Przyjrzyjmy się wykresowi pokazującemu, ile energii czerpaliśmy z różnych źródeł.
Widać, że zużycie energii szybko rośnie. Prawie do końca XIX wieku dominowała energia ze spalania drewna. Koniec wieku XIX i pierwsza połowa XX to epoka węgla. Obecnie najwięcej energii czerpiemy z ropy, za nią są gaz i węgiel. Daleko z tyłu za nimi pozostają energia jądrowa i wodna. Źródeł odnawialnych (energia wiatrowa lub słoneczna) w ogóle nie ma na wykresie – na tym wykresie czerpana z nich moc nie odróżniałaby się od zera…
Dokładniej możemy przyjrzeć się proporcjom źródeł czerpanej przez naszą cywilizację energii na poniższym rysunku, obrazującym stan na rok 2006.
Ropa, gaz i węgiel dostarczają razem 85% energii. Źródła odnawialne to margines – energia słoneczna wiatrowa, geotermiczna i biopaliwa to niewiele ponad 1% zużywanej przez nas energii (chociaż należy zauważyć, że ilość pozyskiwanej z tych źródeł energii rośnie ekspotencjalnie o kilkadziesiąt procent rocznie).
Dzięki energii z ropy, gazu i węgla :
- produkujemy paliwa dla transportu (transport w 98% opiera się na ropie),
- produkujemy elektryczność – prąd w gniazdku, oświetlenie, działanie komputerów, telewizji, lodówek, …
- ogrzewamy budynki,
- w fabrykach produkujemy prawie wszystko, czego używamy,
- działa infrastruktura: telekomunikacja, wodociągi, szpitale, …
- możemy wydobywać i przerabiać surowce (z samymi paliwami kopalnymi włącznie),
- budownictwo uzyskuje – materiały i maszyny budowlane
- wytwarzamy plastiki, farby, smary, asfalt, rozpuszczalniki, materiały…
- może działać handel,
- możliwe jest wysokowydajne rolnictwo przemysłowe.
Paliwa kopalne wpływają praktycznie na wszystkie aspekty naszego życia. Przez to kwestia ograniczenia ich spalania i emisji dwutlenku węgla nie ma jednego, prostego rozwiązania. Uniezależnienie się od paliw kopalnych jest wielkim wyzwaniem. Nie mamy jednak innej sensownej możliwości jak znaleźć inne źródła i zmniejszyć zużycie dotychczasowych – musimy to zrobić, a im szybciej, tym lepiej.
Obecnie globalna emisja dwutlenku węgla do atmosfery związana z działalnością człowieka na rok 2008 to 35 miliardów ton rocznie (9.5 mld ton węgla). To olbrzymie liczby, ale spróbujmy je zobrazować.
Spójrz za okno. Wyobraź sobie stojący daleko sześcian o boku trochę ponad kilometra. Duży, prawda? W takiej objętości nasze elektrownie, samochody i fabryki co sekundę podwajają naturalne stężenie dwutlenku węgla. Wyobraź sobie, że co sekundę na równiku stawiamy taką kostkę, jedną obok drugiej. W ciągu jednego dnia ponad dwukrotnie zamurujemy nimi Ziemię dookoła. I tak przez dekady, coraz szybciej. Jesteśmy w stanie zmieniać skład atmosfery. I beztrosko to czynimy, traktując ją jak nieskończony śmietnik, do którego można wrzucić dowolną ilość gazów cieplarnianych, pyłów, tlenków siarki, azotu i toksycznych chemikaliów.
Żadna z osobna jazda samochodem, kupiony gadżet, zużyta przez nas kilowatogodzina prądu nie wydaje się problemem. Ale pomnożona przez miliardy ludzi oznacza katastrofę.
Największe źródła emisji dwutlenku węgla to spalanie paliw kopalnych w elektrowniach, transport – samochody i samoloty, procesy związane z produkcją towarów przemysłowych oraz wylesianie.
Diagram pokazuje aktualne źródła emisji gazów cieplarnianych do atmosfery z podziałem na sektory gospodarki.
Rys. Żródła emisji gazó cieplarnianych. Żródło: globalwarming.
Górna część wykresu pokazuje sumaryczny wpływ gazów cieplarnianych w podziale na sektory: energetykę, przemysł, transport, rolnictwo, wydobycie paliw, budynki (mieszkania, sklepy, biura, …), spalanie biomasy i usuwanie odpadów. Trzy dolne koła pokazują podział emisji na sektory dla trzech głównych gazów cieplarnianych – dwutlenku węgla, metanu i tlenku azotu. Dwutlenek węgla powstaje podczas procesu spalania węgla i węglowodorów, takich jak gaz ziemny i ropa naftowa. Metan jest wydalany przez stada bydła, ulatnia się z rurociągów, którymi płynie gaz ziemny oraz powstaje podczas niektórych procesów rolniczych, takich jak np. uprawa ryżu, dostaje się też do atmosfery jako produkt naturalnych procesów rozkładu materii organicznej. Za emisję tlenków azotu odpowiada spalanie paliw kopalnych w przemyśle, elektrociepłowniach, gospodarstwach domowych i w silnikach pojazdów.
Skupimy się na dwutlenku węgla, któremu przypisano prawie ¾ wpływu na wzmacnianie się efektu cieplarnianego. Przyjrzyjmy się źródłom obecnej emisji.
Źródłami emisji są przede wszystkim:
- Energetyka – 30% emisji (+8% wydobycie)
- Przemysł – 20%
- Transport – 20%
- Budowa i eksploatacja budynków mieszkalnych, biurowych i handlowych – 10%
- Wylesianie i spalanie biomasy – 10%
Ponieważ na Ziemi jest 6.7 miliarda ludzi, wynika z tego, że przy globalnej emisji 35 miliardów ton CO2, na jednego człowieka przypada średnio emisja trochę ponad 5 ton CO2 rocznie, a szacowany przez naukowców poziom za którym grożą nam galopujące zmiany klimatu to 1 tona CO2 na osobę rocznie.
Dla porównania, średniej wielkości drzewo absorbuje rocznie około 5 kg CO2.
Oznacza to, że potrzeba aż 1000 drzew, żeby uporać się z emisją generowaną przez pojedynczą osobę. Amerykanin lub Australijczyk potrzebowałby na to aż blisko 5000 drzew, a mieszkaniec Kataru nawet 15000! Taka emisja, jeśli chcemy powstrzymać zmiany atmosfery planety, jest absolutnie nie do utrzymania. Co nie zmienia faktu, że ostatnio przyspiesza i rośnie o ponad 3% rocznie.
Jakie jest całkowite zużycie energii i emisje CO2 w różnych krajach na świecie? Kto jest największym emiterem? Kto ma największe potrzeby energetyczne? Przeczytaj nastepny artykuł emisje różnych państw.