ArtykulyPowiązania

Co stracimy, gdy znikną żaby?

Płazy znakomicie przetrwały zagładę, która zabiła dinozaury. Czemu teraz masowo wymierają?

W zeszłym miesiącu w Zoo w Atlancie umarła ostatnia żaba z gatunku Ecnomiohyla Rabborum, która pierwotnie zamieszkiwała lasy deszczowe Panamy. Opiekujący się nią od 12 lat biolodzy nazywali ją „Twardzielem”. Już od dawna byli jednak przygotowani na ten smutny moment. Gdy gatunek został odkryty w 2005 roku, już wówczas 80% populacji wymarło z powodu choroby, która dziesiątkuje płazy na całym świecie. Kilka osobników zabrano z lasu z nadzieją, że uda się zachować populację. Jednak ostatnia samica umarła w 2009 roku, a gdy w 2012 roku zginął inny samiec, „Twardziel” stał się ostatnim trzymającym się przy życiu przedstawicielem swojego gatunku.

Rysunek 1. „Twardziel” – ostatni z gatunku Ecnomiohyla Rabborum. Spoczywaj w pokoju. Źródło

Utrata tego gatunku jest kolejnym bolesnym ciosem dla różnorodności biologicznej planety, tym dotkliwszym, gdy uświadomimy sobie, że samce Ecnomiohyla Rabborum pozwalały potomstwu zjadać własną skórę na grzbiecie. Takiego zachowania nie odnotowano jak dotąd u żadnego gatunku.

Od początku lat 70.Na świecie wymarło 200 gatunków żab, wywołując obawy, że jest to zapowiedź hekatomby, jaka czeka inne grupy systematyczne, takie jak ryby, ptaki i ssaki. Wielu ekspertów jest przekonanych, że jesteśmy świadkami masowego wymierania, szóstego, jakiego doświadczyło życie na Ziemi.Wygląda też na to, że płazy są grupą najbardziej narażoną na wyginięcie.W czasie poprzednich wymierań radziły sobie one całkiem nieźle, na przykład przetrwały bez większego uszczerbku katastrofę, która zmiotła z powierzchni Ziemi królujące przez ponad sto milionów lat dinozaury. Nie są to więc najdelikatniejsze stworzenia na Ziemi. Jak mówi szef zespołu badawczego w Zoo w Atlancie Joseph Mendelson: „Doprowadziliśmy środowisko na planecie do tak złego stanu, że nawet płazy nie są w stanie tego dłużej tolerować”. 

Pierwsze symptomy kryzysu zaczęły być dostrzegane w latach 80, w formie anegdot wymienianych na zjazdach herpetologicznych. Naukowcy opowiadali sobie, jak nie potrafili zlokalizować wcześniej dobrze znanych populacji płazów. Te opowieści dotyczyły obserwacji w Kostaryce, USA, Australii i innych odległych od siebie miejscach. Coś było na rzeczy. 

Badacze wyruszyli w teren, by bliżej przyjrzeć się sprawie. Był to olbrzymi wysiłek, który zaowocował w 2004 roku publikacją w czasopiśmie naukowym Science, która analizowała stan ponad 5000 gatunków z całego świata. Okazało się, że płazy są znacznie bardziej zagrożone niż ptaki czy ssaki. Wyniki badań stwierdziły też, że już 30% wszystkich gatunków płazów jest zagrożonych wymarciem. 

Pojawiły się kolejne publikacje. W 2013 w USA światło dzienne ujrzał raport, w którym tempo spadku amerykańskich populacji płazów oceniano w latach 2002-2011 na 3,7% rocznie.Co zaskakujące, spadki liczebności dotyczyły także pospolitych gatunków. Miały one miejsce nawet na obszarach chronionych. 

Badanie z 2010 dotyczące 25780 gatunków kręgowców wskazywało, że 41% gatunków płazów było zagrożonych wyginięciem.Niestety wysokiemu stopniowi zagrożenia towarzyszy niewielki wysiłek na rzecz ratowania ich dramatycznej sytuacji. 

Poważną przyczyną wymierania płazów jest niepozorny grzyb Batrachochytriumdendrobatidis wywołujący chorobę zwaną chytridiomykozą, która wywołuje uszkodzenia układu oddechowego i wydalniczego.To właśnie on zabił pobratymców „Twardziela”. Zarodniki grzyba wnikają w skórę, gdzie się rozmnażają infekując kolejne komórki. Skóra płazów jest nie tylko warstwą ochronną, ale również uczestniczy w wymianie gazowej i jest częścią układu wydalniczego. Choroba dokonuje zniszczeń, których analogią u człowieka byłoby jednoczesne zniszczenie skóry, nerek i płuc. Jej ofiarą padła między innymi najbardziej pospolita żaba zamieszkująca góry Sierra Nevada w tym słynny park narodowy Yosemite – Rana Sierrae, której populacja spadła w XX wieku o ponad 95%. Donald Knapp amerykański biolog stwierdza „że gdyby nagle z Yosemite zniknęły wszystkie drzewa, ludzie natychmiast by to zauważyli”. Małe organizmy jak płazy czy owady odchodzą po cichu. 

W 2002 roku raport w Nature stwierdził, że chytridiomykozato najbardziej zabójcza choroba przyczyniająca się do wymierania gatunków jaką kiedykolwiek udokumentowano. Jej ofiarą padło 200 gatunków płazów. Jak to możliwe, że teraz ten grzyb przypuścił druzgocący atak? To klasyczny przypadek rozniesionego przez ludzi gatunku inwazyjnego, w tym przypadku z Afryki na inne kontynenty, gdzie zaatakował zupełnie nieuodpornione na niego żaby.

Nie tylko żaby są zagrożone. Istnieje bardzo podobna choroba, która za cel obrała salamandry. Nazywa się Bsal i już zdążyła zdziesiątkować populacje europejskich salamander, które nie wykazują na nią żadnej odporności. Istnieje poważne zagrożenie, że choroba pojawi się w Ameryce Północnej. Jest czego się bać, bowiem kontynent ten zamieszkuje połowa z wszystkich gatunków salamander występujących na świecie. 

Drastycznego spadku liczebności płazów na świecie nie da się wytłumaczyć jedynie samymi chorobami i introdukowaniem przez nas gatunków inwazyjnych. Priya Nanjappa z amerykańskiego Fish And Wildlife wyróżnia 6 głównych czynników: 

1. Utrata siedlisk:To główny powód wymierania. Obszary podmokłe i lasy, gdzie żyją żaby i salamandry są niszczone na całym świecie; 

2. Choroby: Globalizacja znacznie ułatwiła rozprzestrzenianie się śmiertelnych chorób;

3. Zmiana klimatu: Płazy są zależne od wody. Coraz dotkliwsze susze ograniczają ich liczebność.Zachwianie wzorców pogodowych źle wpływa na cykle życiowe i reprodukcyjne;

4. Gatunki inwazyjne: Wiele kijanek ginie pożerane np. przez inwazyjne gatunki ryb; 

5. Handel dzikimi zwierzętami: Wiele gatunków pada ofiarą tego procederu; 

6.Zanieczyszczenia wody i powietrza: Niedawno w jeziorze Titicaca w Peru zginęło 10000 osobników należących do zagrożonego gatunku żaby. Prawdopodobną przyczyną były ścieki przemysłowe.  

Jak podkreśla Nanjappa, wszystkie te czynniki są ze sobą tak mocni powiązane, że często trudno jest wyizolować konkretną przyczynę.Płazy są szczególnie wrażliwe na zmiany w środowisku, ponieważ do pełnego cyklu życiowego potrzebują różnych ekosystemów. Płazy rozpoczynają życie w wodzie, a następnie zmieniają swoją formę do życia na lądzie. Jeśli zabraknie który z ekosystemów ulegnie poważnej degradacji lub w ogóle zniknie, wymierają. 

Może nie wszystko jednak stracone.

Okazuje się, że żaba Rana Sierrae,której populacja w ostatnich dekadach spadła o 95%,powraca do jezior i strumieni parku Yosemite.Jednym z czynników było pozbycie się inwazyjnej troci. Historycznie żaby Rana Sierrae ewoluowały przy braku jakiegokolwiek drapieżnictwa ze strony ryb. Kiedy zniknęła troć, żaby zaczęły zwiększać swoją liczebność. 

Rysunek 2. Populacja zagrożonej żółtonogiej żaba drzewnej rośnie. US Forest Service

Ale to nie wszystko.Istnieją dowody wskazujące na zwiększoną odporność na chytridiomykoze. Jedną z metod walki z tą chorobą jest wypuszczanie do środowiska osobników, którym udało się przeżyć jej atak. Mają one być zalążkiem populacji odporniejszej na działanie choroby. 

Świat bez płazów?

Świat bez płazów byłby z pewnością gorszym miejscem do życia.Są one kluczowym elementem wielu ekosystemów, a ich populacja niejednokrotnie przekracza liczebność pozostałych zwierząt. Jeśli znikną płazy, ekosystemy ulegną dramatycznemu przekształceniu. W Ameryce Środkowej niektóre żaby żyjące w strumieniach żywią się glonami porastającymi kamienie i głazy, robiąc w ten sposób miejsce dla wielu małży i bezkręgowców. Po ich zniknięciu glony zaczynają rosnąć w sposób niekontrolowany.Takie i inne niekorzystne zmiany obserwowane są na całym świecie w miejscach gdzie populacje żab wymarły albo się skurczyły. 

Wymieranie płazów pozbawia medycynę wielu potencjalnych lekarstw. Salamandry znane są ze zdolności do regeneracji uszkodzonych kończyn czy nawet organów takich jak serce. Skóra salamander i żab zawiera cały zestaw związków chemicznych, które mogłyby pomóc w walce z wieloma chorobami. 

W Australii niedawno wymarła żaba, której osobniki robiły coś absolutnie unikatowego. Mianowicie kijanki dorastały w żołądku rodziców, które na czas rozwoju potomstwa wstrzymywały funkcje trawienne.Nie wiemy jaki hormon był za to odpowiedzialny i już się nigdy nie dowiemy. Tylko pomyśleć, jakie mógłby mieć on zastosowanie w leczeniu wrzodów żołądka. 

Całkowita liczba gatunków płazów wynosi na świecie około 7000.Płazy pojawiły się 400 mln lat temu w Dewonie. Od tego czasu są nieodłączną częścią królestwa zwierząt. Ich wyginięcie byłoby czymś absolutnie bezprecedensowym w historii planety i niepowetowaną stratą. 

Tomasz Kłoszewski na post. What we losewhen we lose the world’sfrogs 

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly