ArtykulyRozwiązania systemowe

Złożono pierwsze w Polsce obywatelskie pozwy klimatyczne

Ilustr. 1: Osoby, które złożyły pozwy klimatyczne przeciw Skarbowi Państwa, źródło: Grzegorz Wełnicki/RATS Agency

„Skończył się czas na gadanie, przyszedł czas na działanie. Rządzący zbyt długo byli bierni. Kryzys klimatyczny to największe wyzwanie ludzkości, a ze strony polityków potrzebne są konkrety”, dodaje Małgorzata Górska, której dom narażony jest na podtopienia w czasie coraz częstszych i gwałtowniejszych nawalnych deszczy.

„Nie widzę możliwości działania w inny sposób, by zwrócić uwagę rządzących na zagrażającą nam wszystkim katastrofę klimatyczną. Chcę bezpiecznej przyszłości dla moich dzieci i moich wnuków, a rząd niedostatecznie poważnie podchodzi do tego problemu”, mówi Piotr Nowakowski, właściciel lasu z Wielkopolski, który z powodu zmiany klimatu jest w coraz gorszym stanie.

Górska i Nowakowski to dwie z pięciu osób, które złożyły pierwsze w Polsce pozwy klimatyczne przeciw Skarbowi Państwa (formalnie rządu pozwać nie można). Razem z nimi zdecydowali się na to Monika Stasiak, która martwi się o przyszłość swego syna, Maya Ozbayoglu, która choć chodzi to liceum, to już teraz działa jako aktywistka klimatyczna, oraz Piotr Romanowski, który widział, jak przez ocieplający się klimat wyschły wszystkie trzy stawy wokół jego ekologicznego gospodarstwa rolnego.

– To są namacalne szkody i będą one tylko rosły, jeśli odpowiedzialni za kształtowanie rzeczywistości gospodarczej rząd nie zrobi nic, aby zapobiec katastrofie klimatycznej – tłumaczy dr Marcin Stoczkiewicz, prawnik z Fundacji ClientEarth, która wraz z kancelarią GESSEL wspiera pozywających.

Czego żądają pozywający?

Choć każdy z pozwów jest oddzielny, to wszyscy skarżący domagają się tego samego:

  • osiągnięcia neutralności klimatycznej Polski do 2043 r., 
  • zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 60% do 2030 r.
  • oraz nieprzekroczenia przysługującego naszemu krajowi budżetu węglowego na lata 2020-2043, który wynosi 4,1 Gt ekwiwalentu CO2.

Jak wyjaśnia Fundacja ClientEarth, szczegółowe żądania zawarte w pozwach wynikają z m.in. z analizy działań i zaniechań polskich rządów w kontekście ochrony klimatu oraz analizy aktualnych i przewidywanych skutków zmiany klimatu w Polsce.

Warto dodać, że pozywający nie starają się o odszkodowania. Walczą o uznanie odpowiedzialności państwa za zapewnienie bezpieczeństwa klimatycznego oraz o zobowiązanie przez sąd rządu – reprezentowanego przez Skarb Państwa – do podjęcia działań.

„Wraz z moją rodziną robimy wiele, by ograniczać nasz wpływ na planetę. I jest dla mnie niezrozumiałe, że polskie władze nie przeciwdziałają kryzysowi klimatycznemu. Obarczają odpowiedzialnością nas, zwykłych obywateli, obarczają odpowiedzialnością górników, pracowników energetyki. Chcę, żeby to rządzący wzięli odpowiedzialność za naszą klimatyczną przyszłość”, tłumaczy Stasiak.

Naruszenie dóbr osobistych

Złożone pozwy dotyczą naruszenia przez władze państwowe dóbr osobistych pozywających. Według skarżących do naruszenia doszło, bo rząd swoimi działaniami (lub ich brakiem) dopuścił do nadmiernych emisji w Polsce, co zagraża przyszło tak ludzi, jak i ekosystemów.

„Pozwanym jest Skarb Państwa, który w tym wypadku reprezentują ministrowie odpowiedzialni za prowadzenie polityki ochrony środowiska, polityki energetycznej państwa, transportu, krajowych inwestycji energetycznych oraz zrównoważonego rozwoju. Co do zasady Skarb Państwa jest w polskim postępowaniu cywilnoprawnym podmiotem odpowiedzialnym za działania władzy państwowej”, wyjaśnia ClientEarth.

Nie pierwsze pozwy w Polsce…

Przypomnijmy, że przed sądem będzie się tłumaczyć także PGE. Przeciwko koncernowi złożono dwa pozwy.

Pierwszy wytoczyło polskie Greenpeace, które domaga się, aby PGE GiEK najpóźniej w 2030 r. zredukowała emisje gazów cieplarnianych do zera. W praktyce oznaczałoby to wycofanie się ze spalania węgla, zamknięcie wszystkich kopalni i nie otwieranie nowych. Po nieudanych mediacjach pomiędzy Greenpeace Polska a państwową spółką węglową wiadomo już, że obie strony spotkają się w sądzie.

W drugim przypadku negocjacje wciąż trwają. Tym razem pozywającym jest ClientEarth, a sprawa dotyczy działalności spółki nie w całej Polsce, lecz w Bełchatowie. Fundacja domaga się, by ze spalania węgla w największym kompleksie energetycznym w Polsce wycofano się do 2035 r.

Choć przez długi czas PGE nie wykazywała żadnej chęci do sprostania tym oczekiwaniom, ostatnio doszło do dużej zmiany. W projekcie terytorialnego planu sprawiedliwej transformacji dla woj. łódzkiego zapisano, że wyłączanie 12 bloków energetycznych w Bełchatowie nastąpi w latach 2030-2036. To efekt deklaracji, które złożyła PGE.

… i nie pierwsze pozwy na świecie

Pozwy klimatyczne pojawiają się coraz częściej na całym świecie. I coraz częściej przynoszą skutek.

W kwietniu Federalny Trybunał Konstytucyjny w Niemczech stanął po stronie młodych. W określanym jako „przełomowe” orzeczeniu stwierdził, że rząd musi przygotować bardziej szczegółowy i ambitny plan działań na rzecz ochrony klimatu. Podobne wyroki wcześniej zapadły też m.in. w Holandii, Francji i Irlandii.

Z kolei w maju sąd w Holandii nakazał, by Shell – jeden z największych koncernów paliwowych na świecie – znacząco zmniejszył emisję gazów cieplarnianych (o 45% do 2030 r.). „Interes, któremu służy obowiązek redukcji, przeważa nad interesami handlowymi grupy”, stwierdził sędzia w uzasadnieniu wyroku. To pierwszy przypadek w historii, gdy za współodpowiedzialną za zmianę klimatu uznano międzynarodową korporację. I że ona także musi zacząć działać o wiele mocniej, by go chronić.

Jesienią 22-letni Mark McVeigh i wart 41 mld dol. fundusz emerytalny REST doszli zaś do ugody przed sądem w Australii. W złożonym wcześniej pozwie McVeigh podnosił, że fundusz robi za mało, by przeciwdziałać zmianie klimatu, przez co jego oszczędności mogą ucierpieć. Jak podał australijski portal ABC: „Prawo wymaga od powierników superfunduszy troski, umiejętności i staranności w celu działania w najlepszym interesie członków, w tym zarządzaniu istotnymi ryzykami związanymi z portfelem inwestycyjnym”.

Szymon Bujalski

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly