Artykuly

Kronika Rozdroża: 2009-03-17

NOAA: Dziewiąty najcieplejszy luty od 1880

Średnia połączonych temperatur lądu i ziemi dla lutego 2009 jest dziewiątą najcieplejszą wartością od początku pomiarów temperatur w 1880, zgodnie z analizami NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration)
Analizy w globalnych raportach NCDC (National Climatic Data Center) są oparte na wstępnych danych, które zostaną zweryfikowane. Dane te mogą ulec zmianie, gdy w kilka tygodni napłyną raporty i zostanie zastosowana dodatkowa kontrola jakości oraz, gdy ulepszane metody naukowe poprawią algorytm NCDC.
Uśredniona temperatura dla lądów i mórz wyniosła 12.7oC, pół stopnia wyżej niż średnia dla XX wieku wynosząca 12.2oC.
Globalna temperatura powierzchni oceanów wynosząca 16.25oC została zaklasyfikowana jako ósma najcieplejsza z zarejestrowanych i była o 0.4 stopnia wyższa od średniej w XX wieku wynoszącej 15.85oC.
Uśredniona temperatura dla lądów i mórz wyniosła dla zimy na północy (grudzień – luty) 12.6oC i była o 0.5 stopnia wyższa niż średnia dla XX wieku (odpowiednio 12.1oC) i zarejestrowana jako ósma najwyższa.
Globalna temperatura powierzchni lądu wyniosła 4.06oC i była wyższa od średniej w XX wieku o 0.9 stopnia będąc dziewiątą w rankingu.

ang więcej w science

Wraz z tonącymi cenami ropy, szał odwiertów zanika

Jednym z powodów, przez które firmy zajmujące się odwiertami musiały dokonać cięć, jest koszt wykonywania odwiertów i serwisu. Pomimo tego, że działania serwisowe spadają, jest ich cały czas dwa razy więcej niż w 2005 roku. Podczas, gdy ceny ropy i gazu, na których produkcji zarabiają firmy, spadły nagle poniżej poziomu z 2005 roku. W międzyczasie koszty pożyczek na odkrywanie i eksplorację poszybowały w górę w wyniku kryzysu kredytowego.
„Gdy wszyscy wytrzeźwieją po pierwszym kwartale i zobaczą, na co faktycznie przeznaczane są pieniądze” – powiedział G. Steven Farris, członek zarządu i dyrektor firmy energetycznej Apache – „ludzie będą bardzo rozczarowani tym, jak duży kapitał musi być wydawany i w przyszłości ilość odwiertów spadnie jeszcze bardziej”.

ang więcej w nytimes

Seattle: czy pozwolić na instalacje elektrowni wiatrowych na dachach?

Rada miejska w Seattle rozważa pozwolenie na instalację małych elektrowni wiatrowych na dachu domów, apartamentowców i biurowców w całym mieście. Urządzenia, które są zrównoważone, czyste i tańsze niż panele słoneczne, zostały zainstalowane w całym państwie. W przeciągu ostatnich lat pojawiły się np.: na lotnisku w Bostonie, bazie lotniczej w Teksasie, fabryce produkującej chipsy ziemniaczane w Wisconsin – nawet w prywatnym garażu Jaya Leno.
Dzisiaj rada miasta Seattle rozpatrywała pozwolenie na instalację wiatraków 15 stóp powyżej limitu wysokości budynków komercyjnych. Jeszcze tej wiosny, rada rozpatrzy instalację szerokich na 10 stóp wiatraków na dachach domów wielorodzinnych.

ang więcej w seattletimes

Kolejna „super” rzecz

termofuzjaJeśli będziesz zainteresowany źródłami odnawialnymi, usłyszysz dużo ciekawych opowieści. Usłyszysz o kimś, kto wynalazł sposób przemiany węgla w olej roślinny w swoim garażu albo o kimś innym, kto ma w swojej piwnicy kaczkę, która kręci kołem, unosi balon, obraca turbinę i produkuje tyle elektryczności, że wystarczy to na zasilanie domu jego psa.
Jeśli naprawdę długo będziesz zajmował się tą problematyką usłyszysz, że samochody napędzane wodorem i energia z fuzji jądrowej będzie dostępna za 10 lub 20 lat do użytku komercyjnego. Gdybym dostał dziesięciocentówkę za usłyszenie jednej takiej opowieści, kupiłbym już sobie wahadłowiec kosmiczny. Nic dziwnego w twierdzeniach cyników, że szeroko dostępna energia termojądrowa czy samochody napędzane wodorem są „20 lat odległe od nas, i zawsze będą tak odległe”.
Co, jeśli tym razem jest inaczej? Co, jeśli elektrownie oparte na laserowo wymuszonej fuzji jądrowej będą miały niezawodność elektrowni węglowych? Będą pracować bez emisji dwutlenku węgla, a z całą czystością elektrowni wiatrowych i słonecznych. Będą działać na skalę elektrowni jądrowych, bez obaw, że słońce nie świeci i wiatr nie wieje, i byłyby odległe tylko o 10 lat?

ang więcej w nytimes

Nadzieja Kalifornii na budowę szybkiej kolei

Kalifornia jest rozpatrywana jako cel dużej dotacji związanej z rozwojem systemu szybkiej kolei, stwierdził członek gabinetu Baracka Obamy. Sekretarz transportu Ray LaHood chwaliła wysiłki stanu w celu zaplanowania i zaprojektowania projektu szybkiej kolei podczas dwudniowej konferencji w Waszyngtonie, na której obecni byli lokalni politycy.
Plany dotyczą prac nad pociągami kursującymi 220 mil na godzinę i łączącymi główne miasta stanu – Północy Kalifornii z Południem – uwzględniając możliwe przystanki w Onatrio i San Bernordino. Warty 789 miliardów dolarów pakiet stymulacji gospodarki zatwierdzony w zeszłym tygodniu uwzględnia 8 miliardów dla projektów szybkich kolei.

ang więcej w sbsun

Geolodzy z PAN o globalnym ociepleniu

Niedawno EOS, czasopismo Amerykańskiego Towarzystwa Geofizycznego (AGU) opublikowało wyniki sondażu przeprowadzonego wśród specjalistów w dziedzinie nauk o Ziemi. Wynikało z niego, że niemal wszyscy (97,4%) specjaliści od zmian klimatu byli przekonani, co do słuszności teorii antropogenicznego globalnego ocieplenia; oraz że naukowcy byli tym bardziej skłonni do sceptycyzmu, im dalej od klimatologii leżała ich faktyczna specjalizacja.
Wydawać by się mogło, że wniosek jest jednoznaczny: naukowcy uważający globalne ocieplenie za „naukowy mit” po prostu się na tym nie znają. Oczywiście zwolennicy teorii spiskowych mają alternatywne wyjaśnienie, zgodnie z którym specjaliści są finansowo zainteresowani podtrzymaniem „mitu”, zaś laicy, nieskażeni paradygmatycznymi presupozycjami i niezależni od korupcjogennego programu grantów, mogą przejrzeć fikcję globalnego ocieplenia.
Nie ma sposobu, by przekonać osobę wierzącą w ten drugi przypadek – w końcu każdy dowód, jaki przedstawimy, może być sfabrykowany przez wiadome środowiska, kierujące się z góry ustalonymi motywacjami. Z drugiej strony jednak, niezawodny Adam Wajrak udostępnił mi dziś dokument, który w smutny sposób demonstruje słuszność pierwszej tezy.

 pl więcej w doskonaleszare

Antykonsensus: petycja oregońska

climate-changeW programie Wildsteina przywołano dwie inicjatywy, mające uzasadnić tezę, że środowisko naukowe też jest do teorii antropogenicznego globalnego ocieplenia nastawione sceptycznie, i tylko nieliczne, przekupione sowitymi grantami jednostki zgadzają się z wnioskami IPCC.
„O jednej z tych inicjatyw – Lista Morano – już pisałem. O drugiej, tzw. petycji oregońskiej, wspominałem przy okazji artykułu profesora Mastalerza.
ZJ: Jest tak zwana petycja oregońska, która była parę lat temu…
BW: W 1998 roku była…
ZJ: Ona powstała, podpisało ją wtedy 17 tysięcy osób. Do tej pory zebrano 32 tysiące podpisów.
BW: Naukowcy, to są naukowcy?
ZJ: Tylko naukowcy się podpisują pod tą petycją, i tylko amerykańscy”.
Wyjątkowo niskie muszą być naukowe standardy profesora Jaworowskiego, że określa sygnatariuszy petycji oregońskiej – obecnie w liczbie 31 tysięcy osób – mianem „naukowców”. Mniej niż trzecia ich część posiada stopień naukowy doktora (9021), reszta ukończyła edukację z tytułami B.Sc (czyli mniej więcej odpowiednikiem naszego licencjatu, w liczbie 12850) i M.S. (odpowiednik naszego magisterium, w liczbie 6961). 2240 „naukowców” jest lekarzami medycyny i weterynarii.

pl więcej w doskonaleszare

Odnawialne planety

Przeprowadzamy z Ziemią bezprecedensowy eksperyment – nie wiemy, jak się on zakończy.
Dobrze byłoby mieć laboratorium, w którym moglibyśmy sprawdzić, jaki efekt przyniosą określone działania i, gdyby coś poszło źle, móc spróbować innego podejścia, tak, jak na filmie.
Mamy jednak tylko jedną Ziemię i jeśli popełnimy błąd, nie będziemy już mieć kolejnej szansy.

ang zobacz więcej na youtube 

Rozjaśnianie chmur i drzewa pod ziemią

Zdaniem niektórych naukowców tylko tak zwana inżynieria geograficzna pozwoli skutecznie zatrzymać efekt cieplarniany. To igranie z ogniem, trudno przewidzieć efekty uboczne – ostrzegają inni.
Hodowanie szybko rosnących gatunków drzew, np. wierzb, by te, rosnąc, wchłaniały CO2, a następnie zakopywanie drzew pod ziemią, by szkodliwy gaz nie wrócił do atmosfery – takie i podobne pomysły proponuje ludzkości zespół brytyjskich uczonych. Ich zdaniem jest to jedyna metoda, by zneutralizować zabójcze skutki ocieplenia klimatu.
„Efekt cieplarniany sprawi, że cywilizacja, w której żyjemy, zniknie na oczach naszych wnucząt” – mówi przejmująco prof. Brian Lauder, jeden z naukowców pracujących nad projektem. Jego zdaniem jest już za późno, by zatrzymać ocieplenie przez stopniowe ograniczanie emisji CO2. Dlatego naukowcy z Royal Society, brytyjskiej akademii nauk, postanowili odwrócić jego skutki. Ich zdaniem odpowiedzią na nieuchronne zmiany może być tzw. inżynieria geograficzna, czyli sztuczna ingerencja w przyrodę, która uczyni ją bardziej odporną na globalne ocieplenie.
Obok zakopywania drzew inną bardziej jeszcze kontrowersyjną metodą jest „rozjaśnianie chmur”. Naukowcy chcą, by chmury lepiej odbijały padające na Pacyfik promienie słońca, bo nagrzewający się ocean ma największy wpływ na temperaturę na ziemi. W tym celu specjalne statki mogłyby rozpylać słoną wodę w powietrzu, by wokół cząsteczek soli gromadziła się para wodna. Kryształki jednocześnie działałyby jak pryzmat, sprawiając, że sztucznie wytworzone chmury odbijałyby więcej światła.
Chociaż badanie nie zostało jeszcze skończone, projekt ma już wielu przeciwników, którzy obawiają się, że pomysły rodem z filmów science fiction sprowadzą na nas jeszcze większą katastrofę. „Wszystkie sposoby odwrócenia efektu cieplarnianego, poza samym zmniejszaniem emisji, ciągną za sobą ogromne ryzyko. Czynniki decydujące o klimacie ziemi nie są jeszcze znane wystarczająco dobrze, by w nie w ten sposób ingerować” – mówi Vicky Pope z brytyjskiego instytutu meteorologicznego Met Office.

pl więcej w dziennik

Malediwy nie chcą zatonąć

Malediwy w ciągu dziesięciu lat przestaną emitować gazy cieplarniane – zapowiedział prezydent wyspiarskiego państewka na Oceanie Indyjskim Mohamed Nasheed. Jeśli plan się powiedzie, będzie to pierwsze zeroemisyjne państwo na świecie.
Malediwy zostaną zalane, jeśli poziom oceanów podniesie się tylko o półtora metra. Prezydent Mohamed Nasheed ogłosił swój plan kilka dni po konferencji w Kopenhadze, gdzie politycy i klimatolodzy pracują nad podpisaniem nowego protokołu klimatycznego, który zastąpi ustalenia z Kioto.
W trudnych negocjacjach nieustępliwe są państwa, których gospodarka jest najbardziej uzależniona od węgla, jak Indie i Chiny, a małe wyspiarskie, ale najbardziej narażone kraje, mają mało do powiedzenia. „Zmiany klimatu nie są abstrakcyjnym i odległym niebezpieczeństwem, ale wkrótce mogą zagrozić naszemu istnieniu. I nie jest to tylko problem Malediwów, lecz także nas wszystkich” – powiedział prezydent Nasheed.
Dlatego jego państwo chce dać przykład. Uniezależnienie kraju od paliw kopalnych ma się odbyć dzięki inwestycjom w energię wiatrową i słoneczną. „To prawda, że inwestycje w energię odnawialną dużo kosztują. Ale gdy czytam najnowsze raporty klimatologów opublikowane w Kopenhadze, wiem, że nie ma innego wyboru. Zaniechanie inwestycji w zieloną energię będzie kosztowało nas wszystkich znacznie więcej: utratę Ziemi” – mówi Nasheed.

pl więcej w dziennik

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly