Artykuly

Przed nami upadek deflacyjny?

Esej, którego pierwsze paragrafy uzupełniły opracowanie pt. „Prognoza pogody [finansowo-ekonomicznej]”.

Autorka: Gail Tverberg (wersja oryginalna) 26 sierpnia 2015

Wartość akcji i ceny ropy spadają. Czy to „tylko kolejny cykl,” a może coś znacznie gorszego? Myślę, że jest to coś o wiele gorszego.

W styczniu 2015 napisałam, że utrzymujące się bardzo niskie ceny mogą być oznaką, iż zderzamy się z granicami środowiskowej pojemności planety. Realizujący się na naszych oczach scenariusz koresponduje z oczekiwanymi przeze mnie wydarzeniami.

Nie trzeba dodawać, że stagnacja płac w powiązaniu z szybko rosnącymi kosztami produkcji ropy prowadzi do niedopasowania pomiędzy:

Liczbą konsumentów, których stać na zakup ropy
Kosztem ropy, o ile jej cena odpowiada kosztom produkcji

Mamy właśnie do czynienia z tym niedopasowaniem pomiędzy rosnącymi kosztami produkcji ropy i stagnacją płac. Problem braku środków na zakup można chwilowo ukryć poprzez zwiększenie zadłużenia (ponieważ dodawanie taniego długu sprawia, iż artykuły cenowo nieprzystępne zdają się być przystępnymi), jednakże schemat ten nie może trwać wiecznie.

W końcu, nawet przy zerowych stopach procentowych, kwota zadłużenia staje się zbyt wysoka w stosunku do dochodów. Rządy zaczynają obawiać się dalszego pożyczania. Młodzi ludzie przekonawszy się, że kredyty studenckie są poważnym obciążeniem, odkładają zakup domów i samochodów. Napędzana rosnącymi płacami i zadłużeniem ekonomiczna „pompa” spowalnia, co prowadzi do wyhamowania wzrostu światowej gospodarki. Wraz z powolnym wzrostem gospodarczym zmniejsza się popyt na surowce wykorzystywane do budowy domów i fabryk, produkcji samochodów i innych towarów. Powolny wzrost gospodarczy jest tym, co przynosi utrzymujący się w ostatnich latach trend niskich cen surowców.

Cena ropy doświadczyła dramatycznego spadku w drugiej połowie 2008 roku, częściowo ze względu na niekorzystny wpływ wcześniejszej, wysokiej ceny nafty na gospodarkę, a częściowo z powodu kurczącej się wówczas ilości długu. Dopiero uratowanie banków pieniędzmi podatników (ang. bailout) i zapoczątkowanie pierwszego cyklu rozluźnienia ilościowego (ang. quantitative easing – QE1) przez Stany Zjednoczone pozwoliło jeszcze bardziej obniżyć długoterminowe stopy procentowe i stymulować wzrost cen energii. Co więcej, Chiny gwałtownie zwiększyły w tym czasie swoje zadłużenie przeznaczając ten dodatkowy dług na budowę nowych domów, dróg i fabryk. To również pomogło napompować ceny energii.

Ceny ropy wykazywały już nieznaczną tendencję spadkową w latach 2011-2014. W połowie 2014 roku nastąpiła ich duża redukcja, która zbiegła się z końcem trzeciej odsłony rozluźnienia ilościowego (QE3) i wolniejszym wzrostem zadłużenia w Chinach. Po tymczasowej zwyżce nastąpiła ostatnio ponowna obniżka cen związana ze spowolnieniem chińskiej i globalnej gospodarki. Zachodzi ono w Chinach m.in. dlatego, że kraj osiągnął granicę zapotrzebowania na domy, drogi i fabryki.

Co jest nie tak

1. Ważnym wydarzeniem jest to, że system finansowy świata prawdopodobne upadnie. W 2008 roku był tego bliski. Tym razem szansa na uniknięcie upadku jest niewielka.

2. Bez systemu finansowego zasadniczo nie funkcjonuje nic innego: system wydobycia ropy naftowej, system dostarczania energii elektrycznej, system emerytalny, zdolność giełdy do utrzymania swojej wartości. Zmiana, z jaką się konfrontujemy przypomina utratę systemu operacyjnego komputera lub odłączenie kabla sieciowego lodówki.

3. Nie wiemy, jak szybko potoczą się wypadki, ale sytuacja zmieni się najpewniej już po upływie roku.

Czytaj dalej: Blog Exignoranta

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly