Artykuly

Thomas Homer-Dixon: Dopuśćcie do dyskusji pesymistów

shoppingEtykietowanie prognoz pesymistów jako 'przepowiedni Kasandry’ jest destruktywne: to właśnie bezrefleksyjny optymizm wpakował nas w obecne bagno, a właśnie obawy i ostrożność mogą nas z niego wyciągnąć.

Strach jest zły – twierdzi mądrość ludowa. Nasza gospodarka jest w kłopotach – słyszymy – bo banki nazbyt obawiają się pożyczać, a konsumenci i firmy nazbyt boją się wydawać. Mniej konsumpcji, pożyczek i wydatków jeszcze bardziej pogłębia kryzys gospodarczy, co wywołuje jeszcze więcej obaw – spirala strachu więc się nakręca.

Jednak, w tym przypadku, konwencjonalna mądrość jest w błędzie. Tak naprawdę to obawy są potrzebne. U podstaw obecnego kryzysu wcale nie leży nadmiar obaw, lecz ich zupełny brak. Gdybyśmy byli ostrożniejsi, oszczędzalibyśmy więcej, pożyczali i spekulowali mniej.

We współczesnej kulturze, obawy i pesymizm nie są 'cool’. Żyjemy w epoce, w której szczęście i bezstresowe życie są największym osiągnięciem – nikt nie podziwia ludzi, którzy czymś się martwią. Łatwo jest więc uciszyć tych, którzy ostrzegają przed niebezpieczeństwami – wykpić jako proroków zagłady i zaatakować ich motywy.

W miarę, jak puchła bańka finansowa, komentatorzy wykpiwali ostrożnych jako pesymistów i strachajłów, podbudowując optymizm społeczeństwa, aż do granicy zaprzeczania rzeczywistości. Stworzyło to kulturę samozadowolenia, która doprowadziła nas do bezmyślnego wpakowania się w obecny kryzys.

Lekcją, która z tego wypływa, jest to, że musimy dorosnąć. Kolektywnie, zachowywaliśmy się jak dzieciaki – wierząc, że jesteśmy „niezatapialni”, żyjąc chwilą dzisiejszą i ignorując wyzwania przyszłości, krzywiąc się też na wszystko, co pachniało ostrożnością.

Jednak świadomie kierujący życiem dorośli powinni brać obawy na serio.

ang więcej w globeandmail

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly