Oceany absorbują codziennie sześć milionów ton emitowanego przez nas węgla – oceanograf ostrzega przed katastrofą ekologiczną.
Naukowcy stwierdzili, że emisje CO2 zakwaszają wody Oceanu Arktycznego w bezprecedensowym tempie. Badania przeprowadzone na archipelagu Svalbard pokazują, że woda w wielu regionach już w przeciągu najbliższych 10 lat stanie się wystarczająco kwasowa, aby zacząć rozpuszczać muszle małży i innych organizmów, wywołując potężne zaburzenia w łańcuchu pokarmowym. Do końca stulecia, żrące staną się wody w całym Oceanie Arktycznym.
„To nadzwyczaj niepokojące”, stwierdził profesor Jean-Pierre Gattuso, z francuskiego Narodowego Centrum Badań Naukowych na konferencji oceanograficznej. „Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że oceany stają się coraz bardziej kwasowe i że zaburzy to możliwości budowy muszli przez małże i skorupiaki. Jednak teraz uświadamiamy sobie, że sytuacja jest znacznie gorsza. Woda staje się tak kwasowa, że będzie rozpuszczać muszle żywych zwierząt.”
„Naukowcy proponują różne geo-inżynieryjne rozwiązania globalnego ocieplenia. Na przykład proponuje się emitowanie do górnej atmosfery cząsteczek aerozoli, które będą redukować ilość docierającego do powierzchni Ziemi światła, ograniczając ocieplenie wywoływane przez wzrastającą koncentrację dwutlenku węgla.
„Ale te pomysły pomijają kluczowy aspekt. Jeśli pozwolimy, aby nasze emisje nadal wzrastały, to oceany będą się stawać coraz bardziej i bardziej kwasowe. Jest tylko jeden sposób, aby powstrzymać dewastację, w obliczu której stoją oceany – ograniczenie emisji dwutlenku węgla jest palące.”
Więcej na ten temat:
Guardian.co.uk
State of the Science
Ocean Acidification Model
