ArtykulyPowiązania

Rtęć – cichy zabójca

Dopiero stosunkowo od niedawna naukowcy zaczynają rozumieć skutki 
stosowania rtęci na organizmy ptaków, ryb i populacje innych zwierząt. 
To co odkryli napawa niepokojem– nawet niewielkie dawki rtęci trafiające
do środowiska mogą poważnie zaburzyć funkcjonowanie organizmów żywych.

W ostatnim miesiącu delegaci ze 140 krajów spotkali się w Genewie by sfinalizować pracę nad pierwszym międzynarodowym porozumieniem regulującym emisję rtęci .  Porozumienie ma zostać podpisane w październiku, a jego głównym celem jest ochrona ludzkiego zdrowia przed tą silną neurotoksyną. Niestety podczas negocjacji niewiele uwagi poświęcono skutkom jakie niesie uwalnianie rtęci do środowiska na populacje dzikich zwierząt. Mimo, że rtęć nie zabija zwierząt natychmiast, to ma bardzo szkodliwy wpływ na ich reprodukcję.

W ostatnich latach ślady rtęci odnotowano często w zaskakujących miejscach i u gatunków, u których w ogóle się tego nie spodziewano. Dotyczy to zarówno ptaków, ryb jak i zwierząt żyjących z dala od jakichkolwiek źródeł zanieczyszczeń, takich jak niedźwiedzie polarne. Badania wykazały szkodliwość chronicznej ekspozycji na nawet niewielkie ilości rtęci.

Spalanie węgla, wydobycie złota i inna sfery aktywności gospodarczej powodują uwalnianie rtęci do atmosfery i zbiorników wodnych, gdzie jest ona w stanie rozprzestrzeniać się na inne obszary.  Zanieczyszczenie rtęcią jest powszechne, a na świecie istnieje  wiele „gorących punktów”, gdzie jej stężenie w rybach czy ludzkich włosach regularnie przekracza normy wyznaczone przez Amerykańską Agencję Ochrony Środowiska (EPA).

Nowe globalne porozumienie zakazuje produkcji, importu i eksportu różnorodnych produktów zawierających rtęć, nakłada na kraje obowiązek stworzenia planów redukcji jej zużycia podczas wydobycia złota oraz nakłada większą kontrolę na obiekty przemysłowe. USA poszły krok do przodu i wprowadziły zakaz eksportu rtęci od 1 stycznia 2013, a EPA wprowadza w życie nowe ograniczenia na zanieczyszczenia emitowane z elektrowni węglowych.

Specjaliści  obawiają się jednak, że nowe regulacje mogą okazać się zbyt słabe, by rozwiązać problem zanieczyszczenia rtęcią, szczególnie wrażliwych obszarów i zamieszkujących je gatunków.

Organizmy dzikich zwierząt mają problem z pozbywaniem się rtęci. Efektem jest jej akumulacja na każdym szczeblu łańcucha pokarmowego. Długo żyjące drapieżniki stojące na jego szczycie narażone są najbardziej. Ich tkanki zwykle zawierają największe ilości rtęci.

W wodzie rtęć przechodzi w silnie toksyczną metylortęć, tak więc przez wiele lat badania i uwaga opinii publicznej skupione były głównie wokół kwestii zatrucia ryb i związanego z tym zagrożenia dla zdrowia człowieka.

Ostatnio naukowcy z Virginia Tech znaleźli rtęć także u gadów, płazów, owadów, pająków, ptaków lądowych oraz szerokiej grupy ssaków . Co gorsza okazało się, że organizmy te przekazują rtęć swojemu potomstwu. Ponadto zatrucie rtęcią nie ogranicza się tylko do środowisk wodnych. Jej ślady wykryto na każdym poziomie łańcucha pokarmowego także w górskich lasach. Poważnym problemem jest zanieczyszczenie rtęcią w Arktyce.

Rtęć dokonuje spustoszeń w układzie nerwowym i hormonalnym kręgowców, a dawki zbyt małe by zabić od razu, powodują problemy, które początkowo trudno dostrzec. Coraz więcej przykładów dziwnych zachowań zwierząt ma związek z zanieczyszczeniem rtęcią. Ryby tworzą mnie zwarte ławice i anemicznie reagują na ataki drapieżników. Kilka gatunków ptaków śpiewających zmieniło swój śpiew. Ptaki wodne, takie jak nury składają mniejsze jaja, w mniejszym stopniu opiekując się potomstwem, a pisklęta czapli białej wydają się być osłabione i niezainteresowane polowaniem.
Salamandry stają się powolne, słabo reagując na obecność potencjalnych ofiar.

Zmiany te mogą mieć poważne skutki na populacje dzikich zwierząt. W przyrodzie sukces rozrodczy czy upolowanie zdobyczy bardzo mocno zależą od siły, precyzji i zwinności. Taniec czy śpiew gotowy musi zostać wykonany niemal perfekcyjnie, ofiarę trzeba namierzyć  niejednokrotnie z dokładnością do milimetrów.  Osobniki, które nie są w stanie temu sprostać, przegrywają walkę o przetrwanie.

Peter Frederic z Uniwersytetu Florydy przeprowadził badania ibisów białych Eudocimus albus żyjących na obszarze bagien Everglades na Florydzie. W swoim naturalnym środowisku są narażone na niskie lecz stałe oddziaływanie rtęci, a same ptaki wydają się gniazdować rzadziej i częściej porzucać swoje potomstwo niż gdzie indziej.  By stwierdzić, czy za te zachowania odpowiedzialna była rtęć Frederick schwytał 160 piskląt i podzielił je na 2 grupy kontrolne, z których jedną karmiono rybami zawierającymi  zbliżony poziom rtęci do ryb, którymi żywią się w naturalnym środowisku. Eksperyment trwał 3 lata i pozwolił zaobserwować zmiany w zwyczajach rozrodczych. Jak się spodziewano ptaki spożywające ryby zatrute rtęcią miały znacznie mniej liczne potomstwo – pisklęta albo się nie wykluwały, albo umierały na skutek słabej opieki rodzicielskiej. Ale to, co najbardziej zdumiało badaczy, to wyjątkowo częste dobieranie się par tej samej płci, co miało największy wpływ
na niski poziom reprodukcji. Jak podkreśla Frederick, homoseksualizm wśród ptaków występuje najczęściej w warunkach silnie zaburzonej struktury płciowej.

Zjawisko homoseksualizmu wśród ptaków pojawiało się, gdy w podawanym ptakom pożywieniu zawartość rtęci wynosiła 0,05 ppm. Pokazuje to, jak niewielkie jej dawki mogą radykalnie zmieniać zwyczaje godowe pewnych gatunków. Frederick szacuje, że na bagnach Everglades sama rtęć mogła spowodować spadek liczby potomstwa ibisa białego o połowę, znacznie przyczyniając się do uszczuplenia populacji. Frederick zastrzega też, że różne gatunki reaguję na rtęć inaczej i zastrzega, że wcale nie sugeruje, że może ona odgrywać jakąkolwiek rolę w preferencjach seksualnych ludzi.

Widać w każdym razie, że sprawa jest poważna, bo poprzez uwalnianie do środowiska substancji hormonalnie czynnych jesteśmy w stanie dokonywać spustoszenia na poziomie całych łańcuchów pokarmowych.

Eksperci podkreślają trudności w zdobywaniu twardych dowodów wpływu rtęci na liczebność populacji poszczególnych gatunków. Potrzebne są długotrwałe badania na odpowiednio licznej grupie reprezentatywnej. Wyjątkiem są nury. W ciągu ostatnich 18 lat pobrano ponad 5500 próbek od ptaków żyjących na obszarze 700 jezior w USA i Kanadzie. Badania wykazały, że przy stężeniu osiągającym 3 ppm ilość wyklutych piskląt spada o 44%, co może już bardzo negatywnie oddziaływać na liczebność całej populacji.

Globalnie sytuacja nie wygląda różowo. Chociaż emisja rtęci stopniowo maleje w Ameryce Północnej i w Europie, to w krajach rozwijających się trend jest zupełnie odwrotny. Szczególnie widoczne jest to na obszarach Amazonii, gdzie spontanicznie powstające nielegalne odkrywki złota dokonują prawdziwego spustoszenia w delikatnym środowisku tropikalnych lasów deszczowych.

Odkrywkowa kopalnia złota Amazonia

Ponadto rtęć emitowana przez elektrownie węglowe w takich krajach jak Chiny z łatwością pokonuje wielkie dystanse, docierając niejednokrotnie na obszary Ameryki Północnej.

Mimo że cała sytuacja przedstawia się w czarnych barwach to jak twierdzą niektórzy naukowcy nowe porozumienie, choć ma wiele słabości, jest pierwszym znaczącym krokiem naprzód, na drodze redukcji  zanieczyszczenia rtęcią.

Tomasz Kłoszewski, na podstawie: e360Yale

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly