ArtykulyPowiązania

Węgiel – polski czarny skarb (cz. 1/5)

Nasz opór wobec transformacji energetycznej uzasadniamy posiadaniem
wielkich złóż taniego węgla, stanowiącego podstawę naszej taniej
produkcji energii i bezpieczeństwa energetycznego. Polska węglem stała,
stoi i długo stać będzie, mówimy. Owszem, kiedyś mówienie o tanim
polskim węglu miało rację bytu, ale to było w minionej epoce, w której
niestety wciąż żyje jeszcze wielu polskich decydentów.

Cz. 1. Węglowa obfitość

Łatwa i tania ropa szybko się wyczerpuje, wciąż na świecie są jednak duże złoża węgla i gazu, prawda? Prawda. Jednak i tu rysuje się ten sam trend, co w przypadku ropy i innych zasobów: łatwe zasoby wyczerpują się i trzeba sięgać po coraz trudniejsze i droższe. Ze względu na rosnące wydobycie kurczy się też przewidywany czas, na jaki wystarczą rezerwy. Według zestawienia Przeglądu Energetycznego BP z 2001 roku światowe rezerwy węgla wystarczą na 227 lat, w zestawieniu z 2005 roku mowa już tylko o 164 latach, w 2008 roku o 133 latach, a według zestawienia z 2013 roku rezerw węgla wystarczy na 113 lat. Horyzont zbliża się w oczach. Wynika to zarówno ze wzrostu zużycia, jak i spadku wielkości rezerw, które są wciąż zmniejszane – okazuje się, że węgla nie ma jednak tak wiele, jak nam się wcześniej wydawało, a ten, który jest, nie kwalifikuje się do opłacalnej eksploatacji – pomimo wzrostu cen! To tak jak z ropą – ropy po 1000 dolarów za baryłkę może być mnóstwo, jednak dużo wcześniej, nim ceny osiągną ten pułap, uzależniona od taniej energii gospodarka rozsypie się w drobny mak.

Rezerwy to ta część zasobów, którą geolodzy uznają za opłacalną w wydobyciu. Większość osób uważa więc, że światowe rezerwy węgla powinny rosnąć wraz z nowymi odkryciami, rozwojem technologii wydobywczych i wzrostem cen. Tymczasem, patrząc na historię zmian oszacowań rezerw węgla, ma miejsce trend dokładnie odwrotny.

Największe na świecie rezerwy węgla – blisko 27% całości zidentyfikowanych rezerw światowych – znajdują się w Stanach Zjednoczonych. W roku 1907, gdy zaczęto obliczać wielkość rezerw węgla, Służba Geologiczna Stanów Zjednoczonych (U.S. Geological Survey – USGS) oszacowała je na 3000 mld ton, stwierdzając, że taka ilość, przy ówczesnym zużyciu, powinna wystarczyć Amerykanom na 5000 lat. Później, w latach 50., ze względu na pojawianie się nowych danych oraz zmianę sposobu obliczeń, USGS wraz z Biurem Kopalnianym Stanów Zjednoczonych zmniejszyły swoje szacunki do 500 mld ton węgla. Obecnie oficjalne dane mówią o 238 mld ton (z czego większość to niskiej jakości węgiel brunatny). Dzieląc tę liczbę przez roczne zużycie, można stwierdzić, że Stanom Zjednoczonym przy obecnym poziomie zużycia wynoszącego niecały miliard ton rocznie własnego węgla wystarczy na blisko 250 lat.

Ilustracja 1. Wydobycie węgla w Stanach Zjednoczonych. EIA

Mimo że pod ziemią w USA prawdopodobnie rzeczywiście znajduje się tyle węgla, to jednak najnowsze obliczenia wskazują, że tylko niewielka jego część może zostać opłacalnie wydobyta. Prowadzone przez 3 lata przez USGS badania geologiczne i ekonomiczne największych i najbardziej produktywnych krajowych złóż węgla – Gillette w Wyoming – wykazały, że opłacalnie wydobyte (i to przy założeniu cen wyższych od dzisiejszych) może być zaledwie 6% znajdującego się w złożu węgla. Podobne przeszacowania mają miejsce również dla innych złóż.

Nie tylko Amerykanie zmieniają swoje szacunki ilości dostępnego węgla. W Niemczech, po likwidacji dopłat do wydobycia w roku 2004, okazało się, że 99% zasobów jest nieopłacalne w eksploatacji. Polskie rezerwy węgla, jesz¬cze dekadę temu szacowane na ponad 14 mld ton, według obecnych oficjalnych szacunków spadły poniżej 5,5 mld ton. Niemiecki think tank Energy Watch Group w roku 2007 stwierdził, że szacunki światowych zasobów węgla od roku 1980 zmalały o połowę.

To, co w urzędach jest tylko kwestią liczb, znacznie wyraźniej odczuwają właściciele kopalni. Koncerny wydobywcze informują, że muszą kopać coraz głębiej, by dostać się do węgla, zaś cennego surowca w wydobytej skale jest coraz mniej, co podnosi koszty wydobycia. Spada też jakość wydobywanego paliwa. W wydobyciu węgla można zauważyć te same trendy, które dostrzegliśmy już w wydobyciu ropy – wyczerpywanie się najlepszych złóż i stopniowe sięganie po węgiel coraz niższej jakości.

Najwyżej cenionym gatunkiem węgla jest błyszczący, twardy i czarny antracyt. Daje przy spalaniu najwięcej energii, zawiera mało wilgoci i domieszek, przez co spala się czysto i jest wysoko ceniony w przemyśle hutniczym. Dalej mamy węgiel kamienny wysokiej jakości (ang. bituminous), potem węgiel kamienny niskiej ja¬kości (ang. subbituminous), a wreszcie węgiel brunatny – dający najmniej energii, zawierający dużo wilgoci i domieszek, nadający się jedynie do spalenia. Jak wygląda wydobycie węgla tych różnych typów w Stanach Zjednoczonych – królestwie węgla, posiadającym jego największe na świecie zasoby, wystarczające na ponad 250 lat? To ten sam wykres, co poprzednio, ale widać na nim zupełnie nowe rzeczy.

Ilustracja 2. Wydobycie węgla w Stanach Zjednoczonych z podziałem na gatunki. EIA

Wydobycie antracytu regularnie spadało, aż niemalże zaprzestano wydobycia. Czyżby Amerykanom znudziła się ta najwyżej ceniona odmiana węgla? Bynajmniej, po prostu jego rezerwy już się wyczerpały. Całość antracytu, liczącego sobie setki milionów lat, została wyczerpana w ciągu stulecia. Już go nie ma.

Naturalną koleją rzeczy, z braku antracytu, górnicy skoncentrowali się na wydobyciu następnego najlepszego w kolejności gatunku węgla. Wydobycie wysokiej jakości węgla kamiennego rosło i osiągnęło szczyt w roku 1990, po czym zaczęło spadać. Ale nie dlatego, że węgiel przestał być potrzebny – około 1970 roku Stany Zjednoczone sięgnęły po węgiel kamienny niskiej jakości i konsekwentnie zwiększały jego wydobycie. Ruszyło nawet wydobycie węgla brunatnego, choć na swoje wielkie wejście będzie on musiał raczej poczekać do chwili osiągnięcia szczytu wydobycia lepszych odmian węgla. Tak wygląda sytuacja w kraju posiadającym największe złoża węgla na świecie.

Kopalnia w Kazachstanie

Ilustracja 3. Wydobycie węgla w kopalni odkrywkowej w Kazachstanie. Źródło.

Tym niemniej, wciąż na świecie są jeszcze bogate złoża taniego w eksploatacji węgla kamiennego wysokiej jakości. Zdejmujemy relatywnie cienką warstwę gleby i mamy pokłady węgla ciągnące się po horyzont. Wjeżdżamy do takiej kopalni odkrywkowej koparką i ładujemy na ciężarówki, albo taśmociąg i potem wagony kolejowe. Robi się tak w USA, Australii, Rosji, Kazachstanie, Chile, Indonezji i wielu innych krajach. Proste i tanie.

Następna część: Węglowa czarna dziura

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly