ArtykulyPowiązania

ONZ: migrantów klimatycznych nie można odsyłać z kraju do którego przybyli

ONZ-owski komitet ds. praw człowieka wydał przełomowy wyrok. Zgodnie z jego werdyktem odsyłanie migrantów klimatycznych w sytuacji, w której ich życie jest zagrożone z powodu zmian klimatycznych, jest niezgodne z prawami człowieka. Według ekspertów jest to pierwszy taki wyrok ONZ-owskiego organu, który stanowi swoisty „punkt krytyczny” i moment „otwarcia drzwi” dla przyszłych roszczeń uchodźców klimatycznych, którzy zagrożeni skutkami globalnego ocieplenia nie chcą być zmuszani do powrotu do kraju pochodzenia.

Naukowcy ostrzegali już wiele lat temu, że w tej dekadzie należy oczekiwać migracji klimatycznych na dużą skalę. Dziesiątki milionów ludzi będzie zmuszonych do opuszczenia swoich domów pod wpływem negatywnych konsekwencji zmian klimatycznych, takich jak niedobory wody, klęski nieurodzaju, zalewanie pól i domów przez wzbierające wody oceanów i mórz, czy w końcu wojny i prześladowania wynikające z niestabilności społecznej związanej z brakiem wody czy jedzenia. Przykładem jest tutaj rewolucja zwana Arabską Wiosną z 2010/11 roku i trwająca w sumie do dziś wojna w Syrii, do której przyczyniła się największa w nowożytnej historii kraju susza, destabilizująca sytuację społeczną.

Ten wyrok dotyczy takich osób jak Ioane Teitiota, pochodzący z nisko położonych wysp pacyficznego archipelagu Kiribati. Takie wyspy jak Kiribati są zagrożone przez podnoszący się poziom oceanów powodowany topnieniem lądolodów i rozszerzalnością cieplną oceanu. W 2013 roku Teitiota złożył w Nowej Zelandii wniosek o ochronę przez przymusowym wysiedleniem, tłumacząc, że jego życie i byt są zagrożone.

Komitet zapoznał się z dowodami na przeludnienie wyspy Południowa Tarawa, stwierdzając, że liczba mieszkańców wzrosła z 1641 w 1947 roku do 50 000 w 2010 r., w dużym stopniu z powodu rosnącego poziomu oceanu, czyniącego inne wyspy niezdatnymi do zamieszkania. Doprowadziło to do migracji na Południową Tarawę, a co za tym idzie wzrostu napięć społecznych. Teitiota mówił też o braku wody pitnej i trudnościach w uprawie roślin ze względu na zanieczyszczenie wód gruntowych wodą morską. Taka sytuacja stała się dla jego rodziny poważnym zagrożeniem. Powiedział też, że w związku z prognozowaną w ciągu 10 do 15 lat sytuacją, w której archipelag Kiribati stanie się niezdatny do zamieszkania, jego życie będzie zagrożone.

Nowozelandzki sąd odrzucił wniosek Teitioty w sprawie jego ochrony przed przymusowym wydaleniem do kraju pochodzenia. Sprawa trafiła do Komitetu ONZ ds. praw człowieka. Ten podtrzymał decyzję sądu, uzasadniając ją tym, że choć poziom oceanów rośnie, i może sprawić iż wyspy Kiribati staną się niezdatne do zamieszkania, to czas wynoszący 10-15 lat pozwoli na międzynarodową interwencję w celu łagodzenia skutków. Tym samym przebywanie na Kiribati jeszcze przez jakiś czas będzie możliwe.

Jednak uzasadnienie sentencji wyroku, otwiera według ekspertów drogę do ochrony migrantów klimatycznych stojących w sytuacji zagrożenia życia. Komitet orzekł, że „skutki zmian klimatycznych mogą narazić jednostki na pogwałcenie ich praw w państwach do których zostaliby odesłani (…) tym samym uruchamiając obowiązek niewydalania ich przez państwo które miałoby to zrobić”.

„Z osobistej perspektywy dla Ioane i jego rodziny są to złe wieści, ponieważ zdecydowano, że jego argument o tym, że jego prawo do życia na Kiribati stało się zagrożone jest niewystarczająco mocny”, powiedziała Kate Schuetze, badaczka regionu pacyficznego dla Amnesty International. Według komitetu argument nie był wystarczająco mocny w oparciu o jego sytuację osobistą i dowody, które przedstawił przed sądem, jednocześnie jednak Komitet przedstawił bardzo mocną interpretację wyjaśniającą role i obowiązki państw, mówiąc, że mają one międzynarodową odpowiedzialność, aby nie odsyłały ludzi do miejsc, w których ich życie jest zagrożone z powodu zmiany klimatu. Chociaż wyrok nie jest formalnie wiążący dla poszczególnych państw, wskazuje na zobowiązania prawne, obowiązujące państwa mają na mocy prawa międzynarodowego.

„To, co jest tutaj naprawdę ważne i dlaczego jest to przełomowe orzeczenie, to fakt, że Komitet uznał, że bez zdecydowanych działań w sprawie ochrony klimatu w pewnym momencie w przyszłości może być tak, że rządy, zgodnie z międzynarodowym prawem dotyczącym praw człowieka, będą miały zakaz odsyłania ludzi do miejsc, w których ich życie jest zagrożone lub gdzie byliby narażeni na nieludzkie lub poniżające traktowanie”, wyjaśnia prof. Jane McAdam, dyrektorka centrum międzynarodowego prawa dotyczącego uchodźców w Kaldor na Uniwersytecie Nowej Południowej Walii.

Mimo że w przypadku Teitioty ONZ nie orzekł naruszenia prawa przez Nową Zelandię, to sprawa zwróciła uwagę rządów. Od połowy lat 90. XX wieku w Australii i Nowej Zelandii zaczęły pojawiać się sprawy sądowe dotyczące szkód środowiskowych i zmian klimatu, które jak dotąd były oddalane. Teraz jednak pojawiła się jasne interpretacja prawna ze strony ONZ, która zwiastuje znaczące zmiany.

Werdykt Komisji ONZ nie był jednogłośny. Dwóch z 18 jej członków zgłosiło zdania odrębne. Stwierdzili, że nie zgadzają się z konkluzją, że decyzja Nowej Zelandii o przeniesieniu Teitioty na Kiribati była uzasadniona, a jeden z nich napisał, że tylko z tego powodu, że aktualne warunki nie powodują regularnie zgonów… nie należy uważać, że próg nie został jeszcze osiągnięty.”

Fakt, że trudność w uprawie roślin i dostępie do bezpiecznej wody pitnej jest rzeczywistością dla wielu innych ludzi w kraju, nie czyni tego bardziej godnym dla osób żyjących w takich warunkach. Działania Nowej Zelandii bardziej przypominają zmuszanie tonącego do płynięcia z powrotem do tonącego statku, z „uzasadnieniem”, że przecież na pokładzie są inni podróżnicy.”

W samej Nowej Zelandii podobnych jak sprawa Teitioty jest około tuzina, głównie mieszkańców Tuvalu i Kiribati, uważających, że zmiana klimatu stanowi zagrożenie dla ich życia. Komunikat ONZ jest jasny: wyspy Pacyfiku nie muszą zniknąć pod wodą nim narastający kryzys aktywuje zobowiązania do ochrony praw człowieka. Nisko położone atole na Pacyfiku są kanarkiem w kopalni migracji klimatycznych. Wypracowywane są tu rozwiązania, na razie dla stosunkowo niewielkiej grupy ludzi, wkrótce już mogą dotyczyć mieszkańców całych regionów, takich jak Indie, Bliski Wschód czy Afryka.

Hubert Bułgajewski na podst. Climate refugees can’t be returned home, says landmark UN human rights ruling

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly