ArtykulyRozwiązania systemowe

Wielka Rafa Koralowa od lipca na liście zagrożonego dziedzictwa?

Komitet Światowego Dziedzictwa UNESCO wydał rekomendację, by Wielka Rafa Koralowa została wpisana na listę Zagrożonego Światowego Dziedzictwa.

W dokumencie stwierdzono, że stan rafy pogorszył się ze złego na bardzo zły, a odpowiadają za to przede wszystkim zmiana klimatu i wzrastająca temperatura oceanu. W efekcie w ostatnich kilku latach aż trzykrotnie doszło do masowego blaknięcia koralowców (rok 2016, 2017 i 2020).

Ale problemem jest też to, że Australia nie podejmuje wystarczających działań, by chronić jeden z siedmiu naturalnych cudów świata. Największe zastrzeżenia komitetu wobec tego kraju dotyczą jakości wody i zarządzania gruntem. To o tyle istotne, że przed nasileniem się kryzysu klimatycznego głównym zagrożeniem dla Wielkiej Rafy Koralowej było rolnictwo – a dokładniej to, co na skutek działalności rolniczej spływało do oceanu.

Wpisanie na listę może ostatecznie doprowadzić do utraty przez rafę statusu światowego dziedzictwa. UNESCO twierdzi jednak, że krok ten ma przede wszystkim skłonić do podjęcia działań na rzecz jej ochrony. Decyzja w sprawie wpisania rafy na listę zagrożonego dziedzictwa ma zapaść w lipcu.

Australia oskarża

Już teraz australijski rząd zapowiada, że postara się do tego nie dopuścić. Pierwszym podjętym krokiem był przesłany do dyrektor generalnej UNESCO list. Podpisali go ambasador Australii przy tej organizacji oraz jej odpowiednicy z 11 państw: Indonezji, Kanady, Wielkiej Brytanii, Francji, Tajlandii, Bangladeszu, Filipin, Turcji, Hiszpanii, Węgier i Polski (ambasador Magdalena Marcinkowska).

Rząd w Australii ocenia, że za decyzją UNESCO stoi polityka. Komitet Światowego Dziedzictwa to grupa 21 państw pod przewodnictwem Chin, która w ostatnich latach utrzymywała napięte stosunki dyplomatyczne z tym krajem. Obecnym przewodniczącym komitetu jest zaś Tian Xuejun, chiński wiceminister edukacji.

W Canberrze mówi się, że jest to wynik dyplomatycznych i handlowych napięć między Australią a Chinami. Stosunki między państwami pogorszyły się dodatkowo po zeszłorocznym apelu australijskiego rządu, aby zbadać pochodzenie pandemii COVID-19, a także po decyzji Pekinu, by nałożyć cła na import wina oraz jęczmienia z Australii.

„Oczywiście, że stoi za tym polityka” – przekonuje Sussan Ley, australijska minister środowiska. „Zmiana klimatu jest największym pojedynczym zagrożeniem dla wszystkich światowych ekosystemów rafowych, a 83 naturalne dobra światowego dziedzictwa stoją w obliczu zagrożeń związanych ze zmianą klimatu. Nie jest sprawiedliwe wyróżniać Australię” – dodaje Ley.

Rząd obawia się też, że decyzja ta odbija się na turystyce skupionej wokół Wielkiej Rafy Koralowej, która przed pandemią zapewniała 64 tys. miejsc pracy i dostarczała 6,4 mld dolarów wpływów do gospodarki.

Australia robi za mało

Jak zauważa Dr Fanny Douvere, szefowa programu morskiego w UNESCO, choć istnieje 29 miejsc z rafami wpisanych na listę światowego dziedzictwa, to jednak żadne z nich nie odnotowało trzech przypadków bielenia koralowców w ciągu zaledwie pięciu lat.

Climate Transparency Report wskazuje, że Australia jest państwem, który ma jedne z najmniejszych ambicji klimatycznych. Kraj ten jest jednym z największych eksporterów paliw kopalnych, ma jeden z najwyższych wskaźników emisji gazów cieplarnianych per capita na świecie (ok. 17 ton w 2017 r., w Chinach i Unii Europejskiej to ok. 7 ton), a na dodatek nie zmniejsza emisji zgodnie ze zobowiązaniami Porozumienia Paryskiego.

Co więcej, Australia nie aktualizowała swoich celów klimatycznych od 2015 r. Jej obecny cel to zmniejszenie emisji do 2030 r. o 26-28% względem roku 2005. Kraj ten jest też jedną z ostatnich dużych gospodarek, które nie zobowiązały się do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r.

Albo rafa, albo węgiel

„To kolejne przypomnienie, że jeśli Australia nie podejdzie poważnie do walki ze zmianami klimatycznymi za pomocą wyraźnych i zdecydowanych środków, wpłynie to na jej pozycję na świecie nie tylko dyplomatycznie i gospodarczo, ale także kulturowo” – pisze w komentarzu BBC.

„Rząd musi wybrać między węglem a rafą. Nie możesz mieć obu. Jeśli świat ogrzeje się powyżej 1,5°C, rafa umrze” – dodają Zieloni.

Według raportu IPCC wzrost średniej globalnej temperatury o 1,5°C doprowadzi do zniknięcia 70-90% ekosystemów płytkowodnych raf tropikalnych, a ocieplenie o 2°C przyniesie ich niemal całkowitą zagładę.

Według Climate Action Tracker, obecne zobowiązania klimatyczne państw prowadzą świat do ocieplenia o ok. 2,5°C.

Szymon Bujalski

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly