ArtykulyRozwiązania systemowe

E.ON pozbywa się konwencjonalnych elektrowni i skupi się na OZE

Nowa, wydzielona z aktywów E.ON spółka Uniper, zajmie się handlem energią i zapewnieniem backup-u dla systemu energetycznego przez wydzielone z E.ON elektrownie konwencjonalne. Sam E.ON ma się skupić na odnawialnych źródłach energii, zarządzaniem siecią i dystrybucją, a także na oferowaniu nowych rozwiązań dla odbiorców energii. Póki co E.ON pozostaje większościowym akcjonariuszem Uniper.

Wydzielenie spółki Uniper z E.ON nastąpiło formalnie z dniem 1 stycznia 2016 r. Uniper, który przejmie konwencjonalne elektrownie na węgiel i gaz, ale także elektrownie wodne, będzie działać zupełnie niezależnie od E.ON, który w ten sposób pozbędzie się swoich, przynoszących duże straty aktywów. Uniper przejmie elektrownie o potencjale ok. 40 GW, czyli większym niż wynosi całkowity potencjał energetyki w Polsce.

Podział E.ON to konsekwencja decyzji podjętej przez władze tego niemieckiego koncernu energetycznego ponad rok temu.

E.ON poinformował w 2014 r., że zamierza wydzielić swoje działy, które zajmują się wytwarzaniem energii w tradycyjnych elektrowniach, poszukiwaniami i wydobyciem paliw kopalnych. Nowa spółka miałaby wejść na giełdę w 2016 r.

– Nowy świat energii jest zorientowany na klienta i różni się fundamentalnie od systemowo zorientowanej energetyki. Obecny model biznesowy nie może już dłużej podołać aktualnym wyzwaniom – zapewniał pod koniec 2014 r. Johannes Teyssen, szef E.ON.

Sam E.ON po wydzieleniu biznesu związanego z konwencjonalnym wytwarzaniem chce się natomiast skupić na generacji ze źródeł odnawialnych, dystrybucji i oferowaniu produktów dla odbiorców końcowych.

Jak czytamy w komunikacie niemieckiego koncernu, E.ON „kolejny milowy krok w realizacji swojej strategii”, która ma dopasować jego model biznesowy do szybko zmieniającej się energetycznej rzeczywistości.

– To wyzwala nas z konieczności tworzenia kompromisów. Naszą ambicją dla obu firm, które wkrótce staną się niezależne od siebie, jest, aby zostały czołowymi graczami w swoich energetycznych dziedzinach – komentuje szef E.ON Johannes Teyssen. – Oddzielenie tych biznesów, które wcześniej były zarządzane razem, sprawi, że staną się one bardziej elastyczne i będą wyraźniejsze w oczach klientów i inwestorów – dodał.

Wydzielenie części aktywów E.ON do nowej spółki Uniper to nie koniec procesu restrukturyzacji. Na podział muszą się jeszcze zgodzić akcjonariusze E.ON. Po pozytywnej decyzji akcjonariatu E.ON pozbędzie się większościowego pakietu udziałów w Uniper, a nowa spółka trafi na giełdę.

Pójście w ślady E.ON zapowiadał ostatnio drugi niemiecki potentat energetyczny RWE.

– Firma musi zredukować swój dług, żadna decyzja nie jest bliska, jednak oddzielenie działu produkcji energii i biznesu, który zaopatruje klientów w energię, jest możliwe – powiedział w wywiadzie dla Bloomberga Bernhard Guenther z RWE. – Powody przemawiające za tym, żeby tego nie robić, mogą wkrótce się zmienić – dodał.

Notowany w ostatnich latach w Niemczech dynamiczny rozwój generacji z odnawialnych źródeł energii jest jedną z podstawowych przyczyn pogarszającej się kondycji finansowej niemieckich koncernów energetycznych, które straciły w ten sposób dużą część niemieckiego rynku. Fakt „przespania” przez E.ON i RWE rozwoju energetyki rozproszonej i prosumenckiej w Niemczech wielokrotnie podkreślali szefowie niemieckich koncernów i eksperci rynku energetycznego.

Rozwój OZE w Niemczech to nie tylko utrata części rynku wytwarzania. E.ON i RWE w efekcie niemieckiej transformacji energetycznej i rosnącego udziału energetyki odnawialnej w niemieckim miksie energetycznym oraz dużych spadków cen energii traciły miliardy euro na generacji w konwencjonalnych elektrowniach, które dominują w jego wytwórczym portfolio i które zgodnie z niemieckim prawem muszą ustępować miejsca generacji z OZE.

W połowie 2015 r. zadłużenie RWE wynosiło ok. 25 mld euro. Tą sytuację doskonale obrazują notowania RWE na giełdzie we Frankfurcie. Jeszcze na początku 2011 r. akcje niemieckiego potentata były wyceniane na ponad 55 euro, podczas gdy ostatnio oscylują w pobliżu poziomu 10 euro. Podobnej sytuacji doświadcza zresztą E.ON, którego akcje na początku 2011 r. były wyceniane na ok 25 euro, a obecnie kosztują około 9 euro.

Źródło: gramwzielone.pl

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly