ArtykulyPowiązania

Globalne badanie emisji CO2. W tym roku znowu będą wyższe

Utrzymujący się wzrost zużycia ropy i gazu ma głównie odpowiadać za prognozowany ponad 2-procentowy wzrost globalnych emisji dwutlenku węgla w roku 2018. Będzie to już drugi z rzędu rok, w którym widać trend wzrostowy. W 2017 roku globalne emisje dwutlenku węgla wzrosły o 1,6 proc. – wynika z opublikowanego  raportu „Global Carbon Project„.

Autorzy raportu „Global Carbon Project” alarmują, że nawet szybki rozwój technologii niskoemisyjnych nadal nie jest wystarczający, by spowodować, że globalne emisje osiągną swój szczyt, po którym widać będzie już tylko spadek, w efekcie prowadząc do realizacji celu Porozumienia paryskiego.

Raport „Global Carbon Project” jest dziełem 76 naukowców z 57 instytucji badawczych pracujących w 15 krajach.

– Wzrost emisji CO2 ze spalania paliw kopalnych w 2018 roku oznacza, że jesteśmy na drodze do ocieplenia, które jest dużo wyższe niż 1,5 st. C. Nie wystarczy wsparcie źródeł odnawialnych. Produkcja energii z paliw kopalnych musi zostać wygaszona, a wysiłki dekarbonizacyjne muszą zostać wzmożone poprzez działania ekonomiczne – mówi główny autor badania, profesor Corinne Le Quéré, dyrektor Tyndall Centre for Climate Change Research na University of East Anglia.

Globalne emisje CO2 z paliw kopalnych rosły o ponad 3 proc. rocznie na początku XXI wieku, ale ten wzrost zwolnił w 2010 r. W okresie 2014-2016 emisje były mniej więcej stałe, z jednym niewielkim wzrostem. Jednak obecnie obserwowany, rosnący wzrost zużycia ropy, gazu i węgla niweczy wysiłki dekarbonizacyjne.

Z raportu „Global Carbon Project” wynika, że zużycie węgla na świecie jest o 3 procent niższe niż rekordowe, jednak oczekuje się jego wzrostu w 2018 roku, głównie za sprawą wzrostu konsumpcji w Indiach i Chinach.

– Wzrost emisji w 2017 r. mógłby być postrzegany jako jednorazowe wydarzenie, ale tempo wzrostu w 2018 r. jest jeszcze wyższe, i staje się jasne, że świat nie jest na kursie do wypełnienia celów Porozumienia paryskiego – komentuje współautor raportu Glen Peters z Cicero.

Autorzy „Global Carbon Project” szacują, że emisje z Chin, które odpowiadają za 27 proc. globalnych emisji, wzrosną prawdopodobnie w tym roku o około 4,7 proc. (od 2 do 7,4 proc.), osiągając nowy rekord wszechczasów. Wzrost emisji w Chinach wydaje się być ściśle związany z branżą budowlaną i bodźcami gospodarczymi. Jednakże według Li Shuo ze wschodnioazjatyckiego oddziału Greenpeace tegoroczny, przewidywany wzrost emisji dwutlenku węgla w Chinach jest powszechnie uważany za anomalię w trendzie wypłaszczania chińskich emisji czy nawet ich spadku.

W przypadku Stanów Zjednoczonych, odpowiadających za 15 proc. globalnych emisji, tegoroczny wzrost ma wynieść prawdopodobnie ok. 2,5 proc. (od 0,5 do 4,5 proc.) i wydarzy się po kilku latach spadków. Ma to być w dużej mierze spowodowane warunkami pogodowymi wymagającymi większego ogrzewania w miesiącach zimowych i większym chłodzeniem w gorących miesiącach. Oczekuje się, że emisje w USA ponownie spadną w 2019 r.

Trzeci największy emitent, czyli Unia Europejska, odpowiadający za ok. 10 proc. globalnych emisji, ma w tym roku je zmniejszyć o 0,7 proc. (-2,6 proc. do 1,3 proc.). Byłby to jednak wynik znacznie poniżej spadku o 2 proc. utrzymującego się w ciągu dekady do 2014 r.

Emisje Indii, kraju odpowiadającego za 7 proc. globalnych emisji, w 2018 r. mają utrzymać stały wzrost, który wyniesie prawdopodobnie około 6,3 proc. (od 4,3 proc. do 8,3 proc.), przy wzroście spalania wszystkich paliw (węgiel +7,1 proc., ropa +2,9 proc., gaz +6 proc.).

Oczekuje się, że w 2018 roku emisje w pozostałych częściach świata, odpowiadających za pozostałe ok. 42 proc. globalnych emisji, wzrosną o 1,8 proc. (0,5 do 3 proc.).

W raporcie są również dobre wiadomości. W 19 krajach reprezentujących 20 procent globalnych emisji, w ostatnim dziesięcioleciu obniżono je bez spadku produktu krajowego brutto. Były to Aruba, Barbados, Czechy, Dania, Francja, Grenlandia, Islandia, Irlandia, Malta, Holandia, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Szwecja, Szwajcaria, Trynidad i Tobago, Wielka Brytania, USA i Uzbekistan.

Ponad dwadzieścia krajów już zadeklarowało, że zbada możliwość wzmocnienia zobowiązań paryskich przed rokiem 2020, a w sektorze prywatnym ponad 6,2 tys. przedsiębiorstw ze 120 krajów, o przychodach wartości 36,5 bln dolarów – więcej niż łączne PKB Stanów Zjednoczonych i Chin – zobowiązało się do zmniejszenia swoich emisji, aby przyczynić się do realizacji celów paryskich.

Powodu do optymizmu?

W opublikowanym równolegle z raportem „Global Carbon Project” artykule w “Nature Commentary” ponad 100 wiodących ekspertów klimatycznych z całego świata wskazuje, że są jednak przynajmniej trzy powody do optymizmu – kluczowe technologie są w zasięgu ręki, oddolne działania redukujące emisje są coraz skuteczniejsze nawet tam, gdzie zawodzi administracja centralna, rośnie też poparcie dla ochrony przed wzrostem temperatury zgodne z Porozumieniem paryskim.

Eksperci przypominają, że wykorzystanie energii słonecznej lub wiatrowej na obecną skalę było nie do pomyślenia zaledwie dziesięć lat temu, ale od 2015 roku świat zaczął oddawać do użytku więcej gigawatów źródeł czystej energii niż bazujących na paliwach kopalnych. Obecnie ponad 50 proc. nowych mocy elektrycznych pochodzi ze źródeł odnawialnych, a podwojenie mocy wiatrowej i słonecznej następuje co cztery lata. Autorzy raportu podkreślają, że spadają koszty magazynowania energii, a jeśli te tendencje utrzymają się, źródła odnawialne mają wytwarzać połowę światowej energii elektrycznej do 2030 roku.

Współautorka artykułu Christiana Figueres, była sekretarz generalna Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UNFCCC), podkreśla, że globalne emisje muszą zacząć spadać od 2020 roku, abyśmy byli w stanie wypełnić cele Porozumienia paryskiego. Figueres nie traci przy tym optymizmu.

– To jest w zasięgu naszej ręki. Osiągnęliśmy już cele, które na pierwszy rzut oka wydawały się niewyobrażalne jeszcze dekadę temu. Postęp w kluczowych rozwiązaniach dla klimatu sprawia, że jesteśmy na dobrej drodze do wyparcia paliw kopalnych. Koszty odnawialnych technologii spadły o 80 proc. w ciągu dekady, a dziś ponad połowa wszystkich nowych mocy wytwórczych jest odnawialna – komentuje b. sekretarz generalna UNFCCC.

– Przed 2015 rokiem wiele osób myślało, że Porozumienie paryskie jest niemożliwe. Jednak tysiące ludzi i instytucji sprawiło, że to co wydawało się niemożliwe, teraz jest niemożliwe do zatrzymania. To samo dotyczy dekarbonizacji gospodarki. To trend napędzany dążeniem do czystego powietrza, stabilnych miejsc pracy i niezależności energetycznej między innymi. Ten zbiorowy wysiłek młodych ludzi, organizacji społecznych, inwestorów, miast i państw wyznacza kierunek: zredukowanie emisji do zera do 2050 r. – komentuje Christiana Figueres.

Źródło: GRAMwZIELONE

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly