ArtykulyZmiany klimatu

Klimat staje się zagrożeniem dla Polski

Po raz pierwszy w znanej nam historii zmiana klimatu stanowi realne zagrożenie dla naszego bytu i stabilności funkcjonowania państwa, a szczególnie rolnictwa i energetyki. To dwa kluczowe elementy decydującego o istnieniu zorganizowanej cywilizacji – szczególnie cywilizacji przemysłowej, bardzo wrażliwej na brak energii i dostaw surowców. Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że to właśnie zdolności produkcji ropy naftowej, z racji jej wyczerpywania się, będą stanowić problem dla ludzkiej cywilizacji, w której przemysł i masowa produkcja odgrywają ważną rolę. Tymczasem wydarzenia z ostatnich dni pokazują nam, jak poważne zagrożenie dla funkcjonowania zorganizowanej cywilizacji stanowi zmiana klimatu.

Susza i rekordowa fala upałów

Susza i rekordowa fala upałów daje się we znaki mieszkańcom Polski i wielu innych krajów. Upały zawitały do Polski 3 sierpnia i według prognoz z początku miesiąca miały trwać około tygodnia. Tymczasem kolejne modele pogodowe zaczęły coraz bardziej wydłużać okres, w jakim fala upałów ma występować. Prognozy wciąż pokazują, że upały będą trwać kolejne 10 dni, a że dalsze prognozy są bardzo niepewne, oznacza to, że fali upałów końca nie widać. Obecna fala upałów nie ma precedensu, oczywiste staje się też, że okresy letnie są dłuższe i coraz cieplejsze, nawet, jeśli są okresowo przerywane gwałtownymi ochłodzeniami. Od dobrych kilku lat przestaje sprawdzać się porzekadło dotyczące dnia 26 lipca: „od świętej Anki chłodne poranki”. Noce też są cieplejsze niż kiedyś, nie dając wytchnienia.

Jeszcze większy problem stanowi susza, która tak naprawdę z niewielkimi przerwami trwa od 2014 roku, nawet od 2012 roku. W Warszawie, na Wiśle zanotowany został w 2012 roku najniższy stan wody w historii, wynoszący 52 cm. Ostatnie dwie zimy były dość suche i jednocześnie ciepłe, co było związane po pierwsze z anomaliami prądu strumieniowego, a po drugie z ocieplającym się klimatem. Susza w innych krajach Europy jest problemem już od kilku lat. 2014 rok był najcieplejszy w historii pomiarów. W 2012 roku padł rekord w Arktyce – czapa polarna stopiła się do 3,4 mln km2. Na koniec zimy 2014 i 2015 zasięg lodu także był niewielki, w lutym 2015 pokrywa lodowa była rekordowo niskich rozmiarów. To wszystko przekłada się na stan naszej pogody i wzorców pogodowych.

Sama susza w Polsce nie jest niczym niezwykłym. Ostatnia poważna posucha miała miejsce w 1996 roku. Jednak teraz na problem suszy nakładają się ekstremalnie wysokie temperatury, które potęgują skutki suszy. Coraz częściej temperatury sięgają 35-37oC. W latach 1970 w Polsce bywało średnio kilka dni upalnych o temperaturze przekraczającej 30oC, teraz jest ich kilkanaście.

Rys. 2. Liczba dni z temperaturą przekraczającą 30C w okresie 1951-2000.

Okresy uporczywego występowania ekstremalnych temperatur stają się coraz dłuższe. Nie powinno to dziwić – rośnie globalna temperatura, więc ryzyko wystąpienia fal upałów także rośnie.

Klimat może zniszczyć naszą cywilizację

Jeśli ktoś lubi upały, bo spędza ten czas nad wodą, nad morzem, to jest w błędzie. Ostatnie doniesienia z mediów pokazują, że wakacje, kiedy występują upały i brak opadów wcale nie są takie fajne. Wysokie temperatury, na które nałożyła się trwająca od wielu miesięcy posucha, uderzyły w rolnictwo powodując straty w plonach. W wielu miejscach Polski, szczególnie na wschodzie straty w plonach zbóż wynoszą od 10 do 30%. Większy problem widoczny jest w plonach kukurydzy, czy ziemniaków, które teraz zaczynają dojrzewać. Problem w rolnictwie uderzy też w rząd, który będzie musiał wydać dziesiątki milionów złotych na odszkodowania dla rolników. W drugiej kolejność problem uderzy w konsumentów, czyli nas wszystkich. Wzrosną ceny żywności w Polsce, choć jeszcze nie wiadomo jak bardzo. Opada nie tylko woda w Wiśle, czy innych rzekach, opadają wody gruntowe i wysychają gleby. W całym kraju zagrożenie pożarami lasów jest wysokie. Wiele studni na południu Polski praktycznie wyschło, tam gdzie wciąż jest woda, to jej zasoby nie nadają się do picia – wodę trzeba dostarczać beczkowozami skądinąd.

Skoro więc ociepla się klimat, a coraz liczniejsza grupa klimatologów mówi o przekroczeniu progu 2oC, to jak będzie wyglądać przyszłość? Świat znajduje się na równi pochyłej do ogrzania się o 4-6oC w tym wieku, a scenariusz PETM 2, szczególnie po stopieniu czapy polarnej wydaje się coraz bardziej prawdopodobny. Uruchomionych zostało wiele dodatnich sprzężeń zwrotnych, które mogą ogrzać planetę do wartości niewidzianych od 50 mln lat. W takiej sytuacji strefy klimatyczne przesuną się o tysiące kilometrów na północ, a tereny dzisiejszej Polski najprawdopodobniej wyschną. Zresztą badania paleontologów pokazują, że tereny dzisiejszej Polski, kiedy żyły dinozaury pokrywały stepy i półpustynie, a poziom oceanów był wyższy o 75 m. Przetrwanie rolnictwa w Polsce w takiej sytuacji jest niemożliwe, a przy 40oC zamiera fotosynteza, co eliminuje życie roślinne i sekwestrację dwutlenku węgla. Ale już nawet wcześniej, za 10-20 lat, kiedy świat ociepli się o 2oC, zaczniemy odczuwać poważne problemy ze stabilnością produkcji żywności. Gorzej, że problem będzie dotyczyć innych krajów na świecie, więc import żywności będzie mało prawdopodobny. W sumie to nawet należy się obawiać… czy nie zostaniemy zaatakowani w przyszłości ze względu na niedobory żywności. Co się stanie, jeśli jakiś silnie militarnie kraj zostanie dotknięty klęską suszy, a jego słabszy sąsiad będzie miał niezłe zbiory, ale nie aż tak niezłe, by się podzielić? Coraz więcej ekspertów zgadza się co do tego, że w przyszłości (szczególnie jak zniknie „arktyczny klimatyzator”), świat ogarną konflikty i wojny o resztki żywności i wody. Fikcja? Już w 2011 roku kraje Bliskiego Wschodu ogarnęła fala buntów, a w Syrii do dziś trwa wojna.

Nim jednak naszą cywilizację wykończy wojna i niedobory żywności, wcześniej wykończyć nas mogą niedobory energii – i to wcale nie przez kurczące się zasoby paliw kopalnych. Nasz kraj ma starą energetykę opartą na węglu. Przestarzałe elektrownie i linie przesyłowe ulegają awarii z powodu niedoborów wody potrzebnej do chłodzenia i upałów. Polskie Sieci Energetyczne i rząd zaleciły ograniczenie zużycia energii przez większe zakłady produkcji i inne przedsiębiorstwa, a także przez samych obywateli. Duże zakłady przemysłowe i przedsiębiorstwa mają ograniczone dostawy prądu, w przeciwnym razie Polsce grożą blackouty. Jednak nie tylko energetyka węglowa jest zagrożona. Także niektóre odnawialne źródła energii mają problem. Jedna z zapór na Dolnym Śląsku, która produkuje energię elektryczną, jest wyłączona. Inne produkują niewiele energii. Także wiatr, szczególnie na północy nie wieje zbyt mocno, lub nie wieje wcale, więc wszystkie siłownie wiatrowe stoją. Wszystko przez to, że nasze OZE jest słabo rozwinięte, a energetyka rozproszona – tak zwana prosumencka ma ograniczone możliwości rozwoju. W przeciwieństwie do Niemiec, od których musimy (ze wstydem?) importować energię, by zachować stabilność funkcjonowania państwa, jako całości. Na rozwój trzeba oczywiście czasu, więc w przyszłości, wraz z ocieplaniem się klimatu problem się nasili. Ze względu na straty związane z pogodą, inwestowanie w OZE może być trudniejsze. Pieniądze, które można by przeznaczyć na ich rozwój, pójdą na likwidacje bieżących problemów. A tych nie byłoby, gdybyśmy kilka lat temu poszli śladami Niemiec, czy krajów skandynawskich. Niemcy posiadają 40 GW mocy w fotowoltaice (dla porównania nasze zużycie prądu w szczycie to około 22 GW), która podczas upalnej, wyżowej pogody w lecie zawsze daje dużo energii, rozwiązując problem wysokiego poboru mocy przez klimatyzatory (szczyt ich popytu na energię doskonale pokrywa się produkcją energii przez fotowoltaikę).

Niezależnie od tego jak szybko rozwiniemy zieloną energetyką, to obecny stan klimatu i pogody, to ostrzeżenie przed tym, co czeka nas w przyszłości. Wydarzenia z innych krajów, nawet bardziej zaawansowanych od nas USA pokazują, że problem klimatu robi się coraz bardziej poważny. Na tyle poważny, że nasz byt jest zagrożony.

Hubert Bułgajewski, autor bloga Arktyczny Lód

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly