Bez kategorii

MŚ w Katarze neutralne dla klimatu? Nie za bardzo

Jeden ze stadionów zbudowanych na MŚ w Katarze. Źródło: Shutterstock.
Jeden ze stadionów zbudowanych na MŚ w Katarze. Źródło: Shutterstock.

Ponad 150 lotów dziennie tylko z pobliskich krajów, sprowadzenie ponad miliona turystów z całego świata do trzymilionowego państwa, budowa stadionów, metra, autostrad i futurystycznego miasta, a nawet ściągnięcie trawy na boiska klimatyzowanymi samolotami wprost z USA – tak wyglądają piłkarskie mistrzostwa świata w antyklimatycznej pigułce. Mimo to Katar i FIFA przekonują, że impreza będzie dla klimatu neutralna. Jak to możliwe i dlaczego nie jest? 

Katar i FIFA zapewniają, że piłkarskie mistrzostwa świata będą neutralne dla klimatu. Tak w skrócie: ekościema na całego.  

A tak w wersji nieco dłuższej? Można stwierdzić, że główne ściemy są dwie. Jedna dotyczy faktycznych emisji dwutlenku węgla związanych z turniejem. Druga tego, czy rzeczywiście zdołano je zrównoważyć innymi korzystnymi dla środowiska działaniami. 

Faktyczne emisje 

Katar i FIFA przekonują, że przygotowanie i przeprowadzenie turnieju doprowadzą do wyemitowania 3,6 mln ton dwutlenku węgla. To mniej więcej tyle, za ile odpowiada średnio 420 tys. Polaków w ciągu roku. W rzeczywistości emisje te oszacowane są jednak na przynajmniej 6 mln ton CO₂, czyli 700 tys. emisji „przeciętnej” osoby w Polsce. 

Różnica bierze się przede wszystkim z kreatywnej księgowości. Na potrzebę mistrzostw zbudowano siedem stadionów, a jeden przebudowano, powstały też ośrodki treningowe. Katar rozłożył związane z tym emisje, które oficjalnie odpowiadają za 25% całości, na mniej więcej 60 lat. Zakłada, że w kolejnych dekadach będą one służyć innym celom, więc nie można wszystkich emisji przypisać jedynie piłkarskiemu turniejowi. Ale wiele stadionów zbudowanych na MŚ w o wiele większych krajach (np. Rosji, Brazylii i RPA) zostało po mistrzostwach zapomniane. Trudno znaleźć choć jeden sensowny argument za tym, że w maleńkim Katarze miałoby być inaczej. 

Dlatego zdaniem analiz ekspertów rzeczywiste emisje z budowy stadionów są przynajmniej ośmiokrotnie większe niż te przedstawiane. 

Do tego dochodzi ponad milion turystów i setki lotów dziennie. W efekcie oficjalnie to właśnie transport odpowiada za najwięcej, bo ponad 50% emisji związanych z turniejem. Ale i tu pojawia się kreatywna księgowość, bo do oszacowania emisji z lotnictwo wliczono tylko loty bezpośrednie. Tymczasem z powodu braku miejsc noclegowych wielu kibiców ma bazę gdzie indziej, np. w Omanie, Kuwejcie, Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W efekcie każdego dnia mistrzostw do Kataru przylatywać będzie ponad 150 samolotów wyłącznie z pobliskich krajów. 

Problemów jest więcej. Na przykład nasiona traw na boiska przylatywały klimatyzowanymi samolotami z USA, a do nawadniania każdego ze 144 boisk piłkarskich (wliczając treningowe itd.) potrzeba 10 tys. litrów wody dziennie. Wodę tę pozyskuje się zaś dzięki technologii odsalania, która wymaga wielkiej ilości energii elektrycznej pozyskiwanej w Katarze niemal w 100% z paliw kopalnych. 

Do tego dopisać można też wielkie projekty infrastrukturalne, takie jak nowy system metra, autostrady, wieżowce czy futurystyczne miasto Lusajl, które dekadę temu składało się głównie z kurzu i piasku. 

Fałszywe zrównoważenie 

Druga kluczowa ściema dotyczy tzw. kompensacji lub też offestowania. Jeżeli kraj, firma czy osoba nie chce szkodzić klimatowi, ale z jakiegoś powodu nie może zakończyć w 100% emisji gazów cieplarnianych, może to zrównoważyć. 

W tym celu wykupuje się „kredyty węglowe”. Oznacza to, że płaci się komuś innemu za to, by wdrożył działania z korzyścią dla klimatu, czyli równoważące bądź eliminujące emisje dwutlenku węgla. Może to być np. posadzenie drzew bądź zbudowanie infrastruktury, która „wyprze z systemu” paliwa kopalne. 

Przyjęto, że jeden kredyt węglowy odpowiada jednej tonie unikniętej bądź zrównoważonej emisji. 

I tak, w przypadku Kataru i FIFA tu też pojawia się kreatywna księgowość. 

Eksperci zwracają uwagę, że Katarczycy stworzyli własny system kredytów węglowych, za który odpowiada powołana przez nich instytucja. Nie ma mowy o niezależności i transparentności. 

Do tego zależna od Kataru organizacja wydała do tej pory tylko jedną szóstą z planowanych ok. 1,8 mln kredytów. I to na projekty, które nie potrzebowały wsparcia, by być opłacalnymi na rynku (chodzi o inwestycje w odnawialne źródła energii w Turcji, Serbii i Indiach).  

Katarska fantazja 

„Mistrzostwa Świata w Katarze, które są neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla, to fantazja” – podsumowuje na swych łamach Bloomberg. 

I dodaje, że Katar jako maleńki, bogaty w ropę kraj na pustynnym półwyspie w Zatoce Perskiej, „wprowadził greenwashing na nowy poziom”.  

Być może w tym wszystkim można jednak dostrzec coś pozytywnego. Turniej w Katarze to bardzo jasny przykład pokazujący, jak każdego dnia rządy czy korporacje ściemniają na temat swoich pozytywnych działań na rzecz klimatu. Dzięki temu wiele nowych osób może dowiedzieć się, na czym polega greenwashing w praktyce i po czym można go rozpoznać. 

Także wtedy, gdy ekościema stosowana jest na poziomie mistrzowskim. 

 

Podobne wpisy

Więcej w Bez kategorii