Artykuly

OZE wygrywają z paliwami kopalnymi w UE. Węglowa Polska zostaje w tyle

Z najnowszego raportu think-tanków Ember i Agora Energiewende wynika, że w 2020 roku źródła odnawialne (OZE) po raz pierwszy stały się głównym źródłem energii elektrycznej w Unii Europejskiej. Na tle pozostałych państw UE Polska pozostaje w tyle: z OZE wyprodukowaliśmy w ubiegłym roku jedynie 17 proc. prądu, przy pięciokrotnie większym udziale paliw kopalnych.

Raport “The European Power Sector in 2020” ujawnił, że po raz pierwszy OZE wyprzedziły paliwa kopalne, jeśli chodzi o udział w wytwarzaniu energii elektrycznej w Unii Europejskiej.

Dzięki źródłom odnawialnym wyprodukowano w ubiegłym roku 38 proc. energii, natomiast z wykorzystaniem paliw kopalnych – 37 proc. Warto jednak zaznaczyć, że do kategorii OZE zaliczono w tym przypadku zarówno energetykę słoneczną, wiatrową i hydroenergetykę, jak również bioenergię, do której zalicza się m.in. spalanie biomasy leśnej.

Energetyka jądrowa odpowiadała natomiast za 25 proc. produkcji energii elektrycznej w “unijnej 27-ce” w 2020 roku.

Nie zmienia to jednak faktu, że twarde dane pokazują postępujący odwrót europejskiej energetyki od paliw kopalnych, a szczególnie węgla. Z wyliczeń autorów raportu wynika, że w 2020 roku z wykorzystaniem “czarnego złota” wytworzono 13,2 proc. energii, przy czym jeszcze w 2015 roku było to 24,5 proc. W przypadku energetyki słonecznej i wiatrowej (liczonych łącznie) w ostatnich pięciu latach nastąpił wzrost udziału w produkcji energii z 12,7 proc. do 19,6 proc. W roku 2010 było to zaledwie 5,5 proc.

Polska emisyjnym liderem

Na tle pozostałym państw unijnych wyróżnia się Polska, gdzie jedynie 17 proc. energii elektrycznej w 2020 roku pochodziło ze źródeł odnawialnych. 83 proc. prądu produkowaliśmy z wykorzystaniem paliw kopalnych, czyli przede wszystkim węgla (ok. 70 proc.). Co za tym idzie, zasilająca nas energia była najbardziej emisyjną (jeśli chodzi o dwutlenek węgla) w Unii Europejskiej: emisja CO2 na kilowatogodzinę wynosi w przypadku Polski średnio 724 gramy. To trzy razy więcej niż unijna średnia.

Wyróżnia nas ponadto niskie tempo odchodzenia od węgla w energetyce. W stosunku do 2019 roku ilość energii wytwarzanej z tego surowca spadła w Polsce o 8 proc. Przykładowo, w przypadku produkujących więcej prądu z węgla Niemiec była to redukcja o 22 proc.

“Produkcja z węgla załamuje się w całej Europie. Tymczasem Polska nie nadąża za transformacją, co daje jej najbrudniejszą energię elektryczną w Europie. Od lutego do lipca 2020 r., po raz pierwszy w historii, Polska produkowała nawet więcej energii elektrycznej z węgla niż Niemcy, gdzie trwa wycofywanie węgla z eksploatacji. Plany Polski w zakresie energii wiatrowej i słonecznej nabierają rozmachu, ale nie są wystarczające do szybkiego odejścia od węgla. To spowodowało, że ceny hurtowe energii elektrycznej w Polsce są najwyższe w Europie” – komentuje Dave Jones, starszy analityk ds. energii elektrycznej w Ember.

“Według najnowszej publikacji Ember, produkcja energii elektrycznej w Polsce w 2020 r. była po pierwsze najdroższa w Europie, a po drugie najbardziej emisyjna. Taki stan rzeczy przede wszystkim pokazuje jak bardzo oderwane od rzeczywistości są wyniki obecnie prowadzonego dialogu w sprawie transformacji górnictwa pomiędzy rządem a związkowcami” – ocenia Zofia Wetmańska, analityczka ds. klimatu z think-tanku WiseEuropa. “Wbudowane w ten proces próby utrzymania statusu quo energetyki opartej o paliwa kopalne w Polsce, w połączeniu ze zbyt powolnymi zmianami mającymi na celu odblokowanie inwestycji w energetykę odnawialną, sprawiają, że systematycznie zwiększa się dystans pomiędzy Polską a liderami niskoemisyjnej transformacji. Płacimy coraz większą cenę za bierność wobec europejskich trendów” – dodaje Wetmańska.

Sebastian Medoń, SmogLab

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly