lustracja: Pet w piasku. Źródło: Canva.
ROP – czyli rozszerzona odpowiedzialność producenta – to cel niejednego ekologa. Zasada jest prosta: jak wprowadzasz na rynek produkt, który szkodzi środowisku naturalnemu, to odpowiadasz nie tylko za pierwszy etap (czyli wprowadzenie towaru na rynek), ale i za ostatni (czyli usunięcie z rynku).
100 mln euro za pety
Choć ukryte koszty środowiskowe są wielkim problemem, nie wszystkie rządy biorą się za tę kwestię. Podjęcie kroku w tym kierunku zapowiedziała niedawno Francja.
Pety niemal w całości stworzone są z tworzywa sztucznego i stanowią poważny problem dla środowiska naturalnego. Każdy niedopałek może zanieczyścić 500 litrów wody, a jego rozkład zajmuje wiele lat. Często pety są też zjadane przez ryby, co może być szkodliwe nie tylko dla nich, ale i dla tych, którzy je jedzą.
Ministerstwo Ekologii zadeklarowało, że kosztami sprzątania petów zostaną obciążone firmy tytoniowe. Ponieważ we Francji liczba wyrzucanych bezmyślnie petów przekracza każdego roku 23 mld, koszty te są naprawdę wysokie – rzędu ok. 80-100 milionów euro rocznie.
„To normalne, że powinni płacić za to ci, którzy produkują śmieci, a nie podatnicy” – stwierdza Barbara Pompili, minister ekologii. Nieznany jest jeszcze termin, w jakim nowe zasady miałyby wejść w życie.
Nie tylko sprzątanie
Wiadomo natomiast, że ministerstwo nie zamierza ograniczać się jedynie do obciążenia firm kosztami sprzątania petów z ulic, plaż czy skwerów. Przedstawione w mediach plany obejmują także m.in.:
- wprowadzenie „podręcznych” popielniczek, które ludzie mogą nosić ze sobą (takie rozwiązanie działa już w niektórych miastach – popielniczka jest wielokrotnego użytku i może pomieścić ok. 8 petów),
- zakładanie większej liczby koszy na śmieci tylko dla papierosów,
- utworzenie nowego systemu zbiórki i recyklingu niedopałków papierosów, działania edukacyjne i komunikacyjne, które będą uświadamiać obywatelom, dlaczego wyrzucanie petów gdzie popadnie to duży problem dla środowiska.
Szymon Bujalski
