ArtykulyPowiązania

Komu przeszkadzają bałtyckie foki?

Helskie fokarium poinformowało w zeszły wtorek, że na plaży w Helu znaleziono martwą młodą fokę.

Ilustracja 1. Post Facebooka udostępniony przez fokarium na Helu. Źródło.

Foczka przebywała wcześniej w fokarium działającym w Stacji Morskiej im. prof. Krzysztofa Skóry w Helu, gdzie trafiła pod koniec marca jako 3-4 dniowy pozbawiony mamy niemowlak. Mimo, że przebywała na rehabilitacji od pierwszego tygodnia życia, opiekunom udało się nie przyzwyczaić jej do ludzi. Do dnia powrotu do środowiska naturalnego pozostała nieufna wobec człowieka, co dawało nadzieję, że poradzi sobie w naturze. W połowie maja nazwana przez opiekunów Helenką foka została wypuszczona na wolność – nie nacieszyła się nią jednak zbyt długo: w zeszły wtorek znaleziono ją na helskiej plaży ze zdruzgotaną czaszką. Obrażenia jednoznacznie wskazują, że foka została zabita przez człowieka.

To już trzecie martwe zwierzę tego gatunku znalezione w ostatnim tygodniu nad Bałtykiem i noszące ślady wskazujące na to, że zabił je człowiek. 26 maja na plaży w gdyńskim Oksywiu natrafiono na dwie martwe młode foki związane sznurem – miały pętle wokół szyi i tułowia, dodatkowo obciążone były cegłą. Na ciele, w okolicach brzucha, u obu fok widoczne były rozcięcia.

Ilustracja 2. Dwie martwe foki znalezione na Oksywiu. Fot. WWF Polska.

Na początku XX w. Bałtyk zamieszkiwało około 100 tysięcy fok szarych. W najgorszym stanie zwierzęta znalazły się na przełomie lat 70. i 80. XX w., gdy ich liczba spadła do zaledwie 3-4 tysięcy. Obecnie prowadzone są liczne programy podejmowane przez przyrodników i naukowców, dzięki czemu ich liczba wg danych z 2014 roku wzrosła do 32 tysięcy.

Działania na rzecz ochrony fok często są kontestowane przez rybaków, którzy postrzegają ich ochronę jako ograniczenia dla swojej działalności a same zwierzęta jako konkurencję w pikujących połowach ryb.

Czytaj więcej o powodach załamania połowów w Bałtyku (nie, na liście przyczyn nie ma fok)

W marcu Dorota Arciszewska-Mielewczyk, posłanka z Gdyni proponowała odstrzał fok, żyjących w Bałtyku. Według słów posłanki „Foka to ewidentny szkodnik, a Bałtyk nie jest jej naturalnym środowiskiem. (…) Przed wojną płacono rybakom za zabicie foki. Jej pojawienie się u nas to wymysł WWF-u i ekologów, głównie niemieckich, którzy chcieliby nam tutaj przeflancować rezerwaty. Musimy zacząć coś robić. Nie ma innego wyjścia.”.

Postępowanie w obu opisanych przypadkach prowadzi policja: funkcjonariusze próbują ustalić, kto zabił zwierzęta. Wciąż nie wiadomo, czy sprawcami byli rybacy czy też po prostu osoby uważające zabicie foki za dobrą zabawę.

Marcin Popkiewicz

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly