ArtykulyPowiązania

Korea Północna: 8.7 miliona ludzi stoi w obliczu śmierci z głodu

Bez żadnych maszyn i po zjedzeniu wszystkich zwierząt, cisza króluje w wiejskich rejonach kraju, a 8.7 miliona ludzi głoduje.
W kraju, którego obywatele są poddani ciągłemu praniu mózgów przez propagandę, wmawiającą im, że żyją w socjalistycznym raju, to cisza pokazuje inną wersję rzeczywistości.

Wydatki wojskowe mają pierwszeństwo

Możesz stanąć na środku skrzyżowania w Phenianie, nawet w godzinach szczytu i jedynie sporadycznie usłyszeć odległy głos silnika samochodowego, gdyż prywatne samochody są tu wielką rzadkością. Cisza króluje też w tak zwanych miastach przemysłowych – niebo nad nimi jest zdominowane przez kominy fabryk, które jednak nigdy nie działają.

Ta cisza to krzyk upadającej gospodarki, a nigdzie nie jest to tak widoczne, jak na wsi z dala od pokazowej stolicy. Tutaj, rolnicy uprawiają rolę motykami, łopatami i gołymi rękami, a sporadycznie spotykane urządzenia rolnicze – nie używane z braku paliwa – rdzewieją wśród pól ryżu i kukurydzy.

Pomimo większej ilości ziemi uprawnej niż w Wielkiej Brytanii czy Belgii, Korea Północna chronicznie i desperacko cierpi na niedobory żywności, i stopniowo stacza się w najgorszy kryzys od lat.

ONZ stwierdza, że około 8.7 miliona mieszkańców kraju – ponad 1/3 liczącej 23 miliony populacji – potrzebuje pomocy żywnościowej. To najgorszy kryzys żywnościowy co najmniej od późnych lat ’90, kiedy z głodu umarły 3 miliony mieszkańców kraju.

Prawie 3/4 rodzin ograniczyły spożycie żywności, a niedożywienie wśród dzieci do 5 lat dramatycznie wzrosło jako rezultat biegunki spowodowanej jedzeniem „dzikiej” żywności.

„Nie ma zwierząt, nie ma też maszyn, nie stosują tu nawet płodozmianu”, stwierdza Paul French, autor książki „Korea Północna: Półwysep Paranoi”. „Wiesz, że jest problem, kiedy widzisz, że ludzie zjedli wszystkie zwierzęta”.

ang Więcej w The Globe and Mail

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly