ArtykulyZmiany klimatu

Greta

Jak niby mam czuć się bezpieczne, kiedy wiem, że stoimy w obliczu największego kryzysu w historii ludzkości? Kiedy wiem, że jeśli nie podejmiemy natychmiastowych działań, to wkrótce może być za późno…

Pierwszy raz, gdy usłyszałam o globalnym ociepleniu, pomyślałam – to nie może być prawda. Niemożliwe by istniało coś, co zagrozi fundamentom naszej egzystencji.

Przecież gdyby tak było, nie rozmawialibyśmy o niczym innym. W telewizji, w radiu i gazetach wszystko kręciłoby się wokół tematu globalnego ocieplenia. Nie czytałbyś ani nie słyszałbyś o niczym innym.

Tak jakby naokoło szalała wojna.

W rzeczywistości nikt o tym nie mówił…

A nawet jeśli, nigdy nie było to zgodne z tym co mówią naukowcy. Pewnego dnia zobaczyłam w telewizji debatę między przywódcami partii politycznych i obserwowałam jak pozwolono im kłamać. Mówili, że nie ma sensu, by Szwecja czyniła wysiłki na rzecz ograniczenia emisji, ponieważ stanowi doskonały model kraju, który walczy z globalnym ociepleniem. Mówili, że powinniśmy zamiast tego pomagać innymi krajom.

Szwecja nie jest modelowym krajem. Szwedzi emitują rocznie wiele ton CO2 na głowę mieszkańca.

Sami jesteśmy krajem, który potrzebuje pomocy.

Nie rozumiem dlaczego w telewizji pozwala im się na takie kłamstwa.

Może wielu dorosłych uważa, że zmiana klimatu jest za trudna do zrozumienia? Może dlatego, kiedy w telewizji pojawia się program o klimacie, zamienia się on w program dla dzieci? Zrozumiałam problem zmian klimatu, kiedy miałam 12 lat, i zdecydowałam już więcej nie latać samolotem ani nie jeść mięsa.

Kryzys klimatyczny to największe wyzwanie naszych czasów. Mimo to, wszyscy sądzą, że możemy go rozwiązać bez wysiłku, bez wyrzeczeń.

„Myśl pozytywnie” – mówią.

Tak jakby pasażerowie Titanica po zderzeniu z górą lodową rozprawiali o tym jak sławni staną się ocalali i jak niesamowite historie będą opowiadać. Albo ile miejsc pracy powstanie dzięki akcji ratunkowej.

Jednak, bez względu na działania jakie by podjęli, statek i tak by zatonął. My możemy zapobiec kolizji. Wiemy o istnieniu góry lodowej. Znamy nawet jej dokładne położenie. Ale nie zwalniamy, a nawet nie zmieniamy kursu. Zadowoleni z siebie, że udało nam zrzucić trochę balastu. Jednocześnie zwiększając prędkość.

Czy zwolnimy na czas?

Jeśli uda mi się dożyć stu lat, będzie rok 2103.

Kiedy myślisz o przyszłości, nie wybiegasz poza rok 2050. W 2050 nie przeżyje jeszcze połowy swojego życia. Co stanie się potem?

W roku 2078 będę obchodziła 75 urodziny. Jeśli będę miała dzieci i wnuki, to być może będą chciały świętować ten dzień razem ze mną. Może opowiem im o tobie? Jak chcesz być zapamiętany?

To co zrobisz i to czego nie zrobisz wpłynie na całe moje życie i życie moich dzieci oraz wnuków. Może się zapytają dlaczego nic nie zrobiłeś i dlaczego ci, którzy wiedzieli i mogli głośno krzyczeć, nie uczynili tego.

Po co się uczyć w szkole, skoro politycy nie dbają o fakty? Ta myśl popchnęła 15-letnią Gretę Thunberg do podjęcia najskuteczniejszego protesty, jaki przyszedł jej do głowy. Greta, po najgorętszym lecie w historii Szwecji, rozpoczęła strajk. Codziennie, aż do dnia wyborów 9 września, nie chodzi do szkoły, lecz siedzi przed wejściem do szwedzkiego parlamentu, domagając się od polityków zdecydowanych działań na rzecz ochrony klimatu. Powyższy tekst jest jej głosem przeciwko kryzysowi klimatycznemu i naszej nieudolności. Tekst Grety został przetłumaczony na angielski ze szwedzkiego przez We Don’t Have Time, a następnie na polski przez Tomka Kłoszewskiego. Dalszy tekst pochodzi z artykułu The Swedish 15-year-old who’s cutting class to fight the climate crisis.

Codziennie, od trzech tygodni, Greta siada na bruku przed parlamentem w Sztokholmie i rozdaje ulotki z wyjaśnieniem: „Robię to, bo wy dorośli sracie na moją przyszłość” (ang. “I am doing this because you adults are shitting on my future.”).

„Robię to, bo inni nic nie robią. To mój moralny obowiązek”, mówi. „Chcę, żeby politycy potraktowali priorytetowo ochronę klimatu i skupili się na niej tak, jak ten kryzys na to zasługuje.”

Gdy przechodnie mówią jej, że powinna być w szkole, wskazuje na podręczniki w swojej torbie. „Tu mam swoje książki”, mówi płynną angielszczyzną. „Ale myślę też: co właściwie tracę? Czego nauczę się w szkole? Fakty nie mają już znaczenia, politycy nie słuchają naukowców, po co mam więc zdobywać wiedzę?”

Protest Grety Thunberg może wydawać się zaskakujący osobom uważającym Szwecję ze pioniera i czempiona ochrony środowiska. W tym roku Szwecja uchwaliła „najambitniejsze prawo klimatyczne na świecie”, dążąc do stania się neutralną pod względem emisji do 2045 roku i w ten sposób spokojnie realizując cel porozumienia paryskiego.

„To zbyt mało i zbyt późno, powinniśmy działać szybciej”, mówi Greta. „Szwecja nie jest wcale takim zielonym rajem, Szwedzi mają jeden z największych odcisków węglowych.”

Rodzice woleliby, żeby córka zrezygnowała ze strajku i wróciła do szkoły. „Moi nauczyciele są podzieleni”, mówi Greta. „Jako ludzie uważają, że dobrze robię, lecz jako nauczyciele mówią, że powinnam wrócić do szkoły.”

Jednym z nauczycieli, którzy dołączyli do Grety jest Benjamin Wagner, 26. Przyjmuje do wiadomości, że będzie go to kosztować trzytygodniową pensję.

„Nasza niezdolność do zatrzymania zmiany klimatu przypomina wysiłki w celu zapobieżenia I wojnie światowej – wiadomo było przez wiele lat, że ryzyko konfliktu rośnie, organizowano różne konferencje, ale wojnie nie zapobiegli, mówi Wagner.

„Greta jest wichrzycielem, niespecjalnie słucha dorosłych. Ale pędzimy całą naprzód ku katastrofie, a w takiej sytuacji racjonalne są jedynie nieracjonalne zachowania.”

Są oznaki, że Greta wyrwała z letargu wiele osób. „Jestem pod wielkim wrażeniem odwagi i determinacji Grety”, mówi parlamentarzystka Janine Alm Ericson. „Jest mi też jednak smutno, że Greta czuje, że musi tu być – partie polityczne w Szwecji nie zrobiły dość. To upalne lato pozwala lepiej wyobrazić sobie, co będzie oznaczać zmiana klimatu, jeśli dalej będziemy ignorować to co się dzieje”. Stella d’Ailly, dyrektor artystyczny, przyszła dołączyć do protest Grety: „Czuję, że nie protestując ginę wewnętrznie. (…) Szwecja może dobrze recyklingować śmieci, ale nic nie robimy, żeby ograniczyć ilość plastikowych butelek i opakowań. Potrzebujemy radykalnych zmian”.

Uświadomienie sobie przez Gretę kryzysu klimatycznego kilka lat temu spowodowało wstrząs w jej rodzinie. Jej mama, znana śpiewaczka operowa Malena Ernman, zrezygnowała z kariery międzynarodowej ze względu na wpływ przelotów na klimat.

„Greta de facto zmusiła nas do zmiany stylu życia”, mówi jej tata Svante. „Nie miałem wcześniej pojęcia o klimacie. Zaczęliśmy się tym interesować, czytaliśmy książki – ona też.”

Nauczyciele mówili jej, żeby wyłączać światło i oszczędzać papier, a potem lecieli do Nowego Jorku na wakacje. Dla Grety to było nie OK: „wszyscy sądzą, że możemy go rozwiązać bez wysiłku, bez wyrzeczeń”, napisała w swoim tekście.

„Nie dbam o to, czy będę miała z tego powodu kłopoty w szkole. Wierzę, że działanie pojedynczych osób może zrobić różnicę”.

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly