ArtykulyRozwiązania systemowe

Natura i technologia. UE chce rozwijać wychwytywanie CO2

Unia Europejska chce stworzyć system certyfikacji usuwania dwutlenku węgla z atmosfery. Nowe regulacje mają być gotowe w 2022 r.

Ilustracja: Orca – znajdująca się na Islandii największa na świecie instalacja do wychwytywania dwutlenku węgla. Źródło: Climeworks.

Dzięki nowym regulacjom Unia Europejska chce zwiększyć pochłanianie dwutlenku węgla w rolnictwie i przemyśle. To dwa ważne sektory, w przypadku których nie oczekuje się, że emisje uda się w najbliższych latach zredukować do zera.

„Usuwanie dwutlenku węgla z lasów, praktyk rolniczych lub rozwiązań technologicznych będzie odgrywać coraz większą rolę w osiąganiu neutralności klimatycznej do 2050 r. Na dalszym etapie stanie się głównym celem działań, gdy emisje ujemne będą potrzebne do aktywnego zmniejszania stężenia CO2 w atmosferze i stabilizacji wzrost temperatury na świecie” – ocenia Komisja Europejska.

Dlatego też KE przedstawiła założenia programu, który ma wspierać usuwanie dwutlenku węgla z atmosfery. Ma to być osiągane na dwa sposoby: dzięki naturze (tzw. carbon farming – rolnictwo węglowe) i dzięki technologii (industrial sustainable carbon – zrównoważony węgiel przemysłowy).

Rolnictwo i natura

KE zwraca uwagę, że obecnie nie istnieje żadne ukierunkowane narzędzie polityczne, które w znaczący sposób zachęcałoby właścicieli gruntów do zwiększenia i ochrony naturalnych pochłaniaczy dwutlenku węgla na swym terenie. „Aby jednak zachęcić sektory rolnictwa i leśnictwa do podjęcia działań na rzecz klimatu i wniesienia wkładu do Europejskiego Zielonego Ładu, konieczne jest stworzenie bezpośrednich zachęt” – tłumaczy.

Jakie działania chce wspierać Komisja? To m.in.:

  • zalesianie (także ponowne) z poszanowaniem zasad ekologicznych korzystnych dla różnorodności biologicznej i wzmocnionej zrównoważonej gospodarki leśnej;
  • agroleśnictwo i inne formy rolnictwa mieszanego łączące drzewa lub krzewy z systemami produkcji roślinnej i/lub zwierzęcej na tym samym terenie;
  • ochrona gleb, ograniczanie utraty gleby przez erozję i zwiększanie zawartości węgla organicznego w glebie na zdegradowanych gruntach ornych;
  • ukierunkowane przekształcenie gruntów uprawnych w odłogi lub odłogów w trwałe użytki zielone;
  • rekultywacja torfowisk i terenów podmokłych, która ograniczy utlenianie istniejących zasobów węgla i zwiększy potencjał sekwestracji CO2.

Rolnictwo węglowe ma być rozwijane na tyle mocno, by w 2030 r. usuwać z atmosfery 310 milionów ton ekwiwalentu CO2 – równowartość blisko 10% rocznych emisji wspólnoty.

Przemysł i technologia

Jeśli chodzi o zrównoważony węgiel przemysłowy, to do 2028 r. każda wychwytywana, transportowana, wykorzystywana i składowana przez przemysł tona CO2 powinna być zgłaszana i rozliczana.

Do 2030 r. co najmniej 20% węgla wykorzystywanego w produktach powinno pochodzić ze zrównoważonych źródeł niekopalnych. W tym samym czasie KE chce co roku usuwać z atmosfery i trwale składować za pomocą rozwiązań technologicznych przynamniej 5 milionów ton dwutlenku węgla rocznie.

„To niewielki ułamek z ponad 3 miliardów ton ekwiwalentu CO2 emitowanego przez UE, ale celem jest uruchomienie powstających technologii” – odnotowuje Reuters.

Będą certyfikaty

„W ciągu najbliższych kilku lat musimy zwiększyć skalę usuwania dwutlenku węgla, czy to w sektorze gruntów, czy w przemyśle. Poprawa monitorowania, raportowania i weryfikacji pochłaniania dwutlenku węgla jest pierwszym, podstawowym krokiem, który umożliwia stworzenie solidnego rynku i regulacyjne wykorzystanie certyfikatów węglowych. Rolnictwo węglowe i projekty przemysłowe, które obecnie inwestują w usuwanie dwutlenku węgla, powinny mieć perspektywę przyszłych solidnych ram” – podsumowuje Komisja.

W tym celu KE do końca 2022 r. zaproponuje odpowiednie ramy regulacyjne dotyczące odpowiedniej certyfikacji. Uwzględnią one m.in. ilość pochłanianego CO2 z technologii i indywidualnych gospodarstw rolnych w UE oraz czas przechowywania dwutlenku węgla.

Certyfikaty pozwalałyby rolnikom i właścicielom gruntów na pozyskanie uznawanych przez UE kredytów na usuwanie CO2 i sprzedawanie ich zanieczyszczającym, którzy muszą zbilansować swoje emisje. Zainteresowanie takim rozwiązaniem wyraził m.in. Microsoft.

System miałby działać podobnie do istniejącego unijnego rynku handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla. Docelowo mógłby także stać się jego częścią.

Dania inwestuje w wychwytywanie

Niedawno Dania zapowiedziała, że w najbliższej dekadzie przeznaczy około 2,4 mld dolarów na dotacje do wychwytywania i składowania dwutlenku węgla. W zeszłym roku kraj ten zakazał poszukiwań ropy i gazu w swojej części Morza Północnego i zobowiązał się do zakończenia prowadzonego tam wydobycia do 2050 r. Obecnie zamierza wtłaczać wychwycony dwutlenek węgla do dna morskiego.

„Przez dziesięciolecia ropa była pompowana spod dna Morza Północnego. To powinno należeć do przeszłości. Zamiast tego musimy teraz wychwytywać dwutlenek węgla, a nawet przechowywać go w tym samym podłożu” – stwierdza minister klimatu Dan Jorgensen.

Dania zobowiązała się do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych o 70% do 2030 r. (w porównaniu z poziomami z 1990 r.). To jeden z najbardziej ambitnych celów na świecie, a jego realizacja wymaga zmniejszenia rocznej emisji dwutlenku węgla o 20 milionów ton.

Ministerstwo klimatu w Danii podało, że pierwsze obiekty do wychwytywania i składowania dwutlenku węgla na Morzu Północnym zostaną oddane do użytku w 2025 r., zapewniając redukcję emisji o 0,4 mln ton rocznie.

Najważniejsze – wyeliminować emisje

Technologie wychwytywania dwutlenku węgla od lat traktowane są przez wielu jako kluczowe rozwiązanie dla ochrony klimatu. Od lat rozwijają się jednak bardzo powoli, przez co wielu ekspertów nie wierzy, że mogą stanowić realne rozwiązanie problemu. Otworzona jesienią 2021 r. instalacja na Islandii – największa tego typu na świecie – jest w stanie wychwycić skromne 4 tys. ton dwutlenku węgla rocznie. Mając jednak na uwadze koszty, które wynoszą 15 milionów dolarów (za uruchomienie i pierwsze lata działania instalacji), trudno mówić o spektakularnym sukcesie.

Druga strona medalu jest jednak taka, że bez rozwoju tego typu technologii możemy zapomnieć o powstrzymaniu globalnego ocieplenia na poziomie 1,5°C, a i cel 2°C wydaje się bardzo mało prawdopodobny.

Tak czy inaczej kluczowym wyzwaniem dla ludzkości jest zaprzestanie jakichkolwiek emisji gazów cieplarnianych, a zwłaszcza wyeliminowanie paliw kopalnych. Jeśli do tego nie dojdzie, na same technologie nie ma co liczyć.

Szymon Bujalski

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly