Wielu ekologów obwinia gwałtowny rozwój populacji ludzi za kryzys środowiska.
To przekonanie jest tak głęboko zakorzenione, że przestało być poddawane dyskusji. Łatwo zaakceptować taki pogląd: więcej ludzi oznacza głębsze zmiany w przyrodzie – ze względu na wykorzystanie zasobów, zanieczyszczenia, co powoduje, że wykraczamy daleko poza możliwości środowiska.
Jednakże hiperkonsumenci z bogatych krajów chętnie zrzucą winę na kraje biedne o dużej dynamice populacji. Jakie są fakty? Praktycznie wszystkie wskaźniki pokazują, że mała część populacji ziemi odpowiada za wykorzystanie większości zasobów i za produkcję zanieczyszczeń.
więcej w alternet