ArtykulyRozwiązania systemowe

Raport: ochrona przyrody zapobiega wojnom

Ilustr.1: Rwanda. Wnętrze miejsca pamięci ludobójstwa ze stertami ubrań ofiar. Źródło: Adam Jones from Kelowna, BC, Canada, CC BY 2.0, Wikimedia Commons

Położone w Afryce jezioro Czad zapewnia pożywienie i wodę około 50 mln ludzi oraz wspiera wyjątkowe ekosystemy i różnorodność biologiczną. Chociaż z powodu zmiany klimatu wody ubywało w nim przez długie, zwiększone opady w regionie Sahelu z lat 90. znacząco poprawiły sytuację. Mimo że od XXI w. zasoby wodne się nie kurczą, a nawet nieznacznie powiększają, problemów w okolicy nie brakuje.

„Uznawane za jeden z najbardziej wrażliwych obszarów na świecie jezioro Czad jest dzielone przez Niger, Nigerię, Kamerun i Czad. Od 2009 roku na obszar ten wpływa kryzys bezpieczeństwa na dużą skalę, wokół którego skupiają się liczne czynniki, takie jak bezrobocie, ograniczona obecność rządu, ubóstwo i wzrost liczby ludności” – piszą James Dalton i Camille Jepang w raporcie „Natura w zglobalizowanym świecie: konflikt i ochrona”.

I stwierdzają, że czynniki te wzmagają istniejącą rywalizację o zasoby, co z kolei zaostrza napięcia między pasterzami, rolnikami i rybakami. Ma to wpływ na ludzi, których środki do życia zależą od jeziora Czad, ale nie tylko. Rosnące napięcie zagraża pokojowi i bezpieczeństwu, potęguje ubóstwo i bezrobocie oraz napędza migrację wewnątrzregionalną. Około 2,5 mln osób, z których większość to kobiety i dzieci, zostało przymusowo wysiedlonych.

Ochrona przyrody zapobiega konfliktom

Wymieniony raport opracowała Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN), która zrzesza rządy państw, naukowców i organizacje pozarządowe z całego świata. A przykład jeziora Czad jest jednym z wielu.

Autorzy raportu przeanalizowali ponad 85 000 konfliktów z ostatnich 30 lat, w trakcie których zginęło ponad 2 mln osób. Wyniki wskazują, że kraje są bardziej podatne na konflikty na przykład wtedy, gdy są bardziej zależne od zasobów naturalnych, gdy często występują susze albo gdy gruntów rolnych jest mniej lub są gorszej jakości.

„Degradacja natury zwiększa prawdopodobieństwo konfliktu, a wojny niszczą nie tylko życie, lecz także środowisko naturalne” – podkreśla dr Bruno Oberle, dyrektor generalny IUCN.

„W miarę nasilania się degradacji środowiska i zmiany klimatu, coraz ważniejsze staje się uwzględnienie powiązań między konfliktem a naturą” – dodaje Juha Siikamäki, główny ekonomista IUCN.

Konflikty zagrażają ponad 200 gatunkom

Według raportu konflikty zbrojne przynoszą wiele negatywnych skutków dla przyrody. To m.in. zabijanie dzikich zwierząt na pożywienie lub handel, degradacja ekosystemów (jako taktyka i konsekwencja wojny) oraz zakłócanie ochrony gatunków, m.in. poprzez ataki na personel obszaru chronionego i innych działaczy środowiskowych.

Przykłady? Podczas wojny w Rwandzie w 1994 roku 90% dużych ssaków w Parku Narodowym Akagara zostało zabitych dla pożywienia lub handlu. Ludobójstwo sprawiło też, że wielu ludzi uciekało przez chronione obszary, zabijając po drodze zwierzęta na żywność lub podczas „oczyszczania” drogi ucieczki po drodze.

Z kolei milicja z Sudanu była odpowiedzialna za śmierć około 2000 słoni w Republice Środkowoafrykańskiej w samym tylko 2007 roku, a wojna w Wietnamie „prawie na pewno” przyspieszyła wymarcie nosorożców jawajskich – Wietkong zastrzelił je, by uzupełnić dietę. „Nie ma wątpliwości, że konflikt zwiększa ryzyko wymarcia gatunków” – twierdzi Thomas Brooks, główny naukowiec IUCN.

Raport stwierdza, że konflikty zbrojne są szczególnie powszechne w niektórych regionach świata, które wyróżnia duża bioróżnorodność. „Niepokoje społeczne i ćwiczenia wojskowe stanowią zagrożenie dla ponad 200 zagrożonych gatunków, w tym tak kultowych, jak krytycznie zagrożony goryl wschodni [żyjący w często objętej wojnami Demokratycznej Republice Kongo]” – przestrzega Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody.

Ilustr.2: Goryl wschodni, Demokratyczna Republika Kongo. Źródło: Cai Tjeenk Willink, CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons.

Jednak konflikty w granicach obszarów chronionych występują stosunkowo rzadko. Obszary takie obejmują około 15% ziemi, ale pokrywają się tylko z 3% przeanalizowanych konfliktów.

Jak pomóc?

Raport wskazuje też narzędzia, które mogą być pomocne w przyszłości. To wzmocnienie zarządzania zasobami naturalnymi np. poprzez włączanie lokalnych społeczności w decydowanie, większą przejrzystość działań i pociąganie do odpowiedzialności, uznanie praw ludów tubylczych i kobiet.

Autorzy zalecają też ustanowienie wyraźnej ochrony pracowników obszarów chronionych, obrońców środowiska i innych działaczy ochrony przyrody. Chcieliby również wprowadzenia sankcji wobec tych, którzy popełniają wojenne zbrodnie przeciwko środowisku.

Raport IUCN zaleca także kontynuowanie konserwacji środowiska naturalnego nawet w regionach ogarniętych wojną. Opłaca się to robić choćby dlatego, że może to pomóc w łagodzeniu konfliktów.

40% wojen domowych ma związek z zasobami naturalnymi

Warto też wspomnieć o innym ważnym raporcie. Program Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony Środowiska (UNEP) sugeruje, że w ciągu ostatnich 60 lat co najmniej 40% wszystkich wewnętrznych konfliktów miało związek z zasobami naturalnymi. Co więcej, związek ten podwaja ryzyko nawrotu konfliktu w ciągu pierwszych pięciu lat.

Według ONZ od 1990 roku co najmniej 18 gwałtownych konfliktów było napędzanych eksploatacją zasobów naturalnych. Dotyczyło to takich zasobów, jak np. drewno, diamenty, złoto, minerały, ropa, żyzna ziemia i woda.

„Zmiana klimatu nie jest bezpośrednim źródłem konfliktu, ale jest postrzegana jako czynnik zwielokrotniający zagrożenie, który pogłębia niedobór zasobów i istniejące luki w zabezpieczeniach” – twierdzi ONZ.

Szymon Bujalski

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly