ArtykulyZmiany klimatu

Największa susza od 40 lat. Zmiana klimatu wyniszcza Madagaskar

Ponad milion mieszkańców Madagaskaru cierpi z powodu braku jedzenia, a na początku przyszłego roku niedożywione może być przeszło 500 tysięcy dzieci do piątego roku życia. Powód? Największa susza od czterech dekad, którą napędza zmiana klimatu.

Ilustracja 1: Mieszkańcy Madagaskaru w oczekiwaniu na rozdanie posiłków. Źródło: MISEVI Polska.

„Sadziliśmy, ale nie było deszczu. Wszystko, co zostało zasiane, umiera. Nic nam nie zostało. Część tego, co posiadaliśmy, sprzedaliśmy, a resztę ukradli bandyci” – opowiada Sinazy, gdy jej 17-letni syn Havanay łupie dzikie orzechy w małej chatce z ziemi i słomy.

„Zjadamy wnętrze, białe ziarno” – mówi chłopak. „Rozbijam je od rana do zmierzchu. Ale zawarty w nim tłuszcz może wywołać chorobę. Trzęsę się po zjedzeniu.”

„Czyszczę owady najlepiej, jak potrafię, ale prawie nie ma wody” – dodaje Tamaria, matka czwórki dzieci. „Moje dzieci i ja jemy je codziennie od ośmiu miesięcy. Nie mamy nic innego do jedzenia i nie ma deszczu, który pozwoliłby zebrać to, co zasialiśmy.”

„Dzisiaj nie mamy absolutnie nic do jedzenia oprócz liści kaktusa” – martwi się Bole, matka trójki dzieci. Jej mąż zmarł niedawno z głodu, podobnie jak sąsiad, zostawiając ją z dwójką dzieci do wyżywienia. „Co mogę powiedzieć? Nasze życie polega na ciągłym szukaniu liści kaktusa, aby przetrwać.”

Madagaskar w obliczu klęski głodu

Takich historii jest znacznie więcej – z powodu braku jedzenia cierpi dziś ponad milion mieszkańców południowej części Madagaskaru (ok. 40% żyjących tam ludzi). Światowy Program Żywnościowy ONZ oszacował w lipcu, że w jednym z regionów 14 tys. spośród 200 tys. mieszkańców zaliczyć trzeba do piątej, najgorszej kategorii w klasyfikacji bezpieczeństwa żywnościowego. Określana jest jako „katastrofalna” i nadaje się ją wtedy, gdy ludzie nie mają już absolutnie nic do jedzenia.

Łupią więc dzikie orzechy, jedzą surowe owoce kaktusa, liście, a nawet korzenie zmieszane z błotem i szarańczę. Ci, którzy są w stanie, uciekają na północ i sprzedają wszystko, co mogą. Inni używają siły – BBC relacjonowało we wrześniu, że w wyniku ataku 120 uzbrojonych złodziei bydła zginęło przynajmniej 46 osób.

Katastrofę na południe Madagaskaru sprowadziła największa od 40 lat susza. W ciągu ostatnich sześciu lat deszczu padało tam bardzo niewiele, a w niektórych rejonach kropla deszczu nie spadła nawet przez rok. „W niektórych wioskach ostatni raz odpowiednia ilość deszczu spadła trzy lata temu, w innych osiem lat temu, a nawet 10 lat temu” – opowiada Alice Rahmoun, rzeczniczka Światowego Programu Żywnościowego ONZ na Madagaskarze.

Ilustracja 2: Mapa pokazująca obszary suszy na Madagaskarze w oparciu o znormalizowany różnicowy wskaźnik wegetacji NDVI. Źródło: NASA, Wikimedia Commons.

I nic nie wskazuje na to, by miało być lepiej. Wręcz przeciwnie – jak podaje UNICEF, pogarszająca się sytuacja sprawi, że już na początku 2022 r. aż 500 tys. dzieci w południowej części Madagaskaru będzie niedożywionych, z czego 110 tys. – krytycznie. Niesie to wielkie ryzyko opóźnień w rozwoju, chorób i śmierci.

Madagaskar w kryzysie przez zmianę klimatu

Konflikt był główną przyczyną głodu w innych krajach afrykańskich. Ale jak zwracają uwagę eksperci – nie na Madagaskarze. „Klimat, a nie konflikt. Klęska głodu na Madagaskarze jest pierwszą we współczesnej historii spowodowaną wyłącznie globalnym ociepleniem” – pisze amerykański „Time”.

I wyjaśnia, że historycznie głód pojawiał się z powodu nieurodzaju, katastrofy lub inwazji szkodników. Współcześnie w dużej mierze odpowiada za to człowiek, a źródłem są konflikty połączone z klęskami żywiołowymi lub niekompetencją i ingerencją polityków. Na obecną sytuację na Madagaskarze wpływają jednak wyłącznie czynniki klimatyczne.

Rosnące temperatury zakłócają globalne wzorce pogodowe, na których rolnicy, zwłaszcza w krajach rozwijających się, polegają od wieków. Monsuny stają się coraz bardziej nieprzewidywalne, zaczynają się później niż zwykle, pojawiają się w niewłaściwym miejscu lub czasami w ogóle ich nie ma. To sieje spustoszenie w miejscach, w których rolnictwo uzależnione jest od deszczu, jak np. w południowej części Madagaskaru, która nie jest tak bujna i bioróżnorodna, jak reszta wyspy, a która przez ostatnie kilka lat doświadczała opadów znacznie poniżej średniej, przez co powysychały rzeki i zbiorniki wodne. W regionie, w którym większość ludzi mieszka na wsi i żyje z rolnictwa, musiało to skończyć się tragicznie.

Ludzie widzą chaos

Jak informuje Reuters, według Międzyrządowego Zespołu ds. Zmiany Klimatu (IPCC) temperatury w Afryce Południowej rosną dwukrotnie szybciej od średniej globalnej. A cyklony, które na Madagaskarze już są częstsze niż w jakimkolwiek innym kraju afrykańskim, w miarę ocieplania się planety prawdopodobnie stają się coraz silniejsze.

„Rzeczywiście – zagrożenia klimatyczne na wyspie nasilają się coraz bardziej. Na początku 2020 roku odnotowaliśmy powodzie na północy i wschodzie Madagaskaru, podczas gdy południe doświadczało i doświadcza najgorszych susz. Miasto Morondava jest obrazem tej zmiany – połowa jego terytorium została zniszczona przez wodę. Wzrost poziomu morza nie jest już tam teorią dotyczącą przyszłości, to rzeczywistość. Od kilku lat zauważa się również, że największe rzeki nie docierają już do morza. Wysychają.” – relacjonuje Malala Ingady, mieszkanka Madagaskaru, w rozmowie z organizacją MISEVI Polska, która pomaga osobom żyjącym na wyspie.

„Ludzie widzą chaos – zimy są krótsze i ostrzejsze, deszcze przychodzą późno, a nie wtedy, kiedy rolnicy tego potrzebują i kiedy się ich spodziewają. Gdy opady w końcu przyjdą, są ulewami, które niszczą uprawy. Cyklony stają się coraz silniejsze i bardziej niszczycielskie” – dodaje Ingady.

Niesprawiedliwość klimatyczna

Madagaskar odpowiada za mniej niż 0,01% globalnej emisji dwutlenku węgla. Mimo to jest jednym z tych krajów, które skutki zmiany klimatu już teraz odczuwa najboleśniej. To tylko jeden z przykładów na niesprawiedliwość klimatyczną, jaką przynoszą działania głównie bogatych państw i społeczeństw.

I dowód, że te naprawdę poważne skutki zmiany klimatu już tu są – trzeba tylko chcieć wyjrzeć poza własne podwórko.

Szymon Bujalski

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly