ArtykulyRozwiązania systemowe

Kup dobre, napraw stare!

„Bierz nowe, wyrzuć stare” – zachęca mnie na plakacie sieć hipermarketów. Tak się składa, że ostatnio przeszedłem serię napraw moich starych rzeczy. Według mnie nie opłacało się ich wyrzucać.

Buty – dzięki butom trzymam się na nogach, dlatego od dawna kupuję je w wersji lepszej od przeciętnej. Naprawionych par butów mam już 4 – każda wciąż nadaje się do chodzenia i dobrze wygląda. Jedna para od ponad 8 (a może więcej?) lat, druga od ok. 6 lat, a dwie pary od dwóch lat (ich naprawy były bardzo drobne).

Dywan – na dywanie nie podróżuję, ale po 5 latach opłacało się za te kilka złotych uprać porządnie mocno (czego to dzieci nie potrafią?) poplamione dywany, zamiast wyrzucić i kupić nowe.

Rower – rower mam od 8 lat i co roku trzeba go trochę naprawić, ale jak do tej pory koszty te nie przekraczają oszczędności, które dzięki codziennej jeździe na rowerze mam co roku w portfelu.

Komputer – mój najstarszy laptop ma dobre 10 lat. Wymieniłem już ekran (niestety popsuł się tuż po gwarancji, ale trochę go nadużywałem), a teraz musiałem wymienić ładowarkę – wiadomo bateria już raczej nie trzyma. Prędkość zostawia wiele do życzenia, ale wciąż można na nim od czasu do czasu coś zrobić, albo pograć. Nie to, żebym nie miał nowego, ale skoro stary wciąż jary, to po co go wyrzucać?

Zawsze można też oddać dobre stare rzeczy na cele dobroczynne. W każdym razie wyrzucanie tylko dlatego, że kupiło się nowe nie powinno być nigdy w modzie.

Często zauważamy, że naprawa starych rzeczy była nieco za droga, w stosunku do oczekiwań. Jest w tym trochę prawdy, ponieważ naprawa wymaga często podobnej ilości pracy, co wyprodukowanie czegoś nowego, ale znacznie mniej materiału (i zasobów naturalnych). Tymczasem praca jest zwykle znacznie droższa, niż użycie nowych materiałów. Naprzeciw temu wychodzi rząd Szwecji. Od początku 2017 roku nie będzie podatku VAT na usługi służące naprawie starych rzeczy. – VAT powinien być nakładany na produkcję wartości dodanej, a nie wartości zachowanej – to słowa Waltera Stahla z konferencji EEB w Wiedniu 26 września 2016. Podpisuję się pod tym stwierdzeniem.

Wojciech Szymalski, Prezes Instytutu na rzecz Ekorozwoju, Chrońmy klimat

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly