ArtykulyPowiązania

Zabawa kończy się z hukiem

Jaki jest właściwy sposób modelowania przyszłych losów energetyki i ekonomii? W końcu pod ziemią znajdują się jeszcze ogromne ilości ropy naftowej, węgla i gazu ziemnego.

Stosując różne podejścia, badacze mogą otrzymać znacząco różne wyniki, a niestety większość z nich skupia się na niewłaściwym limicie.

Niemal wszyscy badacze zakładają, że jedynym istotnym ograniczeniem jest ilość paliw kopalnych pod ziemią. To błędne podejście. To prawda, że kiedyś ostatecznie zderzymy się także i z tym ograniczeniem, jednak paliwa kopalne są tak zintegrowane z resztą gospodarki, że z ograniczeniami finansowymi zderzymy się znacznie wcześniej.

Ograniczenia, o które chodzi, to brak kapitału inwestycyjnego, niezdolność rządów do zebrania wystarczającej ilości podatków dla sfinansowania swoich programów i powszechne bankructwa.

Wzrost gospodarczy to tak naprawdę dodatnie sprzężenie zwrotne możliwe dzięki tanim źródłom energii. Ekonomiści postulują natomiast, że Wzrost Gospodarczy zachodzi sam z siebie, jest permanentny i nie ma związku ze źródłami energii.

Tymczasem Wzrost zatrzymuje się i ulega odwróceniu kiedy (szeroko rozumiane) koszty pozyskiwania energii rosną. Właśnie to wywołuje zmianę w dodatnim sprzężeniu zwrotnym, która z kolei prowadzi do wspomnianych wcześniej problemów finansowych.

Takie efekty prowadzą raczej do gwałtownego załamania gospodarczego w ciągu kilku, kilkunastu lat (czego nie jesteśmy w stanie przewidzieć dokładnie), niż powolnego spadku, który łatwo opanować i załagodzić.

Jeżeli rzeczywiście większość analiz koncentruje się na niewłaściwym ograniczeniu, niesie to za sobą istotne implikacje dla polityki energetycznej:

1. Modele zmian klimatu zakładają zbyt wysoką emisję CO2 z paliw kopalnych. Brak kapitału inwestycyjnego w ciągu kilku lat obniży wydobycie wszystkich paliw kopalnych. Nie znaczy to oczywiście, że klimat się nie ociepla i że proces ten nie będzie postępować. Po prostu zmiana klimatu powodowana przez nadmierne spalanie paliw kopalnych będzie musiała zająć niższą pozycję na naszej liście problemów.

2. Odpowiedź na to, czy drogie zamienniki paliw kopalnych spełnią pokładane w nich nadzieje staje się dużo mniej oczywista. Teoretycznie, o ile cały system będzie odpowiednio utrzymany i naprawiany, mogą pozwolić danej gospodarce na posiadanie elektryczności jakiś czas po załamaniu. Jednak te potencjalne korzyści są obciążone kilkoma mankamentami. Na obecnym etapie gospodarka oparta na drogich zamiennikach paliw kopalnych jest mniej konkurencyjna na światowym rynku. Drogie zamienniki paliw kopalnych mają też tendencję do podbijania zadłużenia i wydatków rządowych oraz zmniejszania dochodów obywateli.

3. Duża część analiz akademickich oparta jest na błędnym rozumieniu prawdziwych limitów, jakie osiągamy.

Modele prognozowania

Przy prognozowaniu przyszłych dostaw energii i powiązanego z nim wzrostu gospodarczego wykorzystywane są trzy podejścia:

1. Oparte na zapotrzebowaniu. W tej metodzie po prostu zakłada się, jaki będzie wzrost PKB w przyszłości i na tej podstawie szacuje się, jakie dostawy energii będą potrzebne. Następnie, oczekiwane dostawy są dzielone pod względem ich rodzaju (ropa, węgiel, gaz), a tym, które są bardziej faworyzowane, przypisuje się wyższy wzrost produkcji oraz udział w ogólnej strukturze zużycia. W tym modelu bardzo często wlicza się także wzrost efektywności energetycznej, wzrost produkcji energii odnawialnej oraz wzrost jednostek PKB w przeliczeniu na daną ilość energii.

Powyższa metoda jest najpowszechniej stosowana w przewidywaniu przyszłych dostaw energii. Jedną z największych zalet tej metody jest to że zawsze dostarcza takiej odpowiedzi, jakiej zażyczyli sobie autorzy.

Rządy płacą za takie analizy organizacjom typu EIA i IEA, a koncerny naftowe płacą za wykonywanie takich analiz pod własnym logo: BP, Shell, Exxon-Mobil. Zarówno rządy jak i korporacje preferują raporty z których wynika, że w najbliższej przyszłości wszystko będzie dobrze, a opisana metoda gwarantuje, że nikt nie będzie rozczarowany.

2. Model Hubberta. Ten model oparty jest na badaniach, jakie prowadził amerykański geolog M. King Hubbert. Podstawą tego modelu jest geologiczna prawidłowość, zgodnie z którą dostawy ropy, węgla i gazu będą powoli spadać po wydobyciu 50% potencjalnie możliwych do wydobycia zasobów przy wykorzystaniu obecnej technologii.

W rzeczywistości tak naprawdę nie wiemy, jak wiele paliw kopalnych będzie wydobytych w przyszłości, wiemy jedynie, ile mniej więcej może być wydobyte, jeśli wszystko pójdzie dobrze – jeśli dostępna będzie odpowiednia ilość kapitału inwestycyjnego, jeśli system monetarny będzie działał zgodnie z planem, jeśli rządy będą w stanie zebrać wystarczająco dużo środków z podatków by ufundować swoje obietnice łącznie z utrzymaniem dróg, administracji i wsparciem dla bezrobotnych.

Większość ludzi nie dostrzega faktu, że światowa gospodarka to złożony system adaptacyjny, a dostawy energii są jego integralną częścią. Jeżeli dochodzi do zmniejszenia dochodów w relacji do dostaw energii (świadczą o tym rosnące koszty wydobycia i dystrybucji), wpłynie to na gospodarkę na wiele sposobów jednocześnie.

Limit z którym się zderzamy nie polega na tym, że zasoby paliw kopalnych się skończą, lecz na tym, że system gospodarczy w pewnym momencie ulegnie zablokowaniu i gwałtownemu kurczeniu.

Model szczytu wydobycia Hubberta pokazuje, jak wiele paliwa może być wydobywane w każdym kolejnym roku, jeśli gospodarka nie zatrzyma się z powodu problemów finansowych. Prognozy generowane przez model Hubberta usuwają odchylenia zawyżające wydobycie paliw kopalnych, ale nadal dają oszacowania wyższe niż te, których rzeczywiście możemy sie spodziewać.

3. Modelowanie rzeczywistego działania gospodarki. Takie podejście jest o wiele bardziej pracochłonne niż dwa wcześniej opisane, ale może udzielić najbliższej prawdzie odpowiedzi odnośnie przyszłego wzrostu gospodarczego i zużycia energii.

Jak dotąd powstało tylko jedno udokumentowane badanie modelujące, jak długo gospodarka może rosnąć. To „The Limits to Growth” (Granice Wzrostu) z 1972 r. autorstwa D. Meadowsa. Ta analiza okazała się zadziwiająco trafna. Jeśli światowa gospodarka będzie dalej podążać drogą opisaną w tym opracowaniu, upadek wydaje się być kwestią 10 – 20 lat.

Rysunek 1. Scenariusz bazowy „Granic wzrostu” z 1972 roku, za Hall i Day „Granice wzrostu – weryfikacja po 37 latach”

Jednym z ustaleń tej analizy jest to, że brak kapitału inwestycyjnego jest istotnym czynnikiem przyczyniającym sie do upadku systemu (obok nadmiernego zanieczyszczenia i niedoborów żywności).

„Zasoby kapitału przemysłowego rosną do poziomu, który wymaga ogromnego wkładu surowcowego. Proces tego wzrostu wyczerpuje dużą część dostępnych rezerw surowcowych. Wraz ze wzrostem cen surowców i wyczerpywaniem złóż, coraz więcej i więcej kapitału musi być zużywane, by pozyskać surowce, a coraz mniej kapitału pozostaje do inwestycji w przyszły wzrost. W końcu kapitału na inwestycje nie wystarcza i baza przemysłowa załamuje się, pociągając za sobą usługi i rolnictwo, które stały się zależne od wkładu przemysłowego takiego jak nawozy, pestycydy, laboratoria szpitalne, komputery, a szczególnie energia niezbędna do mechanizacji.”

Jorgen Randers 2052.

Globalna prognoza na kolejne 40 lat

W 2012 roku ta sama organizacja, która sponsorowała opracowanie „Granic wzrostu” zamówiła nowe badania, by upamiętnić 40 rocznicę oryginalnego raportu. Ktoś mógłby oczekiwać, że nowe opracowanie będzie opierać się na podobnej lub zaktualizowanej metodyce, jak ta zastosowana w pracy z 1972 roku ale w rzeczywistości jest zupełnie inaczej.

Opracowanie Jorgena Randersa w części dotyczącej paliw kopalnych wygląda bardziej na połączenie metody opartej na zapotrzebowaniu i metody Hubberta. To autorskie dzieło Randersa, w którym oprócz siebie wymienia tylko jednego eksperta – Ulricha Goluke.

Trudno uwierzyć że jeden człowiek może zastąpić zespół 17 badaczy, którzy razem współtworzyli oryginalny tekst Granic Wzrostu.

Granice Wzrostu. Addendum.

Oryginalny tekst Granic Wzrostu skupiał się na szerokiej gamie zagadnień takich jak zasoby, zanieczyszczenia, populacja i żywność. Jednak w kwestiach finansowych ograniczał sie tylko do obszaru, gdzie przepływ surowców dostarcza kapitału inwestycyjnego. Ważnym czynnikiem, którego model nie brał po uwagę był Dług.

Wzrost gospodarczy zachodzi dzięki dodatnim, korzystnym dla gospodarki sprzężeniom zwrotnym, jak pokazano na rysunku 2.

Rysunek 2. Reprezentacja wzrostu gospodarczego w dotychczasowej sytuacji (okres 1800-2000).

Powyższy model pokazuje sytuację między rokiem 1800 a 2000. Wcześniej, zanim zaczęto używać paliw kopalnych, sytuacja wyglądała inaczej, a wzrost gospodarczy był znacznie niższy.

Krytyczne zmienne umożliwiające wzrost gospodarczy to:

  1. Tania i łatwo dostępna energia (tania i dostępna energia odnawialna również mogłaby spełnić ten warunek)
  2. Technologia, która umożliwia zaprzężenie taniej energii do pracy, aby produkować towary i usługi.
  3. Sposób zapłaty za nowe produkty i usługi.

Dług pełni tu kluczową rolę. Paliwa kopalne umożliwiają ogromny skok w ilości i jakości towarów i usług, a dług stanowi sposób na pokonanie przepaści między „starym” a „nowym” typem produkcji.

Na przykład, dzięki paliwom kopalnym mamy światła elektryczne, maszyny w fabrykach i gospodarstwach rolnych. Wszystko to znacznie poprawia wydajność.

Twoja zdolność do zapłacenia za paliwo i działające dzięki niemu urządzenia jest znacznie większa wtedy, gdy już masz te urządzenia i paliwo i możesz je wykorzystać do produkcji.

Ale jak kupić kurę znoszącą złote jajka, jeśli Cię na nią nie stać? Odpowiedź jest prosta. Dług.

Wykorzystanie długu staje się bardzo ważne w wielu dziedzinach gospodarki. Zwiększone zadłużenie może na przykład bardzo pomóc firmom wydobywającym surowce energetyczne, przedsiębiorstwom budującym fabryki dostarczające nowych towarów i usług, a także zwykłym pracownikom-konsumentom korzystającym z dobrodziejstw dostarczanych dzięki paliwom kopalnym. Ich wynagrodzenia rosną więc i mogą wydawać więcej niż przedtem.

Dług publiczny tworzony przez Rząd, taki jak na przykład ten wykorzystany przez USA do sfinansowania II wojny światowej, może być użyty do rozpoczęcia i utrzymania cyklu wzrostu. John Maynard Keynes dostrzegł ten fenomen i zalecał wzrost zadłużenia do stymulowania gospodarki, jeśli nie rosła ona odpowiednio szybko. Szczegół, który mu umknął, to fakt, że dług działa tylko w kontekście łatwo dostępnej i taniej energii, dzięki której można zrobić z niego użytek i w efekcie doprowadzić do wzrostu gospodarczego.

Jak działa sprzężenie zwrotne

Sprzężenie zwrotne rozpoczyna się kombinacją tanich w eksploatacji energii źródeł energii, technologii wykorzystującej surowce oraz długu, który pozwala ludziom uzyskać dostęp do surowców i korzystać z nich, zanim jeszcze będą w stanie za nie zapłacić.

Taka kombinacja pozwala na produkcję dóbr, które początkowo byłyby poza zasięgiem większości ludzi. Z czasem powstają nowe, coraz doskonalsze metody produkcji. Konsumenci mogą nabywać coraz więcej dóbr i usług dzięki temu, że ich rosnąca produktywność (technologia + paliwa kopalne) prowadzi do wzrostu wynagrodzeń, a ulepszona technologia obniża koszty dóbr.

Rząd rozszerza zakres swoich usług, gdyż od każdego obywatela może uzyskać coraz więcej podatków.

Infrastruktura, na przykład drogi, jest rozbudowywana, czyniąc gospodarkę bardziej wydajną.

W tym kontekście rosną zyski firm, co pozwala na reinwestowanie zarabianego kapitału. Inwestycje natomiast są możliwe dzięki rosnącemu zadłużeniu. Tak cykl się zamyka i powtarza raz za razem z coraz lepszą technologią i infrastrukturą. Gospodarka podąża ku wzrostowi, a z nią także poziom konsumpcji.

Gospodarka oparta na tanich w eksploatacji paliwach kopalnych wykazuje olbrzymi zwrot kosztów w stosunku do inwestycji. Ten wysoki zwrot daje korzyści wszystkim: pracownicy otrzymują coraz wyższe pensje, przedsiębiorstwa osiągają coraz wyższe zyski, a rządy otrzymują coraz wyższe wpływy podatkowe i mogą tanio budować drogi i inną infrastrukturę.

Tendencję do wzrostu gospodarczego można także wytłumaczyć tym, że wartość i użyteczność (tanich) nośników energii jest dla społeczeństwa o wiele większa niż koszt ich wydobycia.

Ekonomiści zwykle nie przyznają, że taka sytuacja ma miejsce, ale właśnie ona wydaje się być jednym z głównych źródeł wzrostu gospodarczego.

Malejące przychody

Problem z wydobyciem surowców nieodnawialnych jest taki, że zaczynamy od wydobywania tych najłatwiej dostępnych i o najwyższej jakości. Z czasem najlepsze źródła surowców wyczerpują się i jesteśmy zmuszeni sięgać po te droższe w wydobyciu i gorszej jakości. Obrazuje to poniższy trójkąt:

Rysunek 3. Trójkąt zasobów, żółta linia przerywana obrazuje granicę opłacalności gospodarczej.

Na szczycie trójkąta znajdują się najlepsze złoża, które są wykorzystywane jako pierwsze. Po ich wyczerpaniu „przesuwamy się” w dół, ku podstawie.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że im niżej schodzimy, tym więcej mamy zasobów do wykorzystania, tylko po prostu są one droższe w wydobyciu. Dlatego właśnie raporty o dostępnych rezerwach z roku na rok pokazują wzrost rezerw, nawet jeśli wydobycie spada. Limitem są ograniczenia finansowe obrazowane linią przerywaną. To dlatego nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy zderzymy się z ostatecznymi granicami wydobycia.

Wysokie ceny ropy powodują wiele problemów gospodarczych

Kluczowym problemem związanym z rosnącymi kosztami wydobycia jest kurczenie się przedziału pomiędzy kosztem wydobycia a korzyściami dla społeczeństwa. Manifestuje się to na wiele sposobów, dla ropy m.in. widzimy, że:

1. Konsumenci maja mniej „wolnych środków” do wykorzystania (rosną ceny żywności i paliw, spadają ceny nieruchomości, rośnie liczba niewypłacalnych gospodarstw domowych.

2. Przedsiębiorstwa muszą podnosić ceny, by utrzymać zyski (ropa to podstawowy surowiec do produkcji i transportu). Kiedy firmy podnoszą ceny, popyt spada, a pracownicy są zwalniani.

3 Gospodarki krajów o wysokim zużyciu ropy stają się mniej konkurencyjne w porównaniu z tymi opartymi na węglu.

Taki rozwój wypadków stwarza duże problemy dla rządów. Wydatki rządowe pochodzą z nadwyżek wypracowanych przez gospodarkę. Nadwyżki te są możliwe dzięki bardzo korzystnej różnicy między kosztami wydobycia paliw kopalnych a dobrodziejstwami, jakich dostarczają gospodarce.

Od początku XXI w przychody podatkowe rządów przestały rosnąć. Ich brak w połączeniu z ciągle rosnącymi wydatkami powoduje ciągły wzrost deficytu budżetowego. Niebezpieczeństwo polega na tym, że tak duże deficyty nie mogą być złagodzone bez bolesnych cięć programów rządowych, od których zależy spora część społeczeństwa, na przykład ubezpieczenia pracownicze, zasiłki dla bezrobotnych lub opieka medyczna.

Wraz z rosnącymi cenami energii zmniejsza się nadwyżka między kosztami wydobycia paliw kopalnych a korzyściami jakie niosą one społeczeństwu. W związku z malejącymi nadwyżkami, obszary gospodarki korzystające z nich, na przykład wydatki rządowe, także muszą zmaleć.

Rysunek 4. Droga energia dusi wzrost gospodarczy.

Stopniowo znikają rzeczy, które do tej pory były oczywiste np. niedroga infrastruktura, tanie dobra, rosnące wynagrodzenia i usługi socjalne.

Zabawa kończy się z hukiem

Dla większości ludzi przejście od rosnącej gospodarki do malejącej gospodarki to niezbyt przyjemna sytuacja.

Jednym z największych problemów jest niewypłacalność, czyli sytuacja, w której spłacenie długu wraz z odsetkami staje się niemożliwe. Stwarza to konflikt między kredytobiorcami a kredytodawcami. Niewypłacalność to także ogromny problem dla banków, instytucji ubezpieczeniowych i towarzystw emerytalnych, ponieważ uderza w ich bilanse. Część z tych instytucji może zostać zamknięta.

Brak dostępu do nowych kredytów powoduje odcięcie środków na nowe inwestycje w pozyskanie energii, na nowe samochody, maszyny i niemal wszystko inne. Takie odcięcie od środków kredytowych spowoduje wzrost bezrobocia i doprowadzi do jeszcze większej liczby bankructw.

Brak inwestycji w wydobycie nowych złóż ropy naftowej spowoduje szybki spadek jej dostaw. Znacznie szybszy, niż przewidują to standardowe modele wyczerpywania się pól naftowych, szczególnie w przypadku charakteryzujących się szybkim spadkiem wydobycia złóż łupkowych.

Firmy, które w rosnącej gospodarce korzystały z ekonomii skali nagle odkrywają, że ich koszty stałe są takie same, nawet gdy sprzedaż spada. To oznacza, że w obliczu wyższych kosztów jednostkowych muszą albo ponosić straty, albo podnieść ceny (na co w obliczu spadającej siły nabywczej konsumentów nie będą mogły sobie pozwolić) albo zwalniać pracowników i szybko zmniejszać skalę działalności (nasilając spiralę depresji).

Rządy zostają zmuszone do ograniczenia wydatków by zrównoważyć budżety.

Rośnie niezadowolenie społeczne wśród obywateli, którzy z powodu cięć stracili korzyści i przywileje. Między partiami politycznymi zaczyna zgrzytać. Dojście do porozumienia, jak sprawiedliwie ciąć wydatki, jest właściwie niemożliwe.

Nie wiemy, jak to się skończy, ale wiemy, że Związek Radziecki rozpadł się, kiedy jego nadwyżki z eksportu paliw kopalnych przed rokiem 1991 znacznie się zmniejszyły. W Egipcie i Syrii doszło zaś do zamieszek wkrótce po tym, jak przestały eksportować ropę.

Wyraźnie widać że gdy w gospodarkach maleją nadwyżki wielkie zmiany społeczno-polityczne stają się nieuchronne.

Tłumaczenie Tomasz Asztemborski, Marcin Popkiewicz na podst. Our Finite World

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly