Zaklinacze deszczu są przekonani, że bóg jest niezadowolony.
Trzymając łanię za nogi, młody mężczyzna zatapia oszczep w jej karku. Obecni piją krew łani, a resztę rozchlapują wokół zbiornika na wodę w nadziei na przebłaganie Ekipe, boga deszczu.
Jednak te rytuały mieszkańców wioski Nassapir, położonej w półsuchym i słabo rozwiniętym regionie Karamojo w północno-wschodniej Ugandzie, nie dają oczekiwanych skutków.
„Nie wiemy, dlaczego bóg nie odpowiada już na nasze prośby”, mówi Laurien Lokwareng, starszy grupy. „Przez lata, prosiliśmy boga o deszcz i otrzymywaliśmy go, jednak teraz już od czterech lat nie ma wystarczających opadów, a to bardzo dziwne”.
W nowym raporcie, globalna agencja pomocy Oxfam stwierdza, że zubożałe społeczności jak Nassapir są już teraz dotykane skutkami globalnego ocieplenia, w tym nasilającymi się suszami, które w niektórych rejonach mają miejsce już co roku.
Bez międzynarodowej pomocy i zdecydowanego ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, żywność, woda, zdrowie i sposób życia setek milionów najbiedniejszych ludzi na świecie będzie wystawiony na coraz większe ryzyko.
Wywiady, które przeprowadził Oxfam z rolnikami w 15 krajach Afryki, Azji i Ameryki Łacińskiej pokazują, że zmienia się długość pór roku, momenty ich przyjścia i cechy. Powoduje to niszczenie zbiorów, zmusza rolników do porzucania tradycyjnych upraw i powoduje powszechny głód – co, według agencji – będzie prawdopodobnie „najpoważniejszym wpływem zmian klimatu na życie ludzi w najbliższej przyszłości”.
Opady stają się coraz bardziej niepewne – zarówno krótsze jak i bardziej gwałtowne. Nietypowe zjawiska pogodowe – burze, susze i nietypowe fluktuacje temperatury – zdarzają się częściej. Rolnicy stwierdzają, że wiatry i burze stały się silniejsze.
W Afryce Subsaharyjskiej plony kukurydzy do roku 2020 spadną o 15 procent, a już teraz jedzenia ledwo wystarcza. Zasoby żywności się kurczą, czego skutkiem jest głód, jak na przykład w Karamojo.
Ministerstwo Zdrowia Ugandy stwierdza, że poziom niedożywienia w regionie – który w ostatnich 25 latach doświadczył 14 susz wynosi 19 procent. W liczącym 1.1 miliona mieszkańców Karamojo Światowy Program Żywnościowy ONZ dostarcza jedzenie już 1 milionowi osób.
Oxfam ostrzega też, że w miejscach takich, jak Karamojo – już teraz pełnych przemocy między różnymi grupami etnicznymi związanej ze zbrojnymi napadami na stada bydła – niepowodzenie w zapewnieniu dostępu do wody spowoduje nasilenie konfliktów. Według Oxfam, najgorszego można uniknąć, ale potrzebne jest szybkie podjęcie przez rządy działań adaptacyjnych. Agencja pomaga jak tylko jest w stanie, w Nassapir buduje np. tamę, mającą zatrzymywać wodę opadową i w ten sposób zapewnić ją ludziom i zwierzętom.
Oxfam zaleca też rozwój upraw gatunków kukurydzy odpornych na suszę oraz wprowadzanie alternatywnych źródeł energii w rejonach wiejskich, w których ludzie wycinają drzewa na opał i budowę domów. Jest tu kilka możliwości – można wykorzystywać biogaz z krowich odchodów, można wykorzystywać energię słoneczną, choćby do gotowania – potrzebne są tylko niewielkie inwestycje. Dostęp do energii zmniejszyłby poziom ubóstwa.
więcej w Guardian