ArtykulyPowiązania

Pożary pustoszą Amerykę Południową

Prymatolog Martin Kowalewski zajmuje się mierzeniem skali pożarów szalejących w Ameryce Łacińskiej. Nie bada przy tym zdjęć satelitarnych, lecz liczbę małp caraya zwanych powszechnie wyjcami czarnymi. Zwierzęta te padają ofiarami pożarów.

„Z 20 grup rodzinnych, które obserwowaliśmy na wolności, i z których każda składała się z siedmiu lub ośmiu małp, co najmniej pięć grup zostało spalonych żywcem”, mówi. Inne zwierzęta również padły ofiarą pożarów w San Cayetano – argentyńskim rezerwacie przyrody w północno-wschodniej części prowincji Corrientes. „W pożarach giną kapibary wielkie (gryzonie przypominające ogromne świnki morskie), wydry, dwa gatunki lisa, jelenie guazú, kajmany yacaré, żółwie i węże. Ptaki wydają się być w lepszej sytuacji, bo mogą odlecieć. Ale tak było przed deforestacją. Teraz po pożarze nie mogą przenieść się gdzie indziej, bo tego ‘gdzie indziej’ po prostu nie ma. Las jest tak pofragmentowanym że nie mogą znaleźć miejsc do gniazdowania.”

Argentyna, Brazylia, Paragwaj i Boliwia, to kraje, które w tym roku doświadczyły szalejącego tsunami pożarów, które może stać się najdłuższym i najbardziej niszczycielskim kryzysem ekologicznym, jakiego doświadczają te państwa. Główne obszary, które ucierpiały to, las Gran Chaco rozciągający się między Argentyną, Boliwią i Paragwajem. Kolejnym jest brazylijska i boliwijska Amazonia, tereny podmokłe Pantanal należące do Brazylii i Paragwaju, oraz rozlegle tereny podmokłe delty rzeki Paraná w Argentynie.

W Argentynie połowa z 23 prowincji doświadcza w tym roku najgorszych pożarów od dekad. Cierpi nie tylko przyroda, ale i ludzie. Dym dociera do miast, powodując ból oczu i trudności w oddychaniu. Przyroda zaś umiera – od zagrożonych wyginięciem gatunków małp po jaguary, ptaki i gady. Pożar trawi zarówno mocno wylesione obszary północnego Gran Chaco, jak i położone na wschodzie mokradła delty Paraná, gdzie pożary przedostają się z jednej na drugą wyspę na których pasie się bydło, pożary te tworzą gigantyczne ściany z ognia.

Delta Parany. Wikipedia

W Paragwaju, 1 października ogłoszono stan wyjątkowy, gdyż odnotowano 12 tysięcy nowych ognisk pożarów, a stolica Asunción podobnie jak niedawno San Francisco dławi się dymem. Rozmiar pożaru w Gran Chaco był tak wielki, że na pierwszych stronach gazet pisano „Paragwaj płonie, „Wśród płomieni”, czy „Pomocy! Niech ktoś na pomoże”.

Omar Cabanellas, burmistrz miasta Chaco powiedział, że jeden z miejscowych zginął w „całkowicie niekontrolowanych” pożarach, które dotknęły prawie 400 kilometrów kwadratowych terenu. „Całkowicie nas to przytłaczało”, mówi. „Wszędzie były martwe dzikie zwierzęta. Rancza są kompletnie spalone.”

Pożary szaleją również w leżącej na północy śródlądowej Boliwii. Tam znajduje się część Amazonii i Gran Chaco. 16 września temperatury wzrosły do ponad 45oC a Boliwia ogłosiła stan wyjątkowy. Według szacunków władz, spłonęło około 1600 km2 terenu.

Pożary w brazylijskiej Amazonii według danych satelitarnych są najgorsze od dekady, ich skala rośnie z powodu wylesiania. Wylesianie jest prowadzone z celu zagospodarowania terenu głównie pod hodowlę bydła i uprawę soi. A wartość tych towarów w czasie pandemii wzrosła. Aż 40% brazylijskiej Amazonie zbliża się szybko do punktu za którym zacznie się zmieniać w sawannę. Dalej na południu, ponad jedna czwarta Pantanalu – największego na Ziemi tropikalnego bagna zostało w tym roku dotknięte pożarami. To rezultat celowych podpaleń i suszy związanej z globalnym ociepleniem.

Mokradła Pantanal. Wikipedia

„Śpimy oddychając dymem i budzimy się oddychając dymem”, powiedziała Laura Ferreira da Silva ze społeczności Quilombo Mata Cavalo, założonej kiedyś przez zbiegłych niewolników. We wszystkich czterech krajach pożary były i są napędzane przez wiele sił, ale przede wszystkim przez ogromnej skali wylesianie, prowadzone od ostatnich 20 lat.

W Argentynie Kowalewski mówi: „Jest wzorzec całkowitego zniszczenia. Tu, w Corrientes, wylesianie jest napędzane przez wypas bydła i produkcję drewna. W Gran Chaco w północnej Argentynie i Paragwaju jest to przede wszystkim soja. W Pantanal to wyłącznie soja. W Kordobie to deweloperzy, którzy ‘oczyszczają’ tereny pod budowę osiedli mieszkaniowych. W każdym przypadku jest to potężne lobby biznesowe, dające korzyści małej grupie ludzi kosztem reszty społeczeństwa.”

„W sumie 95% pożarów lasów jest wynikiem ludzkich działań”, stwierdza niedawny raport argentyńskich służb przeciwpożarowych.

W Paragwaju Luis Recalde, konsultant ds. ochrony środowiska, stwierdza, że głównymi przyczynami pożarów są: wpływ regionalnego wylesiania na klimat, wykorzystanie ognia do oczyszczenia gruntów na potrzeby rolnictwa i nielegalnych plantacji marihuany oraz niezwykle słabe egzekwowanie przez państwo prawa ochrony środowiska. „Rzadko zdarza się, aby przepisy były przestrzegane”, powiedział Recalde. Paragwajskie pożary skoncentrowały się w regionie Gran Chaco, gdzie wylesianie jest jednym z największych na świecie. W dużej mierze stoi za tym hodowla bydła.

Trwająca pandemia jeszcze bardziej skomplikowała sytuację. W Argentynie „pandemia Covid-19 zmniejszyła zdolność władz do działania”, stwierdziła badaczka polityki ochrony środowiska Elisabeth Mohle z Narodowego Uniwersytetu Generała San Martín w prowincji Buenos Aires. Dodała też, że zamknięcie parków narodowych było równoznaczne z brakiem działań przeciwpożarowych. Według niej, producenci i właściciele ziemscy nie ponoszą odpowiedzialności za powstawanie pożarów, a ich dominującą logiką jest karczowanie lasów za pomocą ognia. Z kolei w Brazylii, od czasu rozpoczęcia pandemii, urzędnicy ds. ochrony środowiska przyznali, że ograniczyli swoje działania w zakresie egzekwowania prawa, inni zaś zostali zwolnieni i zdegradowani z powodów politycznych.

Tymczasem skrajnie prawicowy i populistyczny prezydent Brazylii, Jair Bolsonaro, powiedział na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, że Brazylia jest ofiarą międzynarodowej kampanii dezinformacyjnej wspieranej przez „podejrzane interesy”.

„To, co mamy, to władze, które kwestionują liczby, kwestionują zasięg pożarów, kwestionują zdolność satelitów do monitorowania i wykrywania… to kończy się bezpośrednim zachęcaniem tych, którzy popełniają przestępstwa (środowiskowe)”, powiedział Raoni Rajão, koordynator laboratorium do badań nad zarządzaniem usługami środowiskowymi na Uniwersytecie Federalnym w Minas Gerais.

Reakcja na pożary przybiera też postać heroicznej walki zwykłych ludzi, którzy nie czekają na reakcję władz. Jorge Martini i jego grupa ochotników, Cosquín Environmental Brigade walczą z pożarami w Argentynie. Kilka tygodni temu, kiedy skończyła im się woda w pobliżu miasta Huerta Grande, myśleli, że będą musieli się poddać, ale grupa miejscowej ludności utworzyła ludzki łańcuch, aby dostarczyć więcej wody. „Napełniają nasz zbiornik wiadrami, co ty na to?” – mówi wyraźnie poruszony Martini w filmie, który uchwycił to wydarzenie.

Skala zniszczenia jest trudna do zmierzenia. „Wiemy, że w Kordobie spłonęło do tej pory w tym roku około 180 000 hektarów (to obszar ponad 3-krotnie większy od powierzchni Warszawy), ale nie mamy dokładnego obszaru dla wszystkich pożarów”, mówi Sandra Torrucio, badaczka monitorująca obrazy satelitarne w argentyńskiej agencji kosmicznej.

Ale Elisabeth Mohle nie ogranicza odpowiedzialności do interesów biznesowych. „Brak jest ogólnej świadomości klimatycznej, a władze nie informują o powadze kryzysu”. Argentyńskie media więcej poświęcały czasu pożarom w Australii niż we własnym kraju.

Zniszczenia wpływają na wizerunek regionu. „Każde drzewo wycięte w Amazonii i każde zwierzę spalone w Pantanale zmienia Brazylię w środowiskowego pariasa”, stwierdza Marcio Astrini, sekretarz wykonawczy Obserwatorium Klimatu, sieci organizacji społeczeństwa obywatelskiego.

Być może jest na to sposób, sugeruje Kowalewski. Uważa on, że ludzie powinni brać przykład z małp, których badaniem się zajmuje. „Mówi się nam, że odpowiedzią jest indywidualne działanie. Indywidualny recykling, czy indywidualne ograniczanie konsumpcji. Ale skumulowany efekt indywidualnych działań jest kłamstwem. Nigdy nie zobaczysz małpy broniącej drzewa samodzielnie. Samce i samice łączą się, by bronić go w grupach. Akcja zbiorowa jest cechą rozpoznawczą naczelnych. Są skłonne do współpracy.”

Hubert Bułgajewski na podst. ’Total destruction’: why fires are tearing across South America

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly