ArtykulyZmiany klimatu

Furia pogodowa na Ziemi

Od kilku tygodni natura, a dokładnie pogoda daje pokaz swojej potęgi, coraz bardziej uprzykrzając życie ludziom w wielu miejscach na Ziemi. To skutek zmian klimatu, jakie mają miejsce od kilkudziesięciu lat. Temperatura globalna co prawda nie przekroczyła ani nawet jeszcze nie osiągnęła progu plus jeden stopień, to i tak widać jakie dzieło zniszczenia pozostawia po sobie aura.

Zwykle nie rozpisujemy się o pojedynczych zjawiskach czy klęskach pogodowych – po prostu nie da się ze 100% pewnością powiedzieć, że ta czy tamta klęska pogodowa czy anomalia klimatyczna wystąpiła właśnie z powodu zmiany klimatu. Tym niemniej, klimatolodzy od dawna przewidują pewne trendy w częstotliwości występowania susz, powodzi czy fal upałów, a statystycznie rzecz biorąc, trendy te niestety zaczynają stawać się coraz bardziej widoczne. Liczba katastrof pogodowych rośnie.

Katastrofy pogodowe

Wystepowanie różnych typów katastrof pogodowych. Źródło: Climate Signals

Powodzie

Od dłuższego już czasu Chiny doświadczają w tym roku ekstremalnych opadów deszczu, co skutkuje powodziami. Powodzie, choć niszczycielskie, nie są jak na razie na tyle silne by zachwiać chińskim smokiem. Ostatnio pojawiła się jednak informacja o sytuacji, jaka panuje wokół słynnej Tamy Trzech Przełomów. Ta największa na świecie zapora jest zagrożona właśnie przez rekordowo wysokie opady deszczu. Ziemia wokół zapory rozmięka i wzrasta zagrożenie osuwania się stromych brzegów zbiornika leżącego przy Tamie Trzech Przełomów. Katastrofa zapory miałoby katastrofalne skutki dla środowiska i mieszkańców okolicznych terenów. Wg dyrektora chińskiego Biura Geologii, Guana Fengjuna, wystarczą trzy lata takiej pogody, jak teraz, by doszło przelania się mas wody ze zbiornika retencyjnego na tereny znajdujące się poniżej tamy.

Tymczasem w Rosji w Kraju Krasnodarskim miała miejsce niezwykle silna powódź. W jej wyniku zginęło 170 osób. Najbliższa pogoda w tamtym regionie może przynieść kolejny dramat dla mieszkających tam ludzi. Pogoda utrudnia życie także mieszkańcom Wielkiej Brytanii. Choć nie występują tam duże powodzie, to jednak pogoda może popsuć tegoroczne Igrzyska Olimpijskie. Byłoby wielką ironią losu, gdy z powodu silnych deszczy igrzyska zostały odwołane. Tak stało się bowiem w fabule filmu katastroficznego „2012”. Nie do pozazdroszczenia jest także powódź, jaka miała miejsce w północnej Norwegii. W regionie Tromsø miejscami spadło 60 mm opadów w ciągu jednej nocy, co stanowi około 10% rocznej normy. Mieszkańcy Kirkesdalen zaobserwowali, jak poziom wody w rzekach podniósł się w ciągu 40 minut o 1 metr. Sytuację pogorszyła też wysoka temperatura, która w krótkim czasie stopiła zalegające w górach śniegi.

Niezwykle silne opady występują w Japonii, gdzie na wyspie Kiusiu w ciągu trzech dni spadło 800 litrów wody na metr kwadratowy. To więcej niż wynoszą przeciętne roczne opady na większości terenów Polski. Z zalanych terenów ewakuowano 250 tys. ludzi.

Wielka Brytania zagrożona powodziami

W wyniku działania globalnego ocieplenia, zagrożona powodziami jest Wielka Brytania. Wg ekspertów do 2035 roku ryzyko wystąpienia powodzi może wzrosnąć czterokrotnie. Eksperci zwracają uwagę na spadek nakładów na ochronę przeciwpowodziową. W tym roku środki przeznaczone na walkę z żywiołem są o 12 procent niższe, niż nakłady przekazane w roku ubiegłym. Tymczasem Environment Agency uważa, że aby nadążyć za zmianami klimatycznymi, które powodują powodzie, inwestycje w infrastrukturę muszą wzrosnąć o co najmniej 20 milionów funtów rocznie. Ponadto eksperci ostrzegają, że jeśli brytyjska infrastruktura przeciwpowodziowa nie zostanie zmodernizowana, to w 2080 roku walka ze skutkami powodzi może kosztować podatników dwanaście miliardów funtów rocznie.
Dopiszmy do listy powodzie w Indiach, gdzie w stanie Assam domy musiało opuścić ponad 2 miliony ludzi oraz powodzie w Japonii, gdzie w ciągu trzech dni w samej tylko prefekturze Kumamoto na wyspie Kiusiu spadło 800 l/m2. Władze zarządziły ewakuację pół milion mieszkańców.

Susze i upały

Od połowy czerwca wiele państw świata, głównie USA, borykają się z ekstremalnymi temperaturami i suszami. Największa susza panuje na południowym zachodzie USA. Poważne straty zanotowali farmerzy uprawiający tam bawełnę. W stanach na środkowym zachodzie kraju susza niszczy zboża. Upały i brak deszczu w Illinois, Indianie i Iowa niszczą uprawy kukurydzy i soi. Pierwsza połowa bieżącego roku była rekordowo gorąca. W wyżej wymienionych stanach utrzymają się wysokie temperatury, które sprzyjają wysychaniu roślin. To dowód na to, iż naukowcy badający skutki globalnego ocieplenia nie pomylili się. Jeśli taka sytuacja będzie się powtarzać co roku, to tysiące farmerów ze środkowego zachodu będą musieli opuścić swoje ziemie. To spowoduje niedostatek żywności na światowym rynku, gdyż Stany Zjednoczone są eksporterem żywności dla wielu państw świata. Straty w uprawach już przekładają się na podwyżkę cen żywności.

Farmerzy starają się ratować nawadniając pola wodą z głębinowych pokładów wodonośnych Ogallala. Steve Walthour, główny zarządzający North Plains Groundwater Conservation District, oszacował, że w ostatnim roku średni poziom wody w zbiorniku Ogallala obniżył się średnio o ponad ¾ m.

W południowej Europie także występują susze i wysokie temperatury. Te ostatnie są niemal codziennym tematem różnych dzienników telewizyjnych i stron internetowych. Obecnie wysokie temperatury występują w Grecji. Temperatury osiągają tam 40 i więcej stopni, a uczucie gorąca wzmagają duszna, wilgotna atmosfera i ciepły wiatr. Upały nękają również sąsiednie kraje bałkańskie.

Susze nękają ostatnio także region, który ostatnio kojarzy nam się z krwawymi wojnami gangów i spadkiem wydobycia ropy. Mowa tu o Meksyku. W północno-zachodniej części kraju w stanie Chihuahua od wielu miesięcy trwa susza. W ciągu ostatniego roku w padło tam 350 tysięcy sztuk bydła. Susze i niedostatek opadów utrzymają się w Meksyku już do kilku lat. Klimat jaki panuje w północnym i północno-zachodnim Meksyku wyraźnie się zmienia. Z suchego zwrotnikowego na wybitnie suchy, znany nam z terenów Sahary czy Arabii Saudyjskiego. Winną za to obarcza się przesuwanie się strefy wyży subtropikalnych spowodowane ocieplaniem się klimatu. Choć obszary te zaliczane są do suchych, to sytuacja tych terenów jest ciężka. Żyjący w Meksyku ludzie nie są jednak przystosowani do tego typu warunków klimatycznych, jak np. saharyjscy Berberowie. Pomocy żywnościowej wymagają nawet żyjący w Copper Canyon Indianie. Rząd Meksyku w nieprzyjemny sposób doświadczając i uświadamiając sobie zmiany klimatu że w kwietniu tego roku zadeklarował zmniejszenie emisji CO2 do 2020 roku o 30%.

Brak wody w Peru

Wydawałoby się, że mieszkańcy Peru nie mogą mieć problemów z wodą, gdyż ich kraj jest górzysty. Góry zaś kojarzą się deszczową i kapryśną pogodą. Nic bardziej mylnego. Rzeki, które dostarczają wodę dla obywateli tego kraju są zasilane przez lodowce. Te zaś znikają w bardzo szybkim tempie. Lodowce w Kordylierze Białej w północnym Peru, największym na świecie górskim paśmie tropikalnym, w ciągu 40 lat skurczyły się aż o 30 procent. To obecnie najbardziej zagrożony ocieplaniem się klimatu obszar górski na świecie. W Peru zamieszkuje 30 milionów ludzi, którzy korzystają z ujęć wody spływającej rzekami z Andów do Oceanu Spokojnego. Brak odpowiednich ilości wody pitnej najpierw wpłynie na najuboższą społeczność, głównie mieszkańców stoków górskich.

Tornada w Polsce

Choć tornada w Polsce nie są nowością, to jednak większość ludzi w Polsce kojarzy je hollywoodzkimi filmami. Tornada, nazywane u nas trąbami powietrznymi występują od setek lat. Jednak teraz ich moc i częstotliwość występowania wzrosła. Nikt w Polsce się do nich nie przyzwyczaił, bo zawsze były rzadkością w tej części świata. Teraz jednak w wyniku zmian klimatu, są coraz częstszym zjawiskiem.

W połowie lipca Polskę nawiedziła seria tornad, które dokonały dużych zniszczeń. Szybko wzbudziły dyskusje na ten temat. Największe zniszczenia odnotowano w Borach Tucholskich gdzie tornado zniszczyło ponad 400 ha lasów. Zniszczeniu uległ liczący 60-70 lat las sosnowy z domieszką dębów. Dorodne drzewa zostały powyrywane z korzeniami lub przecięte na pół. Przewróconych i ściętych zostało około 80-100 tysięcy metrów sześciennych drzew. Samo ustalanie szkód potrwa wiele dni. 

Lodowce znikają wszędzie

Przykładem jest nie tylko Peru czy Himalaje, lecz także Niemcy. Jedne z najpiękniejszych krajobrazów Europy mogą w przyszłości ulec pewnym zmianom w wyniku wzrostu średniej temperatury na Ziemi. Minister Środowiska w Bawarii ostrzegł, że w ciągu 20-30 lat znikną lodowce w Alpach Bawarskich. 

Średnia temperatura w tym regionie wzrosła o 2 stopnie w ciągu ostatnich stu lat. Niewielkim tu pocieszeniem jest fakt, iż niemieckie rzeki są w głównej mierze zasilane przez całoroczne opady deszczu. To jednak nie przekłada się na globalny wymiar zmian klimatu, gdyż te i tak w równym stopniu dotkną każdy region na Ziemi.

Globalna wioska

Nawet, jeśli dany region na Ziemi odczuje zmiany klimatu w niewielkim stopni, to i tak dany kraj bardzo na tym ucierpi. Powodem jest system działania dzisiejszej cywilizacji, szczególnie ekonomi i praw rynku. W dawnych czasach, gdy dane państwo cierpiało z jakiegoś powodu, to inne na tym korzystało, zajmując schedę na gruzach dawnej cywilizacji.

Dziś jednak już tak nie jest. Świat staje się globalną wioską. Każde zachwianie na rynku liczącego się w świecie państwa powoduje efekt domina, gdzie inne państwa odczuwają kryzys tego kraju, gdzie ów wstrząs ekonomiczny powstał. Globalne ocieplenie to nie tylko zmiany w pogodzie i w przyrodzie, ale także problemy dodatkowo obciążające wcale nie tak zdrową światową gospodarkę. 

Warto sobie zadać jeszcze ciekawe pytanie: skoro świat nie ocieplił się jeszcze nawet o jeden stopnień, a już widać na świecie, to co widać, to jak będzie wyglądać ludzka cywilizacja, gdy świat ociepli się od 2, 3, 4, 5, 6 i więcej stopni?

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly