Co mają ze sobą wspólnego: Bill Ford, prezes Forda i szefowie firm energetycznych; David Crane z NRG Energy oraz Jim Rogers z Duke Energy? Głęboką awersję do nieprzewidywalności.
Dlatego Crane i Rogers od lat dopominają się prawnego uregulowania kwestii związanych z emisją dwutlenku węgla, aby mogli zainwestować znaczne środki w energię odnawialną. Zaś Ford chce podatku paliwowego, aby wiedzieć, że może inwestować w małe samochody. Ford powiedział uczestnikom „Fortune’s Brainstorm: Green”, że kiedy ostatniego lata ceny benzyny przekroczyły 3,50 dolara za galon, nagle wszyscy zapragnęli małych samochodów, ale nastroje diametralnie się zmieniły, gdy zaledwie kilka miesięcy później ceny paliwa spadły.
„Jako producenci, nie lubimy tego” – powiedział Ford. „Nasza zdolność przewidywania jest po prostu fatalna”, dodał. „Jeśli ceny benzyny wahają się w szerokim zakresie, nie mamy pojęcia czy właściwie planujemy. Zdecydowanie bardziej wolelibyśmy mieć dość przewidywalny poziom szacowania cen paliwa. Dlatego uważam, że podatek paliwowy byłby dla nas korzystny”.
więcej w cnn
