Artykuly

Stojąc na krawędzi

Na całym świecie sypią się finanse krajów, gospodarki
wpadają w
recesję, bezrobocie,
deficyty i zadłużenie biją kolejne rekordy, ludzie
przestają
spłacać kredyty
. Bankructwo grozi nawet stanom
i budżetowi federalnemu
USA,
strefie euro grozi
rozpad,
jej członkowie stoją
na
progu bankructwa
i fałszują
statystyki,
rządy
tną
wydatki,
obywatele strajkują,
sypią
się systemy emerytalne
. Wszystko naraz.

Dlaczego?

System finansowy do istnienia wymaga wzrostu – co roku światowe PKB musi rosnąć. Pieniądze jednak same w sobie to tylko niematerialne i umowna reprezentacja wartości tego, na co można je wymienić w świecie rzeczywistym. Prawie wszystko – może za wyjątkiem ziemi – towary przemysłowe, żywność, minerały, samochody czy budynki, do swojego powstania wymagają energii. Zależność pomiędzy światowym PKB a zużyciem energii jest bardzo bliska. Bogate kraje zużywają dużo energii na osobę, biedne mają jej mało.

Zależność między zużyciem energii na osobę, a PKB na osobę dla różnych krajów świata.

Rys. 1. Zależność między zużyciem energii na osobę, a PKB na osobę dla różnych krajów świata.

Zmiany PKB (linia niebieska), zużycia energii (linia zielona) i emisji CO2 (linia czerwona) dla krajów Ameryki Łacińskiej względem poziomu z roku 1971.

Rys. 2. Zmiany PKB (linia niebieska), zużycia energii (linia zielona) i emisji CO2 (linia czerwona) dla krajów Ameryki Łacińskiej względem poziomu z roku 1971.

Najważniejszym źródłem energii jest ropa. Od wielu lat światowe PKB i zużycie ropy szły ze sobą w parze. Aż do roku 2005. W tym okresie wydobycie ropy przestało rosnąć – świat znalazł się prawdopodobnie na plateau Oil Peak.

Związek pomiędzy wydobyciem ropy i światowym PKB.

Rys. 3. Związek pomiędzy wydobyciem ropy i światowym PKB.

Jednak światowe PKB dalej rosło. Skoro jednak nie było związane z rzeczywistą produkcją, to skąd ten wzrost się wziął? Ilość pieniędzy rosła, ale była tworzona jako dług. Spójrzmy na zmiany światowego zadłużenia, które w ciągu ostatnich kilku lat podwoiło się!

Światowy Dług Publiczny dla 21 najbardziej zadłużonych krajów i reszty świata.

Rys. 4. Światowy Dług Publiczny dla 21 najbardziej zadłużonych krajów i reszty świata.

Niedobory energii spowodowały wzrost jej cen, co poskutkowało wejściem gospodarki światowej w recesję, rządy zaś próbując utrzymać wzrost gospodarczy i poziomu życia, pompowały w gospodarkę coraz większe pieniądze. Jest to szczególnie wyraźne od roku 2007.

Jeśli świat rzeczywiście stanął w obliczu Oil Peak, a przynajmniej braku wzrostu dostępnej energii (co pokazuje choćby ostatni raport EIA), to musimy się liczyć z tym, że światowa produkcja i PKB również nie będą rosnąć, a mogą nawet spadać. Dodajmy do tego starzenie się społeczeństw (lub w ogóle spadek populacji krajów rozwiniętych), wysokie obecne zadłużenie i deficyty, a otrzymamy finansowo – gospodarcza mieszaninę piorunującą.

Ulubioną opcją ekonomistów jest rozładowanie problemu poprzez wzrost gospodarczy – przy większej gospodarce ta sama wysokość długu stanowi mniejszy odsetek PKB. Jednak w obecnej sytuacji wzrost ten (nawet jeśli w ogóle możliwy), nie będzie wystarczający do rozładowania problemów finansowych. Przykładowo, gospodarka Grecji, aby jej dług przestał narastać, musiałaby rosnąć w tempie 5-6% rocznie. W niewiele lepszej (a miejscami gorszej) sytuacji grożącej wpadnięciem w pułapkę zadłużenia znajdują się i inne kraje: Wielka Brytania, Irlandia, Hiszpania, Portugalia, Włochy, Francja, Nowa Zelandia, Australia, a nawet USA. Próby przywracania wzrostu gospodarczego kolejnymi pakietami stymulacyjnymi nie działają. Teraz podejmowane są próby ustabilizowania sytuacji przez pakiety ratunkowe rozkładające ryzyko na całą sieć krajów – koronnym przykładem jest tu wart 750 miliardów euro unijny pakiet gwarancyjny. Większość funduszy tego pakietu pochodzi z wewnątrz euro strefy. Można to podsumować krótko: balansujące na krawędzi niewypłacalności kraje strefy euro mają zostać uratowane przez pożyczenie jeszcze większej ilości pieniędzy od… hmmm… tych samych bliskich niewypłacalności krajów strefy euro. Tu już nie chodzi o Grecję, która jest symptomem znacznie głębszych problemów. Nawet nie chodzi o inne kraje z grupy PIIGS, ale o być albo nie być europejskiego systemu bankowego.

Jakie są więc inne opcje, kiedy zadłużenie rośnie tak bardzo, że spłata odsetek zjada coraz większą część przychodów i staje się coraz trudniejsza?

Można poprawić bilans budżetu ograniczając wydatki i zwiększając bieżące przychody. Wypracowane w ten sposób środki można przeznaczyć na wypracowanie nadwyżki budżetowej i spłatę długu. Oznacza to jednak mniej pieniędzy na drogi, szpitale, szkolnictwo, policję i wymiar sprawiedliwości, wały przeciwpowodziowe, zasiłki dla bezrobotnych i emerytury oraz całą resztę – uznawanych powszechnie za niezbędne – wydatków. Próba ich ograniczenia prowadzi do naruszenia szeregu interesów i wywołuje społeczne niezadowolenie – a więc dla polityków jest to ostateczność. A kiedy już się po nią sięga, to bardzo ostrożnie. Już 5-cio procentowe cięcia płac w administracji i emeryturach poskutkowały w Grecji zamieszkami, w których ginęli ludzie.

Wzrost wpływów podatkowych poprzez podniesienie podatków lub poprawę ich zbierania przez ograniczenie szarej strefy również nie podoba się społeczeństwom

Jedno i drugie działanie prowadzi ponadto do zmniejszenia ilości pieniądza w obiegu, co dusi wzrost gospodarczy i prowadzi do recesji, deflacji, bankructw i załamania systemu gospodarczego. O wzroście gospodarczym można zapomnieć.

Wszystko to jest bardzo nieprzyjemne, a jakiekolwiek skuteczne działania są nieakceptowane politycznie przez przyzwyczajone do życia na wysokiej stopie społeczeństwa krajów rozwiniętych.

Alternatywa? Można zapożyczyć się jeszcze bardziej, w ten sposób spłacając bieżące długi. Pozwala to kupić sobie czas i nie podejmować innych bolesnych decyzji.

Pierwsza faza tego procesu jest przyjemniejsza od innych wariantów – poziom życia jest utrzymany, nie trzeba zaciskać pasa ani brać się do ciężkiej pracy. Jednak w ten sposób suma zadłużenia rośnie coraz bardziej, rosną też odsetki od kwoty, spada też wiarygodność kredytowa i trzeba płacić coraz wyższe odsetki (bo bank już nie pożyczy i trzeba iść do Providentu). W końcu odsetki stają się porównywalne z przychodami i wszystko kończy się katastrofą.

Właśnie to rozwiązanie preferowała większość rządów, w końcu horyzont większości polityków sięga najbliższych wyborów.

Od 2005 roku światu udawało się utrzymać wzrost gospodarczy kosztem zadłużania się. Jednak nie da się już tego dłużej utrzymać. Już ekonomiści zaczynają dostrzegać, że dalsze podążanie tą drogą prowadzi do katastrofy i nie ominą nas poważne problemy ze spłatą zadłużenia. A problem będzie się nasilać. Ciekawe, czy Polska i Polacy, mając spore opóźnienie w zadłużaniu się względem państw Zachodu wyciągną z tego jakieś wnioski, czy przez utrzymywanie deficytu budżetowego również doprowadzimy się do bankructwa.

Stoimy w obliczu Oli Peak, według wielu ośrodków analitycznych już w tej dekadzie możemy oczekiwać spadku wydobycia ropy na poziomie 2-8% rocznie. Pytaniem wartym 64 biliony dolarów są dalsze losy światowego PKB. Robert Hirsch w raporcie „Polityka Energetyczna” sugeruje, że PKB będzie spadać w tym samym tempie co wydobycie ropy, jeśli więc wyniesie ono np. 4%, to światowe PKB również będzie kurczyć się w tempie 4%. Jednak sytuacja może być gorsza – jeśli np. Chiny utrzymają wzrost gospodarczy (lub choćby ich PKB pozostanie na niezmienionym poziomie), inne kraje czeka spadek szybszy od 4%. W Europie musimy się więc liczyć nawet nie ze stagnacją gospodarczą, lecz wręcz z kurczeniem się naszych gospodarek – co jest nie do pogodzenia z obecnym systemem finansowym, w którym pieniądze powstają jako oprocentowany dług.

Co gorsze, odpowiedź systemu może być nieliniowa – potężny światowy nawis długu może doprowadzić nie tylko do upadku strefy Euro, czy nawet dolara, lecz wręcz implozji całego światowego systemu finansowego.

Łączne stanięcie w obliczu napompowanego balonu światowego długu i Oil Peak to piorunująca mieszanina, która może skończyć się nagłym, nieliniowym załamaniem obecnego systemu.

Czujesz się tak, jakbyś spoglądał w lufę naładowanego, gotowego do strzału działa?

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly