Wstęp – wzrost temp. o 0,75o C.
Od około 100 lat Ziemia się ociepla, obecny poziom ocieplenia to trzy czwarte stopnia Celsjusza. Polska już doświadczyła poważnych klęsk, ale mimo to wciąż istnieje wielu sceptyków globalnego ocieplenia jak prezenter TVN Meteo Tomasz Wasilewski.
Lipiec 1997 – olbrzymia powódź nazwana „powodzią tysiąclecia” pustoszy region Dolnego Śląska. Szkody są ogromne.
Z pamiętników Tomasza Zubilewicza zanim został prezenterem pogody
To była najgorsza katastrofa w Polsce, nikt nie przewidział ogromu zniszczeń, nikt też w Polsce nie wiedział co jest przyczyną. Wszyscy wiedzieli, że na południe kraju nadciągnął ogromny niż. Nikt jednak nie zdawał sobie sprawy, że to przez globalne ocieplenie, i że taka powódź wydarzy się w przyszłości, w XXI wieku. Być może to sprawiło, że zostałem prezenterem pogody i zacząłem prowadzić też programy o ekologii, o energii słonecznej. Ale czy to wystarczy?
2004 – pierwsze w historii tornado o sile F4 niszczy jedną z wsi niedaleko Strzelc Opolskich.
Styczeń 2007 – orkan Cyryl uderza w zachodnią Polskę z mocą huraganu, 6 ofiar śmiertelnych.
Lato 2011 meteorolodzy TVN zapowiadają zimną jesień. Tomasz Wasilewski stwierdza, że klimat nam się ochładza, a globalnego ocieplenie to biznes mający na celu rozwój przemysłu energii odnawialnych.
Jesień 2011 – susze w połączeniu z dość wysokimi temperaturami niemal do grudnia dają się we znaki wielu rolnikom w Polsce. Potem następuje pierwsza w latach 10. XXI w łagodna zima. Dopiero druga jej połowa staje się surowa.
Kwiecień 2012 – po zimnej Wielkanocy następuje kilkudniowy okres upałów.
A przyszłość?
Wzrost temperatury o 1oC
Początek lat dwudziestych XXI w. Ilość dwutlenku węgla przekroczyła już 400 ppm. Strefy klimatyczne z wolna przesuwają się na północ, a w okresie letnim Ocean Arktyczny jest już niemal wolny od stałej pokrywy lodowej. W Polsce klimat zaczyna odchylać się od norm jakie obowiązywały w XX wieku. Mimo to wciąż są tacy ludzie jak T. Wasilewski uważający, że globalne ocieplenie to mit.
Maj 2021 – temperatury osiągnęły 34oC na południu Polski. Zimna Zośka, która normalnie występowała w okolicy 15 maja, w tym roku wystąpiła pod koniec kwietnia. Wg synoptyków upały mają trwać do końca lipca. Tomasz Wasilewski dla Faktów TVN tłumaczy: Globalne ocieplenie to wymysł naukowców, których opłacają wielkie firmy produkujące farmy wiatrowe. Pogoda w naszym kraju jest zmienna, to nie wina zmian klimatu, lecz zwyczajne anomalia. TVN Fakty.
Fala ciepła objęła Polskę, temperatury nawet w nocy sięgają 15oC. Klimatolodzy z NOAA nie wróżą nic dobrego, to może się źle skończyć dla Polski, która ponad dwadzieścia lat temu ucierpiała w wyniku wielkiej powodzi. CNN.
Lipiec 2021 – ogromny i ciężki niż znad Morza Śródziemnego przesunął się na południowo-zachodnią Polsce. Meteorolodzy przewidywali, że deszcze będą duże. Ale kiedy nadeszły ulewy, nie mogli uwierzyć temu co się stało. Miliardy litrów wody spadły na Dolny Śląsk i zalały wiele wsi. Do tego jeszcze wylała Odra. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Wrocław został całkowicie zalany. Piękny stadion, który służył nam na Euro w 2012 także ucierpiał, bo fala powodziowa także i tam dotarła.
To największa tragedia jaką przeżywa nasz kraj. Takiej powodzi nie zanotowano na Dolnym Śląsku jeszcze nigdy. Pamiętana wciąż powódź z 1997 nie może równać się z tym, co ma miejsce teraz. Cały Wrocław jest kompletnie zalany, a poziom wody w niektórych miejscach sięga nawet 6 m. Fala powodziowa była tak wielka, że uszkodzeniom uległ stadion, na którym niespełna 10 lat temu odbywały się mistrzostwa Euro. Wg służb kryzysowych, usunięcie szkód może zająć rok, o ile dopisze pogoda. O ile, bo wg wyników badań naukowców IPCC, pogoda w naszym kraju ma być coraz bardziej kapryśna. To wynik zmian klimatu. Choć wciąż wielu uważa, że to tylko anomalia… Oby, bo następna taka klęska może poważnie zaszkodzić naszemu krajowi. Dariusz Prosiecki: Fakty
Usuwanie szkód trwało do jesieni, a odbudowa domów do następnego lata. Na szczęście zima okazała się bardzo łagodna. Temperatury na Dolnym Śląsku sięgały 7oC. Nie było przymrozków. To pomogło nam dość szybko odbudować zniszczenia, pomogła na nie tylko Unia Europejska, ale też sucha i ciepła jesień.
Styczeń 2024 – Temperatura na Ziemi wzrosła już o 1,2oC i rośnie bardzo szybko, co przeraża klimatologów na całym świecie. Europa, głównie Niemcy, Wielka Brytania i kraje Skandynawskie podjęły działania mające na celu zmniejszenie emisji CO2. Niestety to za mało. A kolejny kryzys w strefie Euro, który tym razem najmocniej dotknął Francję, tylko pogorszył sprawę.
Orkan Thor zaatakował zachodnią Europę, w tym Polskę. Wiatr w zachodniej Polsce wiał z mocą huraganu. Zniszczeniu uległy tysiące hektarów lasów na Pomorzu Zachodnim. Tysiące rodzin straciło dach nad głową. Nikt nie był przygotowany na taką pogodę. Wiatr wytworzył 4 metrowe fale na Bałtyku, co doprowadziło do osunięcia się klifu i zniszczenia resztek kościoła w Trzęsaczu.
Tej nocy wiatr dosłownie wył, i wyrywał drzewa z korzeniami. Zniszczenia są na całym Pomorzu. Ale to nie koniec koszmaru. Wielu ludzi nie ma dachu nad głową, a Polska wciąż z bólem pamięta katastrofalną powódź z 2021 roku. Problem jest poważny, bo tak jak trzy lata temu, tak i teraz rząd musi wydać setki milionów złotych na pomoc i usuwanie szkód – Marcin Szewczak : Wiadomości.
Wzrost temperatury o 2oC
Luty 2047 – tegoroczny poziom lodu zimą w Arktyce jest już tak mały, że w tym regionie pozostanie już tylko lód w postaci samych gór lodowych i kry. To może mieć poważne konsekwencje dla całego świata, a przynajmniej dla półkuli północnej. Poziom CO2 wynosi teraz 512 ppm, zaś światowe emisje CO2 cały czas rosną pomimo apeli klimatologów. Najgorzej jest Chinach i innych krajach szybko rozwijających się. Jedynie w Europie podejmowane są próby sukcesywnego zmniejszania emisji dwutlenku węgla. Klimatolodzy alarmują, że może być już za późno na zatrzymanie niebezpiecznych zmian klimatu.
Kolejna niezwykle łagodna zima w Polsce. Ogrzewająca się Arktyka powoduje, że masy powietrza, które z niej płyną nie są już tak zimne jak jeszcze 30 lat temu. Dawno już zapomniano o rekordach mrozu w tym okresie i nie ma szans aby miały one miejsce kiedyś w przyszłości.
Marzec 2050 – Pierwsze w historii tak wczesne kwitnienie roślin krzewiastych. Temperatury sięgnęły 17oC i utrzymują się tak już od tygodnia. Przyroda zupełnie zwariowała. To co się stało w tym roku jest niezwykłe, wystarczyło kilka ciepłych dni, by zaczęły pojawiać się kwiatostany i pylenie. To także wynik ciepłej zimy, prawie w ogóle pozbawionej mrozów i przede wszystkim zmian klimatu – wyjaśnia Tomasz Zubilewicz dla Faktów TVN.
Sierpień 2053 – lipcowa fala upałów dała się mocno we znaki polskim rolnikom, temperatury nawet nad morzem przekraczały 30oC. W głębi lądu było gorąco, do 37oC. Na szczęście w porę przyszły opady, co jakimś cudem uratowało zboża, choć i tak plony będą niższe.
NOAA zapowiada wyjątkowo ciepłą i deszczową jesień niemal w całej Europie.
Październik 2053 – pierwsza w historii Polski seria jesiennych burz, odpowiadająca intensywności letnich burz z XX w. Pogoda jest teraz taka jak w czasie starego, dobrego, polskiego lata. 22oC i co kilka dni padają deszcze. Prognozy na najbliższe dwa tygodnie przewidują jedynie lekkie ochłodzenie do 17oC, a przecież będziemy wtedy obchodzić Wszystkich Świętych. Karolina Dobrowolska, TVP.
Zima 2055 – poziom CO2 584 ppm i wciąż rośnie. Ludzkość powoli ogranicza emisję dwutlenku węgla, ale kraje takie jak Rosja podejmują się wydobywania ropy z dna Oceanu Arktycznego. Inżynierowie z Kanady opracowani dobrą i w miarę tanią technologię pozyskiwania paliwa z piasków roponośnych. Środowisko ekologów jest przerażone. Niestety prawa pieniądza jakie rządzą światem, zwyciężyły nad zdrowym rozsądkiem.
Chyba już za późno, mamy 2,1oC i przekroczyliśmy pewną granicę. Dotyczy to także nas, mamy zimę, ale co to za dziwna zima, bez śniegu i mrozu. Są tylko przymrozki. W górach śnieg leży, ale nie jest go zbyt dużo. Sezon narciarski wygląda dość słabo. Nie zanosi się na ochłodzenie. Mamy pierwszy raz w historii sytuację, gdzie masy arktyczne są tylko masami arktycznymi z nazwy. W rzeczywistości pompują do na rześkie i mokre powietrze, które daje opady mokrego śniegu i deszczu ze śniegiem. Wygląda na to, że nigdy nie będziemy mieli już zimy – IMiGW.
Zima 2056 – potężny orkan Loki uderza w północną część Europy w tym Polskę. Zniszczenia są ogromne. Straty sięgają 200 mln zł. W tym roku poważnemu zniszczeniu uległy lasy w rejonie Szczecina i Bory Tucholskie. To może dodatkowo wpłynąć na klimat w Polsce. Miną dziesięciolecia, zanim lasy się odrodzą. Tyle czasu świat już nie ma. - TVP Wiadomości.
2056 – Od 2010 roku poziom wód światowego oceanu wzrósł aż o 35 cm. To doskonale widać nad naszym morzem, które zalało znaczną część polskiego wybrzeża, a plaże po prostu znikają. Sytuację pogorszyły zimowe wichury, a szczególnie orkan Loki. Wiatry wraz z wysokimi falami i podnoszącym się poziomem Bałtyku zniszczyły wiele klifów. Jeszcze gorzej jest na Żuławach, gdzie Bałtyk zaczął wdzierać się w głąb lądu – Paweł Płuska, Fakty.
Klimatolodzy prognozują, że wody Morza Bałtyckiego do końca tego wieku zaleją Żuławy, Gdańsk i Półwysep Helski. Elbląg i Malbork staną się miastami portowymi, a morze latem będzie osiągać temperaturę 26oC. – IMiGW.
Sierpień 2060 – Seria tornad o sile od F0 do F3 niszczy kilkadziesiąt wsi w województwach: łódzkim, mazowieckim i lubelskim. Zniszczona zostaje część Łodzi.
Potężne tornado wczoraj wieczorem przetoczyło się centrum Łodzi, obracają w ruinę m.in. zabytkowe kamienice, i budynki fabryczne. Wg meteorologów trąba miała siłę F4 w skali Fujity.14 osób zginęło, a straty sięgają ponad 200 mln złotych. To pokazuje jak niebezpieczny jest żywioł, cała ulica Piotrkowska jest kompletnie zrujnowana. Najgorsze jednak jest to, że tornado, to, bo to było prawdziwe tornado, może wrócić. Nie ulega wątpliwości, że przyczyną jest ocieplanie się klimatu. – Marcin Szewczak, Wiadomości
2065 – Potworne upały w krajach śródziemnomorskich zmuszają wielu ludzi do ucieczki na północ, w tym do Polski.
W tym roku azyl uzyskało 200 tysięcy obywateli Włoch i niemal milion Hiszpanów. Uchodźcy tłumaczą, że w ich krajach życie jest już tak trudne, że jedynym wyjściem była ucieczka. Większość z tych ludzi to osoby starsze, ale są wśród nich i całej rodziny z dziećmi. Upały w tym roku w samym tylko Rzymie osiągnęły 41oC i mogą potrwać jeszcze dwa tygodnie. – Marcin Szewczak, Wiadomości.
Wzrost temperatury o 3oC
Luty 2073 – temperatury utrzymują się na poziomie 12-14oC, a przecież wciąż trwać powinna zima – niestety tak było pół wieku temu. W tym roku śnieg był tylko w górach, powyżej 1500 m.n.p.m. Sezon narciarski został już zamknięty. Prognozy mówią o nagłym ociepleniu. Poziom CO2 przekroczył już 700 ppm. Emisje w Europie sporadycznie się obniżyły, ale niestety inne krajem wciąż emitują dwutlenek węgla.
Kwiecień 2076 – najcieplejsza wiosna od setek lat. Temperatury w całym kraju utrzymują się na poziomie 23-25oC i nic nie wskazuje na to by miało być chłodniej. Musimy stwierdzić, mamy globalne ocieplenie. Agnieszka Cegielska dla TVN 24 - Klimat zmienił się na dobre, czego dowodem jest ciepła zima i gorąca wiosna. Na szczęście opady występują w miarę regularnie, choć nie wiadomo jak będzie latem, ale na pewno nie obędzie się bez trzy-czterotygodniowej suszy i temperatur sięgają 34oC. Pocieszeniem dla nas jest to, że prawdopodobieństwo wystąpienia genueńskich powodzi, które kilkakrotnie niszczyły Wrocław jest już niewielkie, ponieważ nad Morzem Śródziemnym od kilku lat panuje zwrotnikowy klimat…. Właśnie otrzymaliśmy informację z Rosji o zwiększonej emisji metanu, który zaczął się uwalniać z syberyjskiej tundry. Grzegorz Kajdanowicz TVN24
2077 – wody morza Bałtyckiego coraz bardziej zalewają nisko położone tereny Żuław Wiślanych. W poważnym niebezpieczeństwie jest także Gdańsk, gdzie woda przy silnym wietrze wlewa się na ulice gdańskiej starówki. Poziom oceanów od początku wieku zwiększył się o 95 cm, co jest spowodowane topnieniem lodowców Antarktydy Zachodniej i Grenlandii.
Jeszcze w tym miejscu kilkanaście lat temu nie było mowy, o tym, że woda miałaby się wlewać na ulicę, gdzie mieście się słynny Dom Artusa i posąg Neptuna. Klimatolodzy z NASA poinformowali, że w tej dekadzie poziom wód na świecie podniósł się o 12 cm. Władze Gdańskie i konserwator miejskich zabytków nie bardzo wiedzą co mają zrobić. Pojawiły się pomysły, by podnieść betonowe barierki, które chronią przechodniów przed upadkiem do rzeki. Ale czy to wystarczy i na jak długo, to nie wiadomo. Klimatolodzy uważają, że do końca tego wieku poziom wód podniesie się jeszcze o ca najmniej pół metra. Marzanna Zieliska, Fakty
Lipiec 2079 – fala upałów mocno daje się we znaki mieszkańcom wschodniej części Polski. Temperatury osiągnęły rekordowy poziom 43oC, zaś zimy w tym roku nie było w ogóle. Zamiast tego Polska doświadczyła czegoś podobnego do jesieni czy przedwiośnia.
2080 – wiele gatunków drzew liściastych i świerków we wschodniej i południowo-wschodniej Polsce wysycha z powodu zbyt suchych lat. Susze trwają od czerwca do końca września, opady deszczu są sporadyczne.
Dolny Śląsk, jeszcze 30 lat temu był nawiedzany przez potężne powodzie, teraz jest wolny od tych klęsk. Niże genueńskie nie mogą się tworzyć nad Morzem Śródziemnym, ponieważ klimat jest tam zbyt suchy.
Już od roku w Dolnośląskich wsiach uprawia się pomarańcze i sadzi sorgo. Mrozy i zimna Zośka już nie występują, to stało się historią. Ilość CO2 w atmosferze przekroczyła już 760 ppm. Dla Polaków, przynajmniej tu na zachodzie to na razie dobrze. Powstały nowe uprawy, wprowadzono nowoczesne metody nawadniania. Podobnie jest też na Pomorzu Zachodnim, gdzie bujnie rozwijają się zboża, które można zbierać już na początku lipca. – Wadlew. Marzanna Zielińska, Fakty.
Lato 2090 – największa w historii susza we wschodniej i południowej Polsce. Deszcze nie padają od dwóch miesięcy, a temperatury w Lublinie osiągnęły rekordowe 43oC. Pustynia Błędowska rozrasta się w niepokojącym tempie – komunikat IMiGW.
Lato 2093 – rekord temperatury wód Zatoki Gdańskiej – 27oC pod koniec lipca. Klimatolog IMiGW wyjaśnia: Bałtyk będący płytkim i śródlądowym akwenem morskim bardzo szybko będzie się nagrzewał, szybciej niż głębokie Morze Śródziemne. Na początku XXII w. temperatura wody w Zatoce Gdańskiej może sięgnąć nawet 30oC. Trudno ocenić, jaki to będzie miało wpływ na klimat krajów nadbałtyckich. Ale mało prawdopodobne jest, by nad Bałtykiem wytworzyły się huragany – jest na to zbyt mały.
Zima 2099 – Sudety wolne od śniegu. Już na zawsze.
Przesuwanie się stref klimatycznych na północ i ocieplanie Arktyki sprawiło, że zimne masy powietrza nie docierają już do naszego kraju jak kilkadziesiąt lat temu. Obecnie na Oceanie Arktycznym nie ma już lodu, panuje tam wieczne „lato” To oznacza brak takich mas powietrza jakie znała historia Polski i Europy, po prostu atmosfera jest tam już zbyt ciepła. – Marcin Szewczak, Wiadomości.
2103 – Europa przeżywa największa falę migracji od czasów wędrówki ludów z V wieku n.e. We Francji udział ludności muzułmańskiej przekroczył 50%. W Polce udział wszystkich imigrantów jest stosunkowo niski, ale i tak wynosi łącznie 20%. W tym roku liczba cudzoziemców z Afryki i Azji jest już tak duża, że niektórzy politycy z parlamentu UE głoszą, że manifest A.B. Breivika z początku wieku należało potraktować poważnie... przed parlamentem jest Anna Czerwińska – Kilku polityków, nawet jeden z lewicowej partii uważa, że to co głosił A.B. Breivik było ostrzeżeniem. I niestety tu w Brukseli nawet komisarz UE stwierdził, że, Breivik nie mylił się co do przyszłości Europy. Głośno było na początku tego wieku o jego zbrodni, ale w ogóle nie mówiono wiele o jego poglądach, tylko je krytykowano. Teraz, kiedy Europa przeżywa od kilkunastu lat prawdziwe oblężenie imigrantów, jest raczej za późno, by proces ten odkręcić. Uchodźców jest zbyt dużo, ironią jest ten właśnie rok wspominany przez Breivika. Unia poważnie zastanawia się nad całkowitym zamknięciem swoich zewnętrznych granic. Anna Czerwińska, Fakty.
2104 – UE podjęła decyzję o zamknięciu wszystkich granic. Pakt z Schengen został rozwiązany. Tworzone są specjalne getta-dzielnice dla imigrantów. Część imigrantów opuszcza Polskę ze względu na brak możliwości podjęcia pracy i wrogie nastawienie miejscowej ludności.
Pod koniec 2104 roku władze Polski podjęły decyzję o natychmiastowym usunięciu wszystkich imigrantów nieposiadających wykształcenia i nieznających języka polskiego lub angielskiego. Prezes Rady Ministrów w porozumieniu z prezydentem wydał decyzję o zmianie prawa imigracyjnego w związku z poważnym zagrożeniem dla Polski. – TVN 24.
Wzrost temperatury o 4oC
2110 – świat ocieplił się już o 4oC, takie napływają informacje z IPCC i NOAA. Światowe emisje CO2 od roku 2000 wzrosły ponad trzykrotnie, koncentracja tego gazu w atmosferze wynosi 1060 ppm i szybko rośnie, także w wyniku działania dodatnich sprzężeń zwrotnych. Sytuacja w wielu krajach jest tragiczna, co odbija się na gospodarce i powoduje niepokoje społeczne, widoczne szczególnie wyraźnie w krajach Trzeciego Świata. W Polsce panuje jako taki spokój, choć ludzi frustrują wysokie ceny żywności i paliw. Polacy jednak od dawna przyzwyczajeni są do niskiego poziomu życia, dlatego w miarę dobrze znoszą obecną sytuację. Polska gospodarka ledwo zipie, ale Polacy powtarzają : Bywało i gorzej, i za Stalina, i wojen tatarskich i za Krzyżaków – życie się toczy dalej.
Jest już za późno, tak twierdzą naukowcy z IPCC. Nasze emisje co prawda się obniżyły i to znacząco, ale wg badań klimatologów jest już za późno. Takie działanie należało podjąć w pierwszej połowie tego wieku, a nie w drugiej. Klimatolodzy prognozują, że Ziemia sama będzie teraz emitować dwutlenek węgla i metan, gdyż uruchomione zostały procesy przyczyniające się do tych emisji CO2 i NH4 W wyniku ocieplania się terenów Syberii i północnej Kanady do atmosfery dostaje się ogromna ilość gazów cieplarnianych. Podobnie jest w strefie równikowej, gdzie gwałtowne susze i pożary lasów tropikalnych spowodowały znaczną emisję CO2 do atmosfery. Skutki odczuwamy już dziś. Paweł Płuska, Fakty.
Zima 2112 – niesłychanie wysokie temperatury w całej Polsce i brak śniegu w górach. Temperatury sięgają 16-17oC na Dolnym Śląsku i 10-12oC na Mazurach. Arleta Unton-Pyziołek dla TVN24 wyjaśnia: Temperatury jakie panują od dwóch miesięcy i to jaką mieliśmy jesień sprawiły, że wegetacja w Polsce trwa cały rok. Co prawda drzewa zrzucają liście pod koniec listopada, ale pąki pojawiają się już w lutym. W tym roku już na początku będziemy mieli bujną zieleń w całym kraju, ale na wschodzie kraju wiele drzew jest uschniętych (prowadzący Poranek 24). Tak, ponieważ jest to spowodowane suszą jaka nawiedza wschodnią i południowo-wschodnią Polskę od kilkunastu już lat. Dlatego większość drzew tam obumarła. Jedynie sosny w pełni wegetują, bo są odporne na suchy klimat. – Arleta Unton-Pyziołek: TVN Meteo
Wiosna 2112 – najcieplejsza wiosna w Polce od „tysięcy lat, takiego ciepła nie pamiętają najstarsi królowie i władcy i zapewne ludzkość” Temperatury w marcu wyniosły 20oC, a w kwietniu mamy lato ze średnią temperaturą nad morzem 24oC i 30oC.
Z pamiętników Omeny Mensah
Tej wiosny mieliśmy upał na południu i gwałtowne burze na zachodzie. Pojawiły się także tornada. Inżynieria budowlana poszła daleko do przodu i nowe domy są odporne na trąby o mocy do F4. Maj był gorący, suchy na wschodzie i średnio wilgotny na zachodzie. W całym kraju temperatura sięgała 30 kresek. Dawne porzekadła związane z kalendarzowymi świętymi już dawno się nie sprawdzają. Górale znani z przewidywania pogodą tylko wzruszają ramionami. Żyjemy w innym kraju. Kraju nękanym przez susze, gdzie ludzie są sfrustrowani z powodu bardzo drogiej żywność. Latem to już była przesada. Każdy kto lubi upały, przeklął lipiec i sierpień, gdzie temperatura na Lubelszczyźnie sięgnęła 45oC. Susza trwała miesiąc na zachodzie i trzy na wschodzie. Pozostaje nam pocieszać się, że globalne zmiany klimatu nie dają się tak mocno we znaki w naszym kraju, są miejsca gdzie jest gorzej. Gospodarka, mocno poturbowana, jakoś funkcjonuje. Myślę, że jakoś damy radę, przynajmniej na razie…
2114 – rząd podjął decyzję o wykarczowaniu 10 tys. km2 lasów w rejonie Szczecina pod uprawy. Tak źle nigdy nie było, ekolodzy protestują. W całej Polsce trwają demonstracje rolników i ekologów, doszło do ostrych starć. Fakty, Grzegorz Kajdanowicz.
Ekolodzy nie godzą się na wykarczowanie Puszczy Goleniowskiej pod uprawy, bo może to oznaczać katastrofę klimatyczną. - Tak samo było w Brazylii ponad 50 lat temu, a teraz mają tam Sahel – tłumaczy jeden z przedstawicieli Greenpeace. Ale rząd nie ma wyjścia, jeśli chcemy mieć jedzenie musimy coś poświęcić. Wschód nie nadaje się już do rolnictwa jest tam zbyt sucho. Można uprawiać jedynie rośliny afrykańskie, a do nich większość Polaków nie chce się przyzwyczaić. Marcin Szewczak: Wiadomości.
Lato 2115 – fala upałów wykańcza wschodnią Polskę, w Warszawie padł dziś rekord – 49oC. Na polecenie Ministerstwa Rolnictwa wykarczowane zostały lasy rosnące w województwie zachodniopomorskim. Plan zakładał wykarczowanie lasów o powierzchni 10 tys. km2 pod tereny rolnicze. Trwają przygotowania do rozpoczęcia uprawy roślin na Nizinie Szczecińskiej, to uspokoiło rolników i zwykłych ludzi. Ekolodzy są jednak oburzeni, ale ich zdanie tu się nie liczy. Polsce groziłby głód, gdyby nie podjęto takich działań. Następne lata pokażą, czy areał pól będzie wystarczający. Ponadto mamy dobrą wiadomość, większość imigrantów została już deportowana. Zostali tylko ci co chcą się uczyć i pracować. Dariusz Prosiecki, Fakty
Koniec 2115 – Władze UE są zaniepokojone z powodu twardej polityki Polski w sprawie uchodźców klimatycznych z Afryki i Azji. Po dwóch miesiącach rozmów UE widząc poważne następstwa w krajach takich ja Francja i Wielka Brytania, zdecydowała się podpisać ustawę, na mocy której w każdym kraju udział imigrantów może wynieść tylko 20%. Tymczasem w Polsce trwa kolejne ciepła zima. Na święta Bożego Narodzenia w wielu lasach urosły grzyby. Krzewy puszczają pąki. W Polsce zaprzestano organizowaniu zimowych dyscyplin sportowych.
Luty 2116 – Unia Afrykańska grozi wojną Europie. Jednak kończy się to tylko na słowach. Granice UE są zamknięte i pilnie strzeżone. W Polsce panuje względny spokój.
2120 – temperatura na Ziemi wzrosła już o 4,3oC, co nie wróży nic dobrego, a oceany są już mocno zakwaszone z powodu pochłaniania ogromnych ilości CO2. W strefie tropikalnej rozgrzane prawie do 40oC oceany zaczęły już wchodzić w proces anoksji – odtleniania.
Lato 2125 – przez upały i susze mieszkańcy Podkarpacia, Lubelskiego i Małopolskiego przenoszą się na północ Polski. Tak potężne upały i susza sprawiły, że w miastach zostało średnio 10-20% ludzi, a wsie kompletnie opustoszały. Rząd wprowadził szeroko zakrojony projekt pozyskiwania wód podziemnych, a także odsalania wody z Morza Bałtyckiego przy wykorzystaniu energii termojądrowej. Marcin Szewczak, Wiadomości.
Obszar zalanych terenów Polski w świecie cieplejszym od 4oC.
Od 2130 – Bałtyk pochłania polskie wybrzeże. Żuławy są całkowicie zalane, część Gdańska znalazła się pod wodą, zaś z Mierzei Helskiej została jedynie niewielka wysepka, która także wkrótce znajdzie się pod wodą. Poziom oceanów w wyniku coraz szybszego topnienia lodowców Grenlandii i częściowe stopienia się nadbrzeżnych lodowców Półwyspu Antarktycznego i części Zachodniej Antarktydy; wzrósł już o 2 metry. Poziom CO2 wynosi 1200 ppm. Klimatolodzy z IPCC są przerażeni: Jest gorzej niż myśleliśmy, katastrofalne ocieplanie ziemskiej atmosfery i oceany znacznie przyspieszyło w ostatnich lata, co jest związane z coraz słabszymi mechanizmami pochłania tego gazu, przez naszą planetę.
Utrata Gdańska to wielki cios dla Polski. Wszelkie sposoby zapobiegnięcia temu nie zdały egzaminu. Szwecja, Dania i Niemcy planowały jeszcze pod koniec ubiegłego wieku zbudować specjalny system tam łączących duńskie wyspy i wybrzeże Norwegii w pobliżu Oslo. Niestety ogromne koszty przerosły możliwości całej Unii, która musi wydawać miliardy euro na pozyskiwanie wody i żywności oraz wzmacnianie i pilnowanie swojego terytorium przed uchodźcami z ogarniętej wojną i anarchią Afryki i Azji Południowej. Marzanna Zielińska, Fakty.
Na przestrzeni lat od czasów, kiedy temperatura wzrosła o 3 stopnie w Polsce zwiększyła się populacja takich owadów jak muchy i komary. Gorące lata i łagodne zimy sprawiają, że insekty przestały hibernować i rozmnażają się dwa razy szybciej niż w XX w.
2140 – w wyniku ocieplania się oceanów w tym Morza Bałtyckiego i postępującej anoksji, wyginęła większość gatunków ryb. W Bałtyku nie da się już łowić ryb, bo niemal wszystkie wyginęły w wyniku zmian klimatu. Świat ocieplił się już o 4,7oC, co jest niezwykłym wzrostem w tak krótkim czasie. Jest to spowodowane emisją metanu na Syberii i brakiem lasów deszczowych w Afrycie i w Amazonii, które obecnie przypominają suchą sawannę. Obecnie podejmowane są próby hodowli ryb słodkowodnych na szeroką skalę. Mimo to ryby są towarem niezmiernie luksusowym. TVN 24.
2146 – poziom CO2 rośnie bez ingerencji człowieka. Na świecie nie spala się ropy, jest ona trudnodostępnym i kosztownym dobrem, przeznaczonym do produkcji wyrobów niezwiązanych z paliwami. Rośnie także poziom metanu w atmosferze, co jest związane z destabilizacją klatratów metanowych i rozmarzaniem tundry. W Polsce występują dwie pory roku: deszczowa ciepła zimą i gorąca sucha latem. Cała wschodnia Polska, poza Mazurami jest wyjałowiona i przypomina kazachski step, gdzie miejscami rosną karłowate drzewa. Najbardziej przyjazne jest Pomorze, zarówno gdańskie jak i zachodnie. Panuje tam klimat podobny do tego jaki w XX w. występował w Grecji.
Wzrost temperatury o 5oC
Początek 2150 roku. – wg pomiarów stacji meteorologicznych i satelitów krążących w kosmosie, świat ocieplił się o 5oC. Poziom CO2 rośnie bez ingerencji człowieka. Wiele państw świata jest w stanie wojny i anarchii, najgorzej jest w Afryce. Europa, otoczona zasiekami i posterunkami wojskowymi broni się przed rzeszą ludów, chcących wedrzeć się na jej terytorium. Najbezpieczniejsza jest granica południowa, ze względu na Morze Śródziemne. Jednak panujący tam klimat sprawia, że morze jest bardzo spokojne. Gorzej jest na granicy z Ukrainą, gdzie trwa istna wojna między Ukraińcami, a rzeszą ludów. Rosja co prawda próbuje chronić za równo siebie jak i UE, to jest uwikłana w spory z Chinami, które już 40 lat wcześniej stały się przyczyną wojny jądrowej.
2153 rok. – Ukraina pustynnieje, zaś wschodnie tereny Polski niczym już nie różnią się od południowego Teksasu z XX w. Susze we wschodniej Polsce trwają pół roku, na zachodzie trzy miesiące.
2160 rok – pogarsza się sytuacja żywnościowa w Polsce, coraz więcej terenów dotkniętych jest zbyt długą suszą. Obszary na zachodzie kraju, gdzie wycięto znaczne tereny leśne pod uprawę płodów rolnych, zaczynają wysychać.
2169 rok – Poziom Bałtyku, jak i wszystkich oceanów rośnie bardzo szybko, w wyniku topienia się lodowców w zachodniej części Antarktydy. Poziom oceanów jest już tak duży, że Gdańsk już całkowicie znalazł się pod wodą.
2170 rok – kolejny nieurodzaj, który objął teren całej Polski. Sytuacja w kraju robi się tragiczna. Ludzie w całym kraju demonstrują, w końcu dochodzi do przewrotu wojskowego, gdyż demokratyczny rząd nie jest w stanie sprostać obecnej sytuacji. Ginie wielu ludzi, zaczyna się anarchia. Wojsko i policja brutalnie rozpędzają tłumy. Pustynnienie w wielu krajach świata, nieurodzaj, fatalna sytuacja gospodarcza świata sprawiło, że Polska nie jest w stanie funkcjonować jako normalne państwo. Telewizja zostaje zamknięta.
Z pamiętników Grzegorza Kajdanowicza
Od wielu lat zmiany klimatu dają nam się mocno we znaki. Jeszcze pod koniec ubiegłego wieku wydawało się, że jakoś w Polsce się ułoży. Początkowo plany zagospodarowania terenu i utrzymania pól szły dobrze. Jednak pogoda w ciągu ostatnich dziesięciu lat znacznie się pogorszyła. Susze są coraz dłuższe. Tereny na wschód od Polski pustynnieją w oczach, gdyż atlantyckie niże tam nie docierają. U nas także jest źle. Pustynia Błędowska ma jakieś 50 km długości, a na wschód od niej rozciągają się jałowe tereny. Po raz pierwszy w tym roku Wisła i Warta wyschły na wiór, dosłownie, dno rzeki jest spękane. Odra jeszcze się trzyma, choć nawet barkami rzecznymi nie da się już pływać. Miasta na wschodzie prawie opustoszały, ludzie uciekają na północ nad morze, gdzie tereny jeszcze nie zostały zniszczone. Następnego dnia pojechałem do Szczecina. Ciągle zatrzymywało mnie wojsko i policja. Mijałem po drodze nasz kraj, zupełnie inny niż ten z początku XXI w. Teren był jałowy, trawy i drzewa przysychały. Lasów na zachodzie już nie ma, wycięto je pod pola, które coraz trudniej jest utrzymać. Te których nie wykarczowano, są mocno przerzedzone, sosny nie osiągają już takich rozmiarów jak kiedyś. Inne drzewa wyglądają ja by była jesień. A przecież jest lato, 45oC. Tu w Szczecinie jest chłodniej. Miasto jest podmywane przez Bałtyk. Wiele lat temu pozbyliśmy się imigrantów, choć wielu jeszcze pozostało. Nowych fal migracji do naszego kraju już nie ma. Nic dziwnego, teraz już się nie dostaną. Południowa Rosja i Ukraina pokryły się piachem, a statki nie kursują po morzu tak często jak kiedyś. Zresztą bilety do nowych ziem są drogie. Ci ludzie z Afryki i tak już pewnie nie żyją. Nasz też czeka nieciekawy los.
2176 rok – temperatura na Ziemi w wyniku dodatnich sprzężeń zwrotnych wciąż rośnie. Na domiar złego po 100 letnim okresie uśpienia Słońca, jego aktywność wzrasta. Postępuje anoksja oceanów, choć życie w nich jeszcze istnieje. Przedłużają się susze na wschodzie Polski.
2180 rok – w wyniku niestabilność politycznych i katastrofy klimatycznej sytuacja społeczna i polityczna jest taka jak na początku XXI wieku w Somalii. Trwa wojna domowa między różnymi frakcjami politycznymi. Nie funkcjonują telewizja i radio. Przerywane są dostawy energii elektrycznej. W wyniku światowego krachu ekonomicznego pada cała gospodarka.
Z pamiętników Piotra Kraśki
Świat wali się nam na głowę. Życie stało się koszmarem, to jak sen, który przecież jest jawą. Nie chce się skończyć. Trwa wojna między różnymi ugrupowaniami politycznymi. Ludzie głodują praktycznie w całym kraju, a do tego od kwietnia do listopada panuje upał, sięgający latem 45oC. Miliony, rzesze ludzi uciekają na północ nad zupełnie odmienione wybrzeże Polski, gdzie żyją w powstających obozach dla uchodźców. W ciągu ostatnich 10 lat zmarło 5 milionów ludzi.
2183 rok, zima – temperatura na Ziemi wzrosła o 5,8oC. Jest 23oC, a w nocy 16oC. Pora deszczowa trwa już tylko nad usychającą Odrą i nad ciepłym Bałtykiem, który latem ma 31oC, a zimą 20oC. W kraju panują chaos i anarchia. Upały. Ludzie w całym kraju żyją według własnych zasad, walcząc o przetrwanie.
Ogarnęła nas pożoga, wszędzie jest kurz, a wiatr ciągle wieje ze wschodu. Już dawno skończyły się wiatry atlantyckie. Susza ogarnia nowe ziemie zbliżając się do Bałtyku. Krzysztof Ziemiec.
Wzrost temperatury o 6oC
2190 rok – temperatura osiągnęła już poziom 6oC. Postępuje anoksja oceanów i wysychanie roślinności w wielu miejscach na Ziemi. Pustynia piaszczysta uformowana przez upał i wschodni wiatr zasypała suche koryto Bugu i wdziera się do Polski niczym armia Stalina.
2193 rok – populacja Polski spadła do 5 milionów. Reszta zginęła w wojnie domowej, z głodu i chorób. Państwo już nie funkcjonuje. Nikt nie podejmuje próby organizacji kraju.
Z pamiętników Piotra Kraśki
Gnieździmy się nad Morzem Bałtyckim, gdzie jest jeszcze znośnie. Ale z każdym rokiem powietrze staje się jakieś dziwne. Bardziej niż kiedyś się męczymy, to dziwne. Miasta są opustoszałe. W Szczecinie, a właściwie w pobliżu miejsca gdzie był ludzie budują podziemne schrony. Mobilizują się, próbują trzymać namiastkę jakieś cywilizacji. Ktoś nam powiedział, że za jakiś czas powietrze którym oddychamy stanie się trujące. To jakiś koszmar, horror, tego nie powinno być. Jak do tego doszło?
2200 rok – W oceanach i w Bałtyku woda przybiera czerwonawy, purpurowy kolor. Oceany są już w zaawansowanej anoksji, życie w nich gwałtownie znika. Na lądzie nie ma już prawie roślin. Piachy pustyni wdarły się na linie Wisły. Suchorośla pokrywają zachodnią Polskę, zwierząt, poza insektami jak muchy i szarańcza, nie ma.
2230 rok – temperatura rośnie, wzrosła już o 6,9oC. Cywilizacja na całym świecie praktycznie już nie istnieje.
Wzrost temperatury o 7oC i więcej
2240 rok – populacja Polski spada do 1 miliona. Pustynia przekracza linię Warty.
2250 rok – Powietrze zaczęło od jakiegoś czasu śmierdzieć, choć wciąż jeszcze możemy oddychać. To straszne, nic nie ma. Prawie cała Europa jest jałowa. Jeszcze tylko na północy Skandynawii rosną jakieś rośliny. W Polsce krajobraz przypomina ten z Tunezji, z tą różnicą, że nie ma palm. Może pyłki nie zdołały dotrzeć do Polski? Czasu już nie ma. My siedzimy w schronach za dnia, a wieczorem wychodzimy na zewnątrz. Nie przebywamy jednak zbyt długo, gdyż powietrze jest niezdrowe. Omenaa Mensah.
2340 rok – cała Polska skryta jest pustynnym piaskiem, zaś poziom wód Bałtyku podniósł się od XX wieku o 20 m. Wybrzeże, puste i jałowe, zmieniło się nie do poznania.
2390 rok – populacja Polski wynosi 50 tysięcy. Reszta wyginęła z głodu. Zmniejszają się różnice temperatur między styczniem, a lipcem. Arktyka nie istnieje, lądolód Grenlandii w dużym stopniu rozpadł się. Poziom oceanów rośnie, poziom CO2 i metanu też. Nie ma ropy, w ziemi leży jeszcze węgiel, który nie został wydobyty do końca.
2420 rok – Pas pustyń ciągnie się od Szanghaju po Rotterdam. Apokalipsa. Trwa masowe wymieranie. Liczba ludności Polski to już tylko 10 tysięcy. Ludzie umierają z głodu i braku wody. Wielu dusi się od siarkowodoru, którego jest coraz więcej w atmosferze. Spadł też poziom tlenu, do 15%.
W ciągu ostatnich lat przygotowano specjalne schrony, wykorzystując do tego dawne bunkry nazistów. Przerobiono je tak, by dało się przeżyć. Mieliśmy wodę, którą wciąż można była wydobywać z pod ziemi. Na zewnątrz nie dało się wytrzymać. Powietrze było zatrute, co było największym koszmarem, jaki mógł się wydarzyć. Nasz świat się już skończył, nic nie ma. Za kilkadziesiąt lat reszta ludzi pewnie też umrze, może nawet wcześniej. Mamy tego wielką świadomość, nawet nikt z nas nie myśli o przedłużaniu gatunku, to nie ma sensu. Zamknęliśmy się pod ziemią jak szczury. Teraz rzeczywiście jesteśmy jak szczury na tonącym statku. – Piotr Kraśko.
Z pamiętników Krzysztofa Ziemca
Dzisiejszego dnia, jak zwykle siedzieliśmy pod ziemią, bo to chyba jedyne bezpieczne miejsce na Ziemi. W naszej grupie było 30 osób. Dni były ciężkie, w ogóle życie było ciężkie. Byliśmy zmuszeni do prowadzenia ascetycznego życia, jedząc proste, sztucznie produkowane jedzenie. Wody niewiele. I brak słońca. Do tego doskwiera nam potworna nuda.
Co dalej?
Polska i cała planeta w ciągu zaledwie 400 lat została doprowadzona na skraj przepaści. W wyniku wzrostu średniej temperatury z 15oC do blisko 30oC, doszło do anoksji oceanów i masowego wymierania. Polska zmieniła się w pustynię Gobi, rzeki wyschły, lasy i zwierzęta znikły. W miastach już nikt nie mieszka. Jest rok 2449 – świat po zagładzie ludzi. Minie teraz jakieś 100 tysięcy do miliona lat, zanim Ziemia wróci do normalnego stanu, a na planecie odrodzi się życie i zapanują nowe gatunki.
Kiedy już Ziemia wróci na swój tor, gdy minie parę milionów lat; Afryka zderzy się z Europą, zamykając Morze Śródziemne, które następnie zmieni się w największą depresję świata. Będzie tam panował suchy klimat. Alpy urosną do rozmiarów Himalajów, gdzie na północ od nich na terenie gdzie kiedyś była Polska; zapanuje chłodny syberyjski klimat. Czapa lodowa urośnie, a ziemie, na których panowała Elżbieta II połączą się ponownie z Europą. Świat zmieni swe oblicze. W miejscu gdzie kiedyś była Polska, porośnie gęsta tajga. Zimne brzegi Morza Bałtyckiego znajdą się dosłownie kilka kilometrów od skandynawskich, bo rozrastająca się czapa lodowa Arktyki wchłonie wodę jak gąbka. Nastanie kolejna epoka lodowcowa i nowy porządek świata. To będzie nowy świat po globalnym ociepleniu – świat bez ludzi.
Mamy 2012 rok, obecne stężenie CO2 w atmosferze wynosi 393 ppm i rośnie o 2 ppm na rok. Tak dużej ilości tego gazu nie było od dobrych paru milionów lat. Według naukowców mamy kilka lat na radykalne zmniejszenie emisji dwutlenku węgla. W tej opowieści została przedstawiona historia, gdzie ludzie zbyt wolno ograniczają emisję dwutlenku węgla, przez co do połowy stulecia podwajamy ilość tego gazu w atmosferze. W XXII wieku świat ogrzewa się już sam. Następuje masowe wymieranie. Do spełnienia się tej wyżej opisanej historii niewiele nam brakuje. Jeśli przyjmiemy fakt, iż zmiany klimatu non stop zaskakują klimatologów, nic tak naprawdę nie jest pewne. Biorąc pod uwagę obecne trendy, na razie nic nie wskazuje na to by miało się coś zmienić. Może się okazać, że globalne ocieplenie wymknie się nam spod kontroli szybciej niż jest parę lat temu przypuszczaliśmy. Kto wie, co stanie się w przyszłości. Ale jedno jest pewne – nic nie trwa wiecznie. Wszystko, co się zaczyna, każda część widzialna i niewidzialna musi się skończyć – to odwieczne prawo wszechświata. Kto wie, może mamy w przeznaczeniu żyć miliony lat.