Artykuly

Kronika Rozdroża: 2009-02-23

EPA: CO2 to zanieczyszczenie

Na długiej liście nocnych koszmarów szefów przemysłu węglowego znajduje się możliwość potraktowania przez EPA (Agencja Ochrony Środowiska w USA) dwutlenku węgla jako zanieczyszczenia objętego regulacjami federalnymi.
Wszystko wskazuje na to, że ten koszmar właśnie nadciąga.
17 lutego, administrująca EPA Lisa Jackson ogłosiła, że agencja ponownie przemyśli decyzję administracji Busha, aby nie obejmować regulacjami emisji CO2 z nowych elektrowni węglowych. Następnego dnia, poparła to oświadczenie, mówiąc, że rozważa oparcie się na decyzji Sądu Najwyższego z kwietnia 2007, która uprawniała EA do objęcia dwutlenku węgla, jako zanieczyszczenia, regulacjami opartymi o Clean Air Act.
Jeśli EPA, tak, jak jest to oczekiwane, zdecyduje się zastosować to prawo, może to oznaczać uruchomienie jednego z najbardziej dalekosiężnych mechanizmów i historii USA, wpływając na sposób, w jaki produkowana jest elektryczność, wykorzystywane są samochody i wiele innych aspektów życia.
Wykorzystanie Clean Air Act w obecnym brzmieniu byłoby bardzo trudne, zwyczajnie ze względu na skalę emisji dwutlenku węgla.
W roku 2000, USA wyemitowały mniej niż 18 milionów ton tlenków siarki, głównie z samochodów, elektrowni i fabryk. W tym samym roku, emisje dwutlenku węgla wyniosły prawie 6 miliardów ton, pochodzących praktycznie z każdego działania związanego ze współczesnym sposobem życia.
Dodatkowo, Clean Air Act wymaga, aby wszystkie „duże” źródła zanieczyszczenia – co oznacza 250 ton rocznie – uzyskały kosztowne i wymagające długiego czasu pozwolenia przed wybudowaniem lub rozbudową. Ponieważ emisje CO2 są tak powszechne, dosłowne wdrożenie prawa oznaczałoby, że o pozwolenia musiałyby występować nawet tak małe zakłady, jak np. restauracje fast food. Z tego powodu konserwatywni krytycy złośliwie określają decyzję Sądu Najwyższego z 2007 roku jako „Dunkin’ Donuts rule” (orzeczenie pączkowe).
W rzeczywistości, EPA raczej nie będzie egzekwować przepisów od małych emiterów CO2, skupiając się zamiast tego na ograniczaniu emisji z dużych zakładów i samochodów, które łącznie odpowiadają za około 60% emisji w Stanach Zjednoczonych. Będzie to miało ważkie konsekwencje dla nowych planowanych w USA elektrowni węglowych. Regulacja emisji gazów cieplarnianych z elektrowni może zatrzymać rozwój wysokowęglowej produkcji elektryczności, jako, że nie ma na razie opłacalnego ekonomicznie sposobu wychwytu i sekwestracji pochodzącego z elektrowni dwutlenku węgla. To z kolei, może prowadzić do rozwoju droższych, lecz niskowęglowych alternatyw, od gazu ziemnego, dającego niecałe 40% emisji CO2 na jednostkę energii, po produkujące energię odnawialną elektrownie wiatrowe i słoneczne.
Krytycy uważają, że spowolni to rozwój gospodarczy.
Jednak zwolennicy tych działań są zdania, że koszt ograniczania emisji będzie akceptowalny a do tego skieruje to gospodarkę USA na czystsze i bardziej zrównoważone tory.
EPA może też zastosować posiadaną władzę do regulacji emisji dwutlenku węgla z samochodów, prawdopodobnie przez naciski na lepsze standardy spalania, np. takie, jak wprowadzane ostatnio w Kalifornii.
„To jest naprawdę krytycznie ważne, kiedy kraj podejmuje decyzje o potężnych inwestycjach w nowe samochody i elektrownie, aby działania były zharmonizowane pod kątem ograniczania emisji gazów cieplarnianych” – uważa Vickie Patton z Environmental Defense Fund.
Jednak nawet zwolennicy zdecydowanego przeciwdziałania zmianom klimatu nie uważają, że EPA powinna przejmować całość odpowiedzialności za redukcję emisji CO2, wykorzystując prawo, które powstawało w czasach, kiedy zmiany klimatu nie były znanym zagrożeniem. Postrzegają oni regulacje federalne jako działania tymczasowe, do chwili, kiedy Kongres uchwali narodowy system cap-and-trade, skrojony pod potrzeby przeciwdziałania zmianom klimatu.

ang więcej w Time

Koreańska „Zielona rewolucja”

koreaPremier Korei Południowej Han Seung-soo wypowiedział się w niedzielę na temat planów swojego kraju dotyczących polityki zielonego rozwoju i przeciwdziałania zmianom klimatu.
„Korea Południowa chce dzielić swoją wizję niskowęglowego, zielonego wzrostu z resztą świata, aby dokonać przełomu podczas najgorszej recesji ekonomicznej od dziesięcioleci. Nasz kraj podejmuje kluczowe kroki, aby przygotować się na zmiany paradygmatu z gospodarce światowej. Jesteśmy gotowi uczestniczyć w światowych wysiłkach walki ze zmianami klimatu i grać w przygotowaniach do nowego trendu rolę pomostu między krajami zaawansowanymi i rozwijającymi się. Chcemy być liderem w tworzeniu nowego ładu ekonomicznego”. Korea Południowa z początkiem tego roku uruchomiła wart 40 miliardów dolarów projekt „Nowy Zielony Ład”, mający w najbliższych czterech latach stworzyć 900 tysięcy nowych miejsc pracy. „W obecnej erze przemysłowej, wzrost ekonomiczny prowadzi do produkcji gazów cieplarnianych. Jednak działania energooszczędne i przyjazne środowisku, takie jak nasza niskowęglowa strategia zielonego wzrostu, będą reprezentować nowy trend.”

ang więcej w The Korea Time

W Chinach, Clinton koncentruje się na globalnym ociepleniu

Hillary Clinton – Sekretarz Stanu USA, w rozmowach z Chinami w dużym stopniu skoncentrowała się na kwestii współpracy obu krajów w przeciwdziałaniu zmianom klimatu, podkreślając jednocześnie, że oba kraje powinny prowadzić bliską współpracę w tym obszarze, nawet kiedy poszukują rozwiązań dla trudnej sytuacji gospodarczej i recesji.
Hillary Clinton stwierdziła, że jest to „doskonała okazja” dla Waszygtonu i Pekinu do zjednoczenia się w działaniu nad „jednym z największych wyzwań, przed jakimi kiedykolwiek stanęła ludzkość”.
Oba kraje łącznie odpowiadają za blisko 40% światowych emisji CO2.

ang więcej w Yahoo News

W spalonej słońcem Argentynie narastają problemy ekonomiczne

Krowy umierają tysiącami, a uprawy są tracone, zanim nasiona wykiełkują z ziemi.
To najgorsza susza w Argentynie od ponad 50 lat. Jej następstwa dodatkowo zwiększają prawdopodobieństwo wystąpienia głębokiego kryzysu ekonomicznego.

ang więcej w New York Times

Konflikt o zasoby i ryzyko dla bioróżnorodności

unepDwa raporty – jeden o konfliktach, a drugi o środowisku, uzupełniają się w bardzo niepokojący sposób.
Jeden, z UNEP (United Nations Environment Program), stwierdza, że trwałe konflikty wewnątrz państw nasilają się, gdy ich przyczyną są niewystarczające zasoby naturalne, a kwestie środowiskowe nie są uwzględniane podczas wysiłków pokojowych.

Drugi raport „Konflikty zbrojne w gorących punktach bioróżnorodności”, opublikowany w dzienniku Conservation Biology, pokazuje, że „ponad 80 procent światowych konfliktów zbrojnych w okresie 1950-2000 miało miejsce w regionach o największej bioróżnorodności”.
Obie te tendencje, nakładając się na siebie, tworzą niepokojące sprzężenie zwrotne.

ang więcej w UNEP

Ogrzewanie domów drewnem – czy da się to zrobić w USA?

usaSzczyt wydobycia ropy i szczyt wydobycia gazu będą miały tak wiele implikacji dla naszego życia, że codziennie myślę o kolejnych. Ostatnio rozmawiałem o wyczerpywaniu się zasobów paliw kopalnych z sąsiadką, która zażartowała „Cóż – myślę, że przyjdzie mi kupić piec na drewno”. Tego samego dnia EIA poinformowała o ostrym spadku zapasów oleju opałowego. Zacząłem nad tym myśleć, co by było, gdyby ceny paliw kopalnych wzrosły znacząco, lub po prostu w czasie kryzysu ludzie nie mieli pieniędzy na ich zakup? Dom trzeba przecież zimą ogrzać.
Drewno jest oczywistym wyborem – jakże łatwo jest zgromadzić piękną stertę drewna na zimę, szczególnie w wioskach i małych miejscowościach. Jednak jakie byłyby konsekwencje, gdyby wszyscy chcieli/musieli ogrzewać się drewnem? Czy wystarczyłoby na to drzew? Jak wiele drewna przyrasta co roku? Ile i do czego już wykorzystujemy? Czy możliwe jest zrównoważone wykorzystanie lasów do ogrzewania? Jakie byłyby skutki nadmiernej wycinki dla środowiska? Czy wzrost zapotrzebowania na drewno do ogrzewania domów spowodowałby brak drewna do innych celów (papier, przemysł meblowy), (…)?
Dobrą wiadomością jest, że gdyby naprawdę zabrakło nam paliw kopalnych i zaczęlibyśmy marznąć, to zanim USA zaczęłyby przypominać Wyspę Wielkanocną, lasów wystarczyłoby na przynajmniej 4 lata.
Jednak takie ogrzewanie nie miałoby to nic wspólnego ze zrównoważoną eksploatacją zasobów – przy obecnej populacji nie da się w ten sposób zaspokoić więcej niż ułamka potrzeb, a koszty uboczne, zarówno ekologiczne, jak i ekonomiczne, byłyby olbrzymie.

ang więcej w The Oil Drum

Inwestycje w przyszłość

Rządy na całym świecie zmagają się z najpoważniejszymi od pokoleń decyzjami. Kwoty przeznaczone na inwestycje i stymulację gospodarek wynoszą już 4500 miliardów dolarów.
Wydatkowanie tak olbrzymich środków wymaga długofalowego myślenia. Rozpoczęcie projektu „prac publicznych” – wyposażenie ludzi w łopaty i młoty pneumatyczne, by mogli zarobić pieniądze – to nie najlepszy sposób na wkroczenie w ekonomię XXI wieku.
Prezydent Barack Obama i jego administracja proponują pakiet stymulujący gospodarkę, nakierowany na przyszłe potrzeby i poprawę konkurencyjności kraju.
Także szefowie innych państw i liderzy przedsiębiorczości nie podejmują działań dla samej idei działania, ale korzystają z okazji, by przekształcać i unowocześniać, poprzez środki tworzące umiejętności, które można będzie eksportować, zasoby i technologię. Takie inwestycje nie tylko dają większe długoterminowe korzyści, są również bardziej wydajne.
Weźmy na przykład pod uwagę sieci wysokiego napięcia. Są największym pozostałym dziełem rąk ludzkich ery przemysłowej i powinny zostać zmodernizowane w tzw. smart grid (sprytną sieć).
Wykorzystując szerokopasmowe strumienie danych, cyfrowe czujniki i zaawansowane narzędzia analityczne, elektrownie mogą orientować się w zapotrzebowaniu w czasie realnym, tym samym wykorzystywać energię i zarządzać nią wydajniej. W Europie niektóre elektrownie wykorzystują sposoby umożliwiające integrowanie odnawialnych źródeł energii z siecią wysokiego napięcia. Inne idą dalej, budując inteligentne sieci, umożliwiające klientom naładowanie akumulatorów elektrycznych samochodów w różnych miejscach. W ten sposób cyfrowe sieci dostarczają bodźców dla wzrostu w powiązanych branżach. W wielu przypadkach ten wzrost daje korzyści głównie mniejszym przedsiębiorstwom.
Inteligentniejsze rozwiązania są możliwe we wszystkich naszych systemach. Na przykład Malta nie tylko tworzy jedną z najbardziej zaawansowanych inteligentnych sieci wysokiego napięcia, buduje też inteligentne systemy wodnokanalizacyjne i zarządzania odpadami.
Te same zasady stosują do wszystkich innych systemów, łącznie z aparaturą wykorzystującą zaawansowaną technologią sensorową.
W wyniku tego uzyskują lepsze zrozumienie popytu, podaży i zaopatrzenia oraz są w stanie zarządzać całą infrastrukturą usług publicznych w bardziej dynamiczny sposób.
Nasza planeta nie tylko staje się mniejsza, staje się też inteligentniejsza. To dlatego rządy, zwłaszcza tych państw, które zbiorą się 20 kwietnia na szczycie G20 w Londynie, muszą kształtować inwestycje stymulujące gospodarkę, które przewidują i umożliwiają mądrzejszą przyszłość.
Będą kraje, które chwytają szansę i takie, które kurczowo trzymają się modelu starego świata. To, jakich dokonają wyborów zdecyduje o tym, kto ostatecznie zostanie zwycięzcą, kiedy już wyjdziemy z recesji.
A jak postąpi Polska?

pl więcej w onet.pl

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly