ArtykulyNegocjacje klimatyczne

„Jestem głęboko zasmucony, czuję się winny”: naukowcy ujawniają osobiste obawy związane z kryzysem klimatycznym.

W 2014 roku Joe Duggan zaczął zwracać się do klimatologów, zadając im pytanie: jakie masz uczucia odnośnie zmiany klimatu?

„Lektura nadchodzących w odpowiedzi listów głęboko mną wstrząsnęła”, powiedział. Duggan, zajmujący się komunikowaniem nauki na Australijskim Uniwersytecie Narodowym, założył stronę internetową, i zaczął na niej publikować głównie odręczne odpowiedzi klimatologów.

prof. Katrin Meissner:

Jedną z pierwszych była profesor Katrin Meissner. Jej list uderzył Duggana – był w swoim brzemieniu nie naukowy, lecz wręcz poetycki.

Wiedząc, jak wielka jest stawka, wiedząc, że jestem jedną z tych osób, które rozumieją skalę konsekwencji, a następnie zdając sobie sprawę, że większość ludzi wokół mnie jest nieświadoma. Niektórzy z tych ludzi nie tylko są nieświadomi, ale też nie chcą zrozumieć. Podjęli decyzję, być może na podstawie opinii kogoś, komu ufają, kogoś w rodzinie lub przyjaciela, być może na podstawie przekonań politycznych, ale na pewno nie na podstawie faktów.

To sprawia, że robi mi się niedobrze. Patrzę na moje dzieci i zdaję sobie sprawę, że nie będą miały takiej samej jakości życia jak my. Wręcz przeciwnie. Będą żyć w świecie borykającym się z poważnymi niedoborami wody i żywności, w świecie naznaczonym wojnami powodowanymi przez skutki zmian klimatycznych.

To sprawia, że czuję się smutna. I to mnie przeraża. Przeraża mnie bardziej niż cokolwiek innego. Widzę grupę ludzi siedzących w łodzi, szczęśliwie machających, robiących sobie, nie zdając sobie sprawy, że ta łódź jest znoszona prosto w potężny i zabójczy wodospad. Wciąż jest czas na wyciągnięcie się ze strumienia. Możemy stracić trochę wyposażenia łodzi, ale może uda nam się uratować ludzi. Ale nikt nie działa.

Kończy nam się czas.

Dziesiątki głosów

Ostatecznie na zaproszenie Duggana odpowiedziało ponad 40 naukowców – wielu z nich będących wiodącymi ekspertami w swojej dziedzinie. Niektórzy pisali zgrabnie na papierze od zeszytu, inni zaś bazgrolili na odwrocie kartek ze prac akademickich.

„To stało się znaczącą częścią mojego życia”, mówi Duggan. „Wyprowadzało mnie to z równowagi. W końcu poczułem, że muszę odejść od tego tematu. Schowałem się do swojej skorupy i całkiem praktycznie wyłączyłem swój telefon na trzy lata.”

„Ale teraz odzyskałem trochę emocjonalnej odporności. Moja partnerka i ja dowiedzieliśmy się, że jest w ciąży – ma urodzić w sierpniu. Nie chcę, żeby nasze dziecko dorastało pytając, dlaczego właściwie nic nie zrobiliśmy.”

Zatem Duggan powrócił do swojego „projektu emocji” – „Is This How You Feel” – prosząc naukowców o ponowne napisanie listów. Czy ich odczucia zmieniły się w ciągu ostatnich lat?

Pierwsze 10 listów zwrotnych to emocjonalne wylanie rozpaczy, nadziei, strachu i determinacji w dobie kryzysu klimatycznego, od ludzi, którzy pomagają światu zrozumieć jego skutki, będąc jednocześnie matkami, ojcami i dziadkami.

Meissner, obecnie dyrektorka Centrum Badań nad Zmianami Klimatu na australijskim Uniwersytecie Nowej Południowej Walii, nie wahała się odpowiedzieć częściowo dlatego, że „tak należało zrobić”.

„Ale również dlatego, że nie jesteśmy wystarczająco skuteczni w informowaniu społeczeństwa o nauce o klimacie i uważam, że moim obowiązkiem jako obywatela jest ostrzeganie ludzi o pilnym charakterze sytuacji”, napisała Meissner.

Czy Meissner uważa, że istnieje ryzyko związane z podnoszeniem przez naukowców zasłony chłodnej naukowej obiektywności, aby pokazać swoje osobiste uczucia? Czy mogłoby to spowodować, że niektórzy zakwestionują ich obiektywność?

„Właściwie to myślę, że jest odwrotnie”, odpowiedziała. „Kiedy kilka lat temu zobaczyłam całą kolekcję listów, byłam zaskoczona liczbą kolegów i koleżanek, którzy wzięli udział w projekcie.

„Mówimy tu o czołowych światowych naukowcach, ludziach, którzy zbudowali swoją karierę na faktach i danych, którzy spędzają swój czas kwestionując każdy wynik, jaki znajdą, konsekwentnie i wytrwale. Ludziach, którzy nieustannie kwestionują status quo. Ludziach, którzy są szkoleni do bycia obiektywnymi. (…) Kiedy ci ludzie zaczną mówić o swoich uczuciach, o frustracji, desperacji, zmartwieniu, złości czy przestrachu, wtedy naprawdę powinniśmy słuchać ich bardzo uważnie.”

Duggan zachęca, by każdy, kto przeczytał te listy, napisał swoje i podzielił się nimi. Oto kilka fragmentów najnowszych listów od naukowców z projektu Duggana.

Głos naukowców dziś

prof. Katrin Meissner:

Jak się z tym czuję? Wciąż jestem bardzo zmartwiona. Ja też jestem bardzo zasmucona. Pewnie jest mi smutniej niż pięć lat temu. Czuję się bezsilna i do pewnego stopnia winna. Czuję się tak, jakbym nie wywiązała się z obowiązku jako obywatelka i jako matka, ponieważ nie byłam w stanie dostatecznie dobrze zakomunikować naglącej sytuacji, abyśmy podjęli potrzebne działania. To, co teraz robimy, to niekontrolowany, ryzykowny eksperyment z planetą, na której żyjemy.

prof. Will Steffen, Australijski Uniwersytet Narodowy:

Jestem zły, ponieważ brak skutecznych działań w zakresie zmian klimatycznych, pomimo obfitości nie tylko informacji naukowych, ale także rozwiązań mających na celu ograniczenie emisji, doprowadził do stanu kryzysu klimatycznego.

Studenci mają rację. Ich przyszłość jest teraz zagrożona przez chciwość bogatej elity paliw kopalnych, kłamstwa prasy Murdocha i słabości naszych przywódców politycznych. Ci ludzie nie mają prawa niszczyć przyszłości mojej córki i jej pokolenia.

prof. Lesley Hughes, Uniwersytet Macquarie:

Moje emocje nie zmieniły się tak naprawdę od czasu, gdy wcześniej napisałam jeden z tych listów, ale świat wokół mnie się zmienia. Promieniem światła latarni morskiej jest Greta Thunberg, mówiąca prawdę ludziom władzy. Nasza wspaniała, pełna pasji młodzież szkolna wychodzi na ulice, sprawiając, że płaczę z dumy.

Jedynym sposobem na poradzenie sobie z tym wszystkim jest skupienie się na tym, co mogę zrobić, w czym jestem najlepsza i mieć nadzieję, jak cholera, że wystarczająco dużo ludzi robiących to, co robią najlepiej, może to przezwyciężyć. Mam kilka bardzo mrocznych chwil, ale bardziej niż kiedykolwiek wcześniej czuję się owinięta w koc zbiorowej determinacji. Nadzieja jest konieczną emocją, ale co więcej, musi być naszą podstawową strategią, aby utrzymać nas w ruchu. Jeśli stracimy ją, będziemy zgubieni.

dr Kevin Trenberth, Narodowe Centrum Badań Atmosferycznych (USA):

W większości moje uwagi z dnia 19 września 2014 r. pozostają w mocy, z wyjątkiem tego, że promyk nadziei zmniejszył się, jeśli nie zanikł całkowicie. Z Obamą jako prezydentem USA i Porozumieniem Paryskim pod koniec 2015 roku promyk nadziei wydawał się pojawiać, ale z Trumpem i jego ignorantami nadzieja zniknęła. Jestem bliski przejścia na emeryturę i jak robiłem porządki w 2019 roku, znalazłem kilka starych kaset VHS z nagraniami mnie na wystąpieniach, takich jak Lehrer News Hour w PBS w 1988 roku, a przekaz wtedy był prawie taki sama jak teraz, tym z wyjątkiem, że obecnie stopień pewności jest większy, a postęp jest żaden. To przygnębiające. Moim rozwiązaniem było przeniesienie się z powrotem do Nowej Zelandii wraz z moją córką i rodziną (wnukami).

dr Roger Bodman, Uniwersytet w Melbourne:

Realistycznie rzecz biorąc, jest już za późno, aby osiągnąć cel 1,5 stopnia i będziemy walczyć o osiągnięcie 2 stopni. Tak więc, przyszłość w zasadzie wygląda źle. Trudno utrzymać nadzieję. Zmiany zachodzą zbyt wolno, za późno. Ale musimy pozostać optymistami.

dr Jennie Mallela, Australijski Uniwersytet Narodowy:

Drogi Joe,

Zmiana klimatu jest bardzo realna i myślę, że tego lata osiągnęliśmy w Australii punkt zwrotny. Kiedy piszę to, mój mąż, strażak, walczy z pożarem w Canberrze, a ja pracuję w domu, bo trzy dni temu burza gradowa zniszczyła mój samochód. W ciągu czterech dni zostaliśmy zdewastowaniu przez nasz klimat: grad, ekstremalne wiatry, toksyczny dym i ogień. (….)

Więc jak ja się czuję? Sfrustrowana, zła, że nasza nauka jest ignorowana przez polityków, bojąca się o mojego męża i wszystkich innych, którzy są na pierwszej linii walki z tymi pożarami i próbują pomóc. Ale przede wszystkim czuję się zdruzgotana wobec mojego syna i jego pokolenia, które będzie musiało uzdrowić tę planetę i żyć z wszechogarniającą destrukcją środowiska, które spowodowaliśmy.

prof. Dave Griggs, Instytut Zrównoważonego Rozwoju Monash:

Boję się o przyszłość, gdy spotykam się z prostą, nieświadomą ignorancją ze strony niektórych przywódców politycznych.

Czuję się zmęczony, zmęczony, że pomimo pożarów buszu, powodzi itp. nadal wydaje mi się, że walę głową w ceglany mur, aby przekonać ludzi, że zagrożenie zmianą klimatu jest poważne.

Czuję ulgę, że teraz jestem na emeryturze, nie muszę żyć i oddychać tym w każdej minucie każdego dnia.

Czuję się winny, że wycofuję się z frontu, więc mimo że jestem na emeryturze, czuję się zmuszony do dalszej pracy.

Czuję niewypowiedzianą radość z wiadomości, że po raz pierwszy zostanę dziadkiem, ale boję się w jakim świecie będzie dorastać mój wnuk.

Czuję ulgę, że kiedy mój wnuk dorośnie i zapyta mnie, dlaczego nie zrobiliśmy nic, by powstrzymać zmianę klimatu, będę mógł przynajmniej powiedzieć, że zrobiłem co mogłem.

Siedząc i pisząc to na ławce z widokiem na wrzosowiska, czuję szczęśliwy, że mimo wszystko świat jest nadal najpiękniejszym miejscem.

Hubert Bułgajewski na podst. ’I’m profoundly sad, I feel guilty’: scientists reveal personal fears about the climate crisis, Is this how you feel?

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly