ArtykulyNegocjacje klimatyczne

PZU: Ostatni ubezpieczyciel węgla w Polsce

Ilustr.1: Protest przed siedzibą PZU. Źródło: Fundacja Rozwój Tak Odkrywki Nie

Allianz, Ergo Hestia, Generali, Gothaer, Interrisk, UNIQA i PZU – to największe firmy, które w ostatnich latach ubezpieczały kopalnie i elektrownie w Polsce. Do 2019 r. prawie wszystkie, z jednym wyjątkiem, przyjęły jednak kryteria eliminujące taką możliwość w przypadku nowych projektów. Tym wyjątkiem jest PZU.

Z tego powodu, przy okazji czerwcowego walnego zgromadzenia, przed siedzibą największego polskiego ubezpieczyciela odbył się protest organizacji pozarządowych i ruchów klimatycznych.

PZU jak diler narkotyków

„Katastrofa klimatyczna dotknie nas wszystkich, dlatego tak ważne jest, żebyśmy wszyscy podjęli się walki. Duże firmy takie jak PZU są bardzo ważną częścią tego wszystkiego. Kiedy nie podejmują zdecydowanych kroków na rzecz klimatu, wstrzymują zmiany, których potrzebujemy” – mówił podczas protestu Piotr z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego.

„PZU zachowuje się jak diler narkotyków, który w trosce o zdrowie dzieci zaczyna rozdawać im marchewki, jednak w dalszym ciągu sprzedaje im metaamfetaminę. Mamy zapewnienia o ubezpieczaniu zielonej energii, jednak wciąż bez konkretów na temat zaprzestania ubezpieczania sektora paliw kopalnych. To bardzo rozczarowujące, że firma mająca dbać o zdrowie i życie, nadal chce ubezpieczać katastrofę klimatyczną” – dodał Patryk Kowalczyk z Extinction Rebellion.

Ilustr.2: Protest przed siedzibą PZU. Źródło: Fundacja Rozwój Tak Odkrywki Nie

Troje aktywistów wzięło też udział w walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Odpowiedzi na zadane przez nich pytania uznano jednak za mocno rozczarowujące.

„Zarząd PZU ucieka od odpowiedzialności, twierdząc, że nie jest jego rolą wpływać na spółki, w które inwestuje oraz które ubezpiecza. To bardzo wąskie pojmowanie odpowiedzialności klimatycznej, co zrozumiały już wszystkie inne duże towarzystwa ubezpieczeniowe w Europie. Zarząd spółki oświadczył także, że nie jest w stanie podać do publicznej wiadomości informacji o udziale, jaki składki z sektorów wydobycia i spalania węgla, gazu oraz ropy stanowią w całości składek ubezpieczeniowych. Poinformowano nas, że nie analizowano w 2020 roku ryzyka pozwów będących wynikiem pozwów klimatycznych wobec klientów z branży wysokoemisyjnej” – relacjonuje Jakub Gogolewski z Fundacji Rozwój Tak Odkrywki Nie, który wziął udział w zgromadzeniu.

PZU o węglu nie wspomina

W wydanym po posiedzeniu komunikacie PZU nie wspomniało ani o proteście, ani o swym zaangażowaniu w węgiel. Informacja prasowa skupiła się przede wszystkim na tym, że dywidendy za rok 2020 będą rekordowe.

W marcowym komunikacie o nowej strategii na lata 2021-2024 r. również brakuje odwołań do węgla, choć spółka skarbu państwa ubezpiecza 95% elektrowni i kopalni w Polsce. Mimo to PZU przedstawia się w nim jako „zielony lider i przewodnik”.

„Zaczęliśmy od siebie, podejmując już wcześniej starania o ograniczenie własnej emisji gazów cieplarnianych, w tym CO2. Jednym z największych jej źródeł w naszym przypadku jest energia elektryczna, dlatego PZU SA i PZU Życie SA zdecydowały o zakupie jej większości ze źródeł odnawialnych. Do 2024 staniemy się neutralni klimatycznie, czyli będziemy zużywać mniej energii i czerpać ją w pełni z OZE, redukując odpowiednio pozostałe emisje własne, a tam, gdzie będzie to niemożliwe – będziemy je rekompensować” – zapowiedziało PZU.

Największy polski ubezpieczyciel chce też, by w ciągu czterech lat co najmniej 55% największych korporacyjnych klientów ubezpieczeniowych PZU zostało poddanych analizie pod kątem czynników ESG (od słów: Environment – środowisko, Social responsibility – społeczna odpowiedzialność, corporate Governance – ład korporacyjny). „Będziemy ich zachęcać do wypracowania planów dojścia do neutralności klimatycznej i redukowania śladu węglowego” – zapewnia spółka.

PZU wspomina również, że chce wspierać m.in. niskoemisyjny transport, instalacje fotowoltaiczne, pompy ciepła, małe i wielkie elektrownie wiatrowe, a także usługi doradcze i audyty dla klientów przeprowadzających dekarbonizację. Grupa zwiększy też zaangażowanie w inwestycje wspierające transformację o 500 mln zł i opracuje długofalową strategię rozwoju zrównoważonego portfela.

Greenwashing PZU?

Jeśli chodzi o zaangażowanie w węgiel, PZU odniosło się do niego tylko ze względu na pytania dziennikarzy. Zdaniem ubezpieczyciela problemem nie jest ochrona ubezpieczeniowa elektrowni i kopalni, a ich wpływ na środowisko.

„Pozbawienie ich ochrony ubezpieczeniowej w żaden sposób nie rozwiąże tego problemu, a tylko utrudni im pod względem społecznym i ekonomicznym przeprowadzenie złożonego procesu zielonej transformacji” – tłumaczy biuro prasowe PZU.

Zdaniem Gogolewskiego stawianie na ESG może być jednak niczym innym, jak greenwashingiem. Dlaczego? Bo mieszanka kryteriów środowiskowych, społecznych i związanych z ładem korporacyjnym firmy może poskutkować wieloma deklaracjami, z których niewiele wynika. „Jednocześnie korporacje będą mogły ogłaszać postępy w mało istotnych obszarach, kamuflując brak zmian w obszarach ważnych” – tłumaczy ekspert.

Ilustr.3: Protest przed siedzibą PZU. Źródło: Fundacja Rozwój Tak Odkrywki Nie

Miliardowe straty

Według firmy reasekuracyjnej Munich Re, która ocenia ryzyko dla firm ubezpieczeniowych, globalne straty spowodowane klęskami żywiołowymi wyniosły w 2020 r. 210 mld dol., z czego ok. 82 mld dol. było ubezpieczonych. To znacznie więcej niż w 2019 r., kiedy straty zostały oszacowane na 166 mld dol.

„Wstępne wyniki pokazują, że przy braku dalszych polityk klimatycznych koszty dla firm wynikające z ekstremalnych wydarzeń znacznie wzrosną. Wyniki pokazują również, że wczesne podjęcie działań przynosi wyraźne korzyści: krótkoterminowe koszty dostosowania do polityk ekologicznych są znacznie niższe niż potencjalnie znacznie wyższe koszty wynikające z klęsk żywiołowych w perspektywie średnio- i długoterminowej” – stwierdza Luis de Guindosa, wiceprezes Europejskiego Banku Centralnego.

„Zmiana klimatu jest pilnym problemem dla zarządzających pieniędzmi: fizyczne skutki globalnego ocieplenia, takie jak ekstremalne upały i podnoszenie się mórz, a także możliwość szybkiego i chaotycznego odejścia od paliw kopalnych, stanowią poważne zagrożenie dla inwestorów” – dodaje Bloomberg.

Szymon Bujalski

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly