Bez kategorii

Sterty butelek na Bulwarach Wiślanych – pieniądze, po które rząd nie chce się schylić

Bulwary Wiślane w Warszawie pełne szklanych butelek. Foto: Zuzanna Jach.

W poranek po ciepłym weekendzie Bulwary Wiślane w Warszawie witają niezliczoną ilością pustych butelek. Problemem nie jest jednak tylko zaśmiecanie popularnego miejsca spotkań. Sięga on znacznie głębiej, bo do kieszeni każdego z nas.

Sezon wakacyjny rozpocznie się za kilka tygodni. Mimo to stołeczne ekipy sprzątające już teraz codziennie rano wyruszają, by usunąć pozostałości po wieczornych spotkaniach w plenerze.

Polskie Stowarzyszenie Zero Waste podkreśla, że jest co sprzątać. I pokazuje zdjęcia zrobione w poniedziałkowy poranek na Bulwarach Wiślanych. Widać na nich przepełnione kosze na śmieci, a wokół piętrzące się puszki, butelki i porozrzucane „małpki”.

Bulwary Wiślane w Warszawie pełne szklanych butelek. Foto: Zuzanna Jach.

Problem opakowań po napojach nie ogranicza się jedynie do kwestii porządku czy ochrony środowiska. Ma on również wymiar czysto ekonomiczny.

Jak informuje Filip Piotrowski z Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste, co roku każdy Polak marnuje 132 opakowania po napojach. W sumie na opakowaniach, które nie trafiają do recyclingu tracimy ponad 200 mln zł, a dodatkowe ponad 700 mln zł to straty związane z podatkiem od plastiku, który nie został poddany recyclingowi. Zdaniem Piotrowskiego jedynym skutecznym rozwiązaniem problemu jest wprowadzenie systemu kaucyjnego.

Straty na skalę przemysłową

Z powodu braku odpowiednich regulacji polska gospodarka będzie tracić rocznie ponad 1 mld zł. Przedsiębiorcy sprzedający napoje w opakowaniach z jednej strony będą musieli zapłacić kary za niepoddanie recyklingowi odpowiedniej ilości opakowań, z drugiej zaś poniosą koszty drogiego recyklatu z Europy Zachodniej.

Paradoks obecnej sytuacji polega na tym, że unijna dyrektywa obliguje producentów opakowań (m.in. napojów) do wytwarzania butelek z recyklingu. Bez systemu kaucji butelki, zamiast trafiać do ponownego przetworzenia, marnują się, zaśmiecając otoczenie. Następnie zaś, traktowane w Polsce jak odpady, będą wywożone na Zachód. Tam zostaną przerobione, by z powrotem znaleźć się u nas, ale już jako nowe opakowanie.

Koszty obecnej polityki poniosą także konsumenci i małe sklepy. Ci pierwsi będą musieli zapłacić więcej za napoje, ci drudzy nie wytrzymają konkurencji z dużymi sieciami.

 – Duże sieci handlowe zbierają już opakowania z rynku i wysyłają je do recyklerów w Europie Zachodniej. Wiemy z badań, że 70% klientów robi zakupy tam, gdzie może opakowania zwrócić. Z doświadczenia możemy powiedzieć, że w związku z tym duzi gracze zaczną podkupywać klientów małym polskim sklepom – komentuje Piotrkowski.

Apel do premiera

Opakowania, które bez opamiętania marnujemy, w wielu europejskich krajach stanowią cenny surowiec. Jeśli nie zadbamy o ich recycling już dziś, wkrótce będziemy musieli za to słono zapłacić. Jak widać dosłownie.

Odpowiedni projekt ustawy, choć niedoskonały (bo np. nie obejmuje aluminiowych puszek i „małpek”), jest już przygotowany. Problem w tym, że od miesięcy zalega w kancelarii premiera.

Zaniepokojony tempem prac Piotrowski apeluje więc do szefa rządu, żeby ustawą o systemie kaucyjnym zajęto się jak najszybciej i uchwalono ją jeszcze przed jesiennymi wyborami.

Co na to Ministerstwo Klimatu i Środowiska? Resort w odpowiedzi na pytania Interii wyjaśnia, że projekt ustawy został przyjęty przez Komitet Stały Rady Ministrów, a Sejm mógłby nim się zająć pod koniec maja. Nie przewiduje też opóźnień we wprowadzeniu systemu, który zgodnie z uzyskanymi w ministerstwie informacjami ma zacząć funkcjonować najpóźniej do 1 stycznia 2025 r.

Poczekamy do 2029 r.?

Podanie konkretnych dat nie jest jednak jednoznaczne z tym, że tak się stanie. Terminy prac nad ustawą o systemie kaucyjnym przesuwano już wcześniej.

Co się stanie, jeśli powstaną kolejne opóźnienia? Istnieje duże prawdopodobieństwo, że system kaucyjny wejdzie w życie dopiero w 2029 r., czyli aż cztery lata później. Wtedy bowiem zacznie obowiązywać nowa dyrektywa UE, która nakłada obowiązkowy system kaucyjny w państwach członkowskich.

Piotrowski obawia się, że dopiero ta okoliczność zmusi polski rząd do zmiany przepisów. Opieszałość rządu może dziwić tym bardziej, że ustawę o systemie kaucyjnym, popiera ponad 90% Polaków. A taka jednomyślność społeczeństwa to dość wyjątkowa sytuacja.

Podobne wpisy

Więcej w Bez kategorii