Bez kategorii

Koszty gospodarcze zmian klimatu

Koszty gospodarcze zmian klimatu - raport Sterna

Globalne zmiany klimatu już dziś powodują straty ekonomiczne idące w setki miliardów dolarów rocznie. Nic więc dziwnego, że rośnie zainteresowanie ekonomiczną stroną zmian klimatu. Interesuje to nie tylko klimatologów, ale także firmy naftowe planujące eksploatację Arktyki, ubezpieczycieli zaskakiwanych niespotykanymi wcześniej katastrofami i rządy krajów.

W 2006 roku na zamówienie rządu brytyjskiego powstał najbardziej kompleksowy jak dotychczas raport, zawierający przewidywania wpływu globalnego ocieplania się klimatu na światową ekonomię. Raport przygotował zespół Sir Nicholasa Sterna pl , głównego ekonomisty Banku Światowego w latach 2002-2003, doradcy ekonomicznego rządu brytyjskiego.

Kluczowe konkluzje wynikające z tego raportu brzmią bardzo poważnie:

Zmiany klimatyczne mogą bardzo znacząco wpłynąć na wzrost gospodarczy i rozwój:

  • Zmiany klimatu są wynikiem największego w historii błędu popełnionego na światowym rynku. Nieuwzględnienie kosztów związanych ze zmianami klimatu przy ustalaniu cen rynkowych, sterujących naszym zachowaniem rynkowym, pociąga za sobą ogromne koszty gospodarcze i społeczne. Koszty bierności, oszacowane w raporcie Sterna na 5 do 20 % światowego PKB, obciążałyby w niewspółmierny sposób najuboższych, o najmniejszych zdolnościach przystosowawczych, zaostrzając społeczne skutki zmian klimatu.
  • Koncentracja gazów cieplarnianych w atmosferze bez podjęcia działań zmierzających do ograniczenia emisji już w 2035 roku może osiągnąć poziom dwukrotnie wyższy niż ich stężenie z okresu poprzedzającego uprzemysłowienie. Oznaczałoby to, że uniknięcie podwyższenia przeciętnej globalnej temperatury o ponad 2°C byłoby praktycznie niemożliwe. W dłuższym okresie czasu szansa na to, że wzrost temperatury przekroczy 5°C, wynosiłaby ponad 50%. Taki przyrost temperatury byłby naprawdę groźny, oznaczałby bowiem zmianę większą od tej, jaka nastąpiła od ostatniej epoki lodowcowej do dziś. Tak znaczna zmiana w geografii fizycznej świata musi spowodować wielkie przemiany w geografii człowieka – w tym, gdzie ludzie mieszkają i jaki prowadzą tryb życia.
  • Inwestycje w ciągu najbliższych 10-20 lat będą miały przemożny wpływ na klimat w drugiej połowie naszego wieku i w następnym stuleciu. Nasze działania dziś i w następnych dziesięcioleciach mogą spowodować ryzyko poważnych zakłóceń ekonomicznych i społecznych, na skalę podobną do konsekwencji wojen światowych i wielkiego kryzysu z pierwszej połowy XX wieku. Odwrócenie tych zmian będzie trudne lub wręcz niemożliwe. Raport Sterna zawiera też stwierdzenie, że zamknięcie z dnia na dzień wszystkich elektrowni w Wielkiej Brytanii nie dałoby zauważalnego wpływu na jego globalną emisję i w ciągu 13 miesięcy sam przyrost emisji w Chinach zastąpiłby całą emisję Wielkiej Brytanii.
  • Nawet przy mniejszym wzroście temperatury wszystkie dowody – od szczegółowych badań konsekwencji regionalnych czy sektorowych zmian pogody po ekonomiczne modele konsekwencji globalnych – wskazują, że zmiany klimatyczne będą miały poważny wpływ na światową produkcję, na ludzkie życie i na środowisko naturalne. Odczują to wszystkie kraje. Najbardziej podatne – kraje najbiedniejsze i najuboższa część ludności – ucierpią w pierwszej kolejności i w największym stopniu, choć najmniej przyczyniły się do zmian klimatycznych.
  • Straty ekonomiczne będą pochodną huraganów, burz i powodzi, sztormów, klęsk suszy i nieurodzajów, rozpowszechnienia się szkodników i wybuchów epidemii. Zmiany klimatu wpłyną na podstawy egzystencji ludzi na całym świecie – na dostęp do wody, produkcję żywności, zdrowie i środowisko naturalne. W miarę wzrostu temperatury setkom milionów ludzi grozi głód, niedostatek wody i zalewanie obszarów nabrzeżnych. Koszty ekstremalnych warunków atmosferycznych, w tym powodzi, suszy i sztormów, już rosną, również w państwach zamożnych.
  • Na podstawie modeli ekonomicznych oszacowano, że niepodjęcie żadnych działań pociągnie za sobą ogólne koszty i ryzyko zmian klimatycznych odpowiadające stracie co najmniej 5% globalnego PKB rocznie – w tym roku i w każdym następnym. Wzięcie pod uwagę szerszego zakresu ryzyka i konsekwencji oznacza, że strata ta zwiększa się do 20% PKB, a nawet więcej. Bez natychmiastowych działań zmiany klimatyczne mogą spowodować do 2050 r. spadek produkcji gospodarki światowej o 6 000 miliardów funtów rocznie, czyli tyle, ile wynosi produkcja całej Unii Europejskiej.

Mamy jeszcze czas by uniknąć najgorszych konsekwencji zmian klimatycznych jeśli natychmiast podejmiemy zdecydowane działania.

  • Uzasadnione jest podjęcie szybkich i zdecydowanych kroków. Ponieważ zmiany klimatyczne mają charakter globalny, reakcja również musi mieć międzynarodowy charakter. Musi ona znaleźć oparcie we wspólnej wizji długofalowych celów. Ponadto reakcja musi opierać się na wzajemnie wzmacniających się podejściach na szczeblu krajowym, regionalnym i międzynarodowym.
  • W obliczu zmian klimatycznych konieczne jest podjęcie kroków adaptacyjnych, to jest takich, które zwiększają odporność i minimalizują koszty. Uniknięcie zmian klimatycznych, które nastąpią w ciągu najbliższych dwóch czy trzech dziesięcioleci nie jest już możliwe. Możemy natomiast w pewnej mierze chronić nasze społeczeństwa i gospodarkę przed ich konsekwencjami – na przykład lepiej informując, planując, uprawiając bardziej odporne rośliny i budując odporniejszą infrastrukturę. Tylko w krajach rozwijających się adaptacja kosztować będzie dziesiątki miliardów dolarów rocznie i zwiększy presję na kurczące się zasoby naturalne. Kroki adaptacyjne, szczególnie w krajach rozwijających się, powinny ulec przyspieszeniu.
  • Ryzyko najgorszych konsekwencji zmian klimatycznych można znacząco zmniejszyć jeśli uda się nam ustabilizować poziom gazów cieplarnianych w atmosferze na poziomie pomiędzy 450 i 550 cząstek CO2 na milion. Obecnie jest ich 430 na milion, a wartość ta co roku rośnie o ponad 2 cząstki na milion. Stabilizacja w tych granicach wymaga zmniejszenia emisji o co najmniej 25% w stosunku do obecnego poziomu do roku 2050, a być może nawet o więcej. W ostatecznym rachunku stabilizacja – na jakimkolwiek poziomie – wymaga redukcji rocznych emisji o ponad 80% poniżej stanu obecnego. 

Koszty stabilizacji klimatu są wysokie, ale możliwe do udźwignięcia; opóźnienie byłoby niebezpieczne i znacznie droższe.

  • Zakrojone na dłuższą metę działania pozwolą na ograniczenie emisji po kosztach znacznie niższych niż poziom wydatków, które byłyby konsekwencją niepodejmowania takich środków. Szacunki rocznych kosztów osiągnięcia stabilizacji na poziomie pomiędzy 500 i 550 cząstek CO2 na milion wynoszą około 1% globalnego PKB – jeśli natychmiast podejmiemy zdecydowane działania.
  • Przewiduje się, że do 2030 r. nastąpi niemalże podwojenie światowego PKB w stosunku do poziomu z 2005 r. Wzrost PKB w krajach rozwijających się emitujących największe ilości zanieczyszczeń będzie wyższy niż w krajach rozwiniętych. Z oceny wpływu wynika, że podejmowanie działań przeciwdziałających zmianom klimatu na poziomie światowym jest w pełni zgodne z utrzymywaniem światowego wzrostu gospodarczego. Inwestowanie w gospodarkę o niskim wykorzystaniu węgla wymagać będzie w latach 2013 – 2030 około 0,5 % całkowitego światowego PKB. Oznaczałoby to spadek wzrostu światowego PKB jedynie o 0,19 % rocznie do 2030 r., co stanowi zaledwie cząstkę spodziewanego rocznego wskaźnika wzrostu PKB wynoszącego 2,8 %. Jest to cena „gwarancyjna”, dzięki której możliwe byłoby znaczne zmniejszenie zagrożenia nieodwracalnymi szkodami powstającymi w wyniku zmian klimatu.
  • Koszty mogą spaść poniżej tego poziomu, jeśli osiągniemy korzyści z wyższej efektywności i jeśli weźmiemy pod uwagę zyski wynikające z innych korzyści, na przykład z mniejszego zanieczyszczenia powietrza, zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego i poprawy efektywności energetycznej. Z drugiej strony koszty wzrosną, jeśli innowacje dotyczące czystych technologii okażą się wolniejsze niż zakładamy, lub jeśli decydenci nie wykorzystają w pełni takich instrumentów ekonomicznych, dzięki którym można redukować emisje zawsze, wszędzie i na każdy sposób – jeśli tak jest taniej.
  • Z każdej możliwej perspektywy wynika, że korzyści wynikające z podjęcia wczesnych i zdecydowanych przeciwdziałań znacznie przewyższają ekonomiczne koszty niepodjęcia żadnych kroków i nie ma w ogóle wyboru między redukcją emisji CO2, a wzrostem gospodarki.

Czytaj więcej o podsumowaniu raportu Sterna pl .

Raport wywołał poruszenie i zainicjował dyskusję. Większość specjalistów przyjęła go z powagą.

„Jeśli świat czeka na spokojne, rozsądne i starannie argumentowane podejście do zmian klimatycznych, to Nick Stern i jego ekipa takie prezentują. Pokazują politykę dostosowawczą i umiarkowane koszty zaczynające się od teraz”.

Robert M. Solow, laureat Nagrody Nobla z ekonomii w 1987 roku

„Raport Sterna pokazuje nam jasno, pozwalając na wiele wątpliwości, co będzie oznaczać globalne ocieplenie i co powinno być zrobione dla jego redukcji. Podaje liczby dla efektu ekonomicznego i niezbędnych działań. Zasługuje na najszersze rozpowszechnienie. Życzę mu jak największego wpływu na rządy, mające natychmiastowy obowiązek zmierzyć się z tym, o czym mówi”.

James Mirrlees, laureat Nagrody Nobla z ekonomii w 1996 roku

Niektórzy mówili, że straty są zawyżone i nie dojdzie do aż tak poważnych następstw. Negatywne komentarze padały szczególnie ze strony organizacji przemysłowych, np. Konfederacji Brytyjskiego Przemysłu czy Brytyjskiej Izby Handlu.

Ale krytyka i wątpliwości względem raportu nie były wcale jednostronne. Raport dotyczy przewidywalnego rozwoju sytuacji, bez uwzględniania możliwości gwałtownego przekraczania punktów krytycznych prowadzących do nagłych i nieodwracalnych zmian, może nawet nie kalibru anoksji oceanicznej, ale rozpadu lądolodu Grenlandii czy stepowienia dżungli Amazonii. Według niektórych ekonomistów…

„Raport Sterna prawdopodobnie nie docenia kosztów zmian klimatu – niestabilność klimatu może być znacznie większa”

Joseph Stiglitz, laureat Nagrody Nobla z ekonomii w 2001 i główny ekonomista Banku Światowego do 1999.

Tony Blair, którego rząd zlecił opracowanie raportu, powiedział po jego opublikowaniu, że naukowe dowody globalnego ocieplenia są „przytłaczające”. Raport wpłynął na oficjalne stanowisko rządu brytyjskiego w temacie zmian klimatu.

David Miliband, brytyjski minister ds. środowiska, od 2007 minister spraw zagranicznych, trafnie podsumował kwestię emisji dwutlenku węgla do atmosfery: „Nie można dłużej pompować CO2 do atmosfery nie licząc się z kosztami. Płaci za to środowisko. Jeżeli chcemy mieć przyszłość, to musimy uznać fakt, że to, jak żyjemy i jak pracujemy, ma swoją cenę ekonomiczną i środowiskową”.

Coraz większa liczba ekspertów uważa, że o ile są to koszty, których nie możemy nie ponieść, to poniesione nakłady należy traktować jak inwestycje, które nie tylko pozwolą uniezależnić się od kosztujących krocie i coraz trudniej dostępnych paliw kopalnych, wystawiających kraje zachodu na kłopoty i szantaż energetyczny, ale pozwolą też nakręcić koniunkturę gospodarczą i stworzyć miliony nowych miejsc pracy w sektorze nowych technologii w sposób znacznie lepszy niż zbrojenia lub roboty publiczne.

„Przestawienie gospodarki na tory ekologiczne to największa okazja do nakręcenia koniunktury od czasu II Wojny Światowej”.

Bill Clinton, 2007

A koniunktura gospodarcza to tylko jedna z wielu korzyści, które odniesiemy ze zmian sposobu życia i rozwoju na bardziej zrównoważony.

Modele ekonomiczne zastosowane w raporcie Sterna przekładają następstwa zmian klimatu na pieniądze, co jest skutecznym sposobem wyceny następstw decyzji na gospodarkę, jednak otwarte pozostają pytania o te następstwa, które trudno ująć w kategoriach pieniężnych:

  • jak liczyć cenę pustyni?
  • uchodźcy?
  • śmierci tysięcy i milionów ludzi?
  • wymarłego gatunku?
  • zużycia nieodnawialnych surowców?
  • rozpadu społeczeństw?

Jakie są działania Unii Europejskiej wobec zmian klimatycznych? Czy rozsądne postanowienia są egzekwowane i idą w parze z czynami? A jak kształtuje się Polska na tym tłe? Przeczytaj więcej: stanowisko UE i Polska.

Podobne wpisy

Więcej w Bez kategorii