Firmy ubezpieczeniowe przygotowują się do zaktualizowania ryzyk związanych ze zmianami klimatu. Ubezpieczyciele, którzy działają na obszarach, na których powodzie i sztormy czynią coraz większe szkody, przewidują podwojenie strat i kosztów ubezpieczeń już w okresie najbliższych 10 lat.
Według raportu Związku Brytyjskich Ubezpieczycieli (Association of British Insurers), poprzednie szacunki szkód wynikających ze związanych ze zmianami klimatu ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi, wykonane w roku 2005, na których bazują obecnie ubezpieczyciele, były zbyt konserwatywne.
Zmiany klimatu będą najprawdopodobniej miały poważniejszy wpływ na przyszłe ceny i dostępność ubezpieczeń.
Na szczycie klimatycznym w Kopenhadze, który właśnie się zakończył, naukowcy ostrzegli, że „realizowana jest najgorszy rozpatrywany scenariusz zmian klimatu, a być może coś jeszcze gorszego”.
Firmy, które przeniosły swoją produkcję do Chin lub Indii, aby oszczędzić na kosztach pracy, mogą być najciężej dotknięte pogarszaniem się pogody, gdyż właśnie te rejony należą do najbardziej zagrożonych.
Niezdolność do zakupienia ubezpieczenia na środki trwałe, czy to nadbrzeżny budynek biurowy w Anglii, czy też zakład produkcyjny w Azji, oznacza poważne problemy dla firmy. Przewiduje się, że mogą one przenosić swoją działalność w bezpieczniejsze miejsca, mniej narażone na katastrofy klimatyczne, co może skutkować przesunięciami zatrudnienia i wzrostu ekonomicznego na olbrzymią skalę.
Oznacza to również konsekwencje finansowe dla rządów. Raport przygotowywany obecnie ze środków Komisji Europejskiej pokazuje, że wart 1 miliard euro Fundusz Solidarnościowy mający pokrywać „nieubezpieczalne ryzyka” dla państwowej infrastruktury, jak drogi czy mosty, może nie być wystarczający dla pokrycia kosztów szkód wyrządzanych przez częstsze i potężniejsze sztormy i powodzie.
więcej w timesonline
