ArtykulyZmiany klimatu

Kiedy Grenlandia była zielona

Mit zielonej Grenlandii pojawia się w polskiej kontrariańskiej publicystyce z dużą regularnością. Nie chodzi już nawet o to, że w większości przypadków używa się go do walki ze słomianą kukłą w postaci „według teorii AGW klimat był niezmienny przed nastaniem cywilizacji przemysłowej, więc fakt istnienia historycznych i przedhistorycznych zmian klimatu tę teorię obalają”.

Nie, jest jeszcze gorzej: wielu „sceptyków” jest przekonanych, że grenlandzki lądolód w średniowieczu się roztopił. Banialuki takie opowiada na przykład jeden z czołowych demaskatorów „przekrętów stulecia”, Rafał Ziemkiewicz, według którego „w średniowieczu Grenlandia, dziś pokryta lodem, była zieloną wyspą, sławną ze swych sadów owocowych”.

Z mitem zielonej Grenlandii walczył niedawno w „Gazecie Wyborczej” Tomasz Ulanowski, przy okazji omówienia wyników badań zespołu Eldretta z ostatniego Nature. Choć większość artykułu jest jak najbardziej poprawna i rzetelna, w jednym miejscu Tomasz Ulanowski napisał następującą rzecz:

„Wracając do Grenlandii – oligoceńskie załamanie się klimatu było początkiem końca zielonej wyspy. Choć prawdziwe zlodowacenie przyszło dopiero dziesiątki milionów lat później, kiedy górskie lodowce rozlały się na nią całą. Jak pokazują badania materiału genetycznego wydobytego spod lodu, jeszcze 450-800 tys. lat temu Grenlandię porastały sosnowe bory, a wśród rozsypanych na łąkach kwiatów fruwały motyle.

Czapa lodowa, która wciska dziś środek wyspy pod poziom morza, ma ledwie ok. 110 tys. lat. W sensie geologicznym jest więc młoda, ale za to imponuje rozmiarami”.

Otóż nie jest to prawdą – choć lądolód na Grenlandii zaczął rosnąć znacznie później niż na Antarktydzie, to liczy sobie znacznie więcej niż 110 tys. lat. Pojawił się w późnym pliocenie, około 3 milionów lat temu, a za główną przyczynę jej powstania uważa się spadek stężenia atmosferycznego CO2 poniżej 400 ppm.

Od tego czasu, przez cały czwartorzęd, lądolód pokrywał dużą część powierzchni wyspy i najprawdopodobniej ani razu nie zniknął z niej całkowicie. Z pewnością nie roztopił się podczas ostatniego interglacjału (zwanego eemskim albo MIS-5e), który zakończył się 115 tys. lat temu, choć czapa lodowa przykrywająca Grenlandię zmniejszyła w wyniku ocieplenia swoje rozmiary. Jak bardzo zmniejszyła – to pytanie ma bardzo istotne implikacje praktyczne, bowiem warunki klimatyczne panujące podczas interglacjału eemskiego w Grenlandii przypominały to, co może czekać nas już pod koniec XXI wieku.

Z jednej strony wiadomo, że w najcieplejszym okresie eemu poziom mórz był 4-6 metrów wyższy niż obecnie, z czego jakaś część przypada na stopione grenlandzkie lodowce. Z drugiej strony dysponujemy także wywierconymi w Grenlandii rdzeniami lodowymi, z których zarówno GRIP i GISP2, przebijające się przez wierzchołek lądolodu; jak i NGRIP w północnej, Renland we wschodniej, oraz najprawdopodobniej Dye 3 w południowej części wyspy zawierają lód z interglacjału eemskiego, co oznacza że lodowiec nie był dużo mniejszy niż współcześnie. Wynika z tego, że wkład lądolodu Grenlandii we wzrost poziomu morza, dla warunków odpowiadających klimatowi sprzed 135 tysięcy lat, jest poniżej 2 metrów.

miejsca-odwiertow

Rys. Miejsca odwiertów o których mowa we wpisie. NEEM jest wiercony pomiędzy Camp Century a NGRIP.

Sięgając głębiej w przeszłość, paleoklimatologom udało się odkryć, że podczas wyjątkowo długiego interglacjału MIS-11 (425-375 tys. lat temu) Grenlandia uległa deglacjacji w stopniu znacznie większym, a lodowiec odsłonił jej południową część – którą porosły sosnowe bory, o których wspomina Ulanowski. Pochodzące z nich pyłki trafiły nie tylko do rdzeni lodowych, ale są także widoczne w osadach dennych z Atlantyku Północnego.

Badanie warunków panujących na Grenlandii przed ostatnim zlodowaceniem jest utrudnione z tego względu, że jak dotąd nie udało się uzyskać rdzeni lodowych posiadających niezaburzoną stratygrafię, czyli układ warstw rocznych. Pierwszą próbę osiągnięcia interglacjału eemskiego podjęły pod koniec lat osiemdziesiątych dwa zespoły, europejski GRIP i amerykański GISP2, dokonując bliźniaczych odwiertów na wierzchołku lądolodu Grenlandii. W 1993 roku pierwszy zespół ogłosił z pewnym zdziwieniem, że według ich rdzenia (obejmującego 250 tys. lat) interglacjał eemski wyglądał zupełnie inaczej niż holocen w którym żyjemy obecnie. Zamiast stabilnych warunków, który znamy z ostatnich 11 tysięcy lat, GRIP pokazywał gwałtowne skoki temperatury.

Klimatolodzy wiedzieli co prawda, że skoki takie (zwane zdarzeniami Dansgaarda-Oeschgera) występują w czasie okresów zlodowaceń, jednak ich obecność w czasie poprzedniego interglacjału była ogromnym zaskoczeniem. Zagadka wyjaśniła się już po kilku miesiącach, gdy zespół GISP2 pokazał wyniki analizy swojego rdzenia. Okazało się, że oba rdzenie wyglądają niemal identycznie przez pierwsze 110 tysięcy lat historii lodu – potem pojawiają się pomiędzy nimi znaczne różnice. Ponieważ miejsca wierceń były oddzielone o zaledwie 28 kilometrów, można było wykluczyć wpływ lokalnych warunków, co oznaczało że stratygrafia lądolodu została zaburzona przepływem lodu. Naukowcy musieli się więc pogodzić z tym, że najstarsze fragmenty pozyskanych ogromnym, międzynarodowym wysiłkiem rdzeni są bezużyteczne.

Wyproszono więc fundusze, wybrano nową lokalizację, tym razem w północnej części Grenlandii, i w 1999 roku rozpoczęto wiercenie nowego rdzenia, NGRIP. Pomiary radarowe wskazywały, że izochrony – czyli warstwy lodu powstałe w tym samym okresie – zidentyfikowane jako interglacjał eemski w rdzeniu GRIP przechodzą także przez miejsce wiercenia NGRIPa. W miarę postępów prac okazało się jednak, że naukowcy znowu mieli pecha: pomiary temperatury wewnątrz odwiertu dawały anomalnie wysokie wartości. Wybrana lokalizacja NGRIP okazała się być miejscem wyjątkowo dużej aktywności geotermicznej, przez co najstarszy lód po prostu się roztopił. Nowy rdzeń obejmował „tylko” 123 tysiące lat, przez co udało się zobaczyć końcówkę interglacjału eemskiego – ale nic więcej.

zawartosci-izotopu-18o-w-ngrip

Rys. Porównanie zmian zawartości izotopu 18O w NGRIP (na górze) z danymi pozyskanymi z odwiertów oceanicznych (na dole). Interglacjał eemski widoczny jest po prawej stronie wykresu. Źródło: NGRIP Members, „High-resolution record of Northern Hemisphere climate extending into the last interglacial period”, Nature 431, 147-151 (9 September 2004).

Zmienić się to może już za kilka lat, gdy ukończony zostanie odwiert najnowszego rdzenia – NEEM (North Greenland Eemian Ice Drilling). Postępy garstki naukowców z kilkunastu krajów można śledzić tutaj. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planami, w roku 2011 będziemy wiedzieć, czy i w jakim stopniu interglacjał eemski może przypominać naszą najbliższą przyszłość.

pl więcej w Doskonale Szare

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly