Spisek klimatologów zatacza coraz szersze kręgi

Słyszymy czasem, że wszystkie podawane przez klimatologów fakty na temat globalnego ocieplenia to oszustwa. Wzrost CO₂ w atmosferze jest naturalny, temperatury wcale nie rosną – dane te fabrykują pazerni na kasę klimatolodzy – to po prostu 'Climategate’.

Zmiany temperatur w kolejnych dekadach [względem śr. z lat 1951-1980]. Żródło: NASA

Czego w końcu się nie robi, żeby dostać miliardy na badania czegoś, czego przecież nie ma, prawda?

Ale nawet nie macie pojęcia, jak szerokie kręgi ten spisek zatacza. Uczestniczą w nim już nie tylko klimatolodzy teoretycy modelujący zmiany klimatu, mierzący globalne temperatury na powierzchni, mierzący temperatury za pomocą pomiarów satelitarnych, określający przesuwanie się stref klimatycznych, badający topnienie lodowców, w tym Grenlandii i Antarktydy, mierzący wzrost poziomu oceanów, mierzący wzrost kwasowości wód oceanów, badacze roztapiającej się coraz głębiej wiecznej zmarzliny, badający ciepło kumulujące się w oceanach ale nawet obserwujący przemieszczanie się zwierząt w kierunku biegunów.

A ostatnio – wyobraźcie to sobie – do spisku dołączyli nawet amerykańscy ogrodnicy!

Amerykański Narodowy Związek Ogrodników opublikował mapę pokazującą, jak ostre warunki temperaturowe panują na różnych obszarach Ameryki Północnej. Nowa mapa wykorzystuje dane do 2006 roku. Poprzednia mapa była publikowana w 1990 roku. Minęło kilkanaście lat. I co się okazuje? Strefy klimatyczne w tak krótkim okresie przesunęły się nawet kilkaset kilometrów na północ

Porównanie przesunięcia stref ostrości klimatu wg Narodowego Związku Ogrodniczego USA z roku 2006 względem roku 1990. Powiększenie

„Sądzę, że nowa mapa rozwieje wiele wątpliwości na temat tego, co się dzieje z klimatem.”

Charlie Nardozzi, Narodowy Związek Ogrodniczy USA.