Artykuly

Przemysł Sfabrykowanych Wątpliwości [2/2]

Poprzedni odcinek

Bitwa o Zmiany Klimatu

W roku 1988, przemysł paliw kopalnych zorientował się, że ma poważny
problem. Latem tego roku padły rekordy temperatury i suszy w USA, a dr
James Hansen z NASA, jeden z najwybitniejszych klimatologów na świecie,
oświadczył przed Kongresem, że w ociepleniu klimatu mają udział ludzie.
Rosła liczba raportów naukowych ostrzegających przed zagrożeniami
wywoływanymi przez spowodowane przez ludzi zmiany klimatu, mówiącymi,
że zużycie paliw kopalnych musi zwolnić. Rzecz jasna, przemysł paliw
kopalnych przeprowadził kontratak, rozpoczynając szeroko zakrojoną
kampanie PR, trwającą po dziś dzień i prowadzoną przez te same think
tanki, które ciężko pracowały nad zdyskredytowaniem teorii niszczenia
warstwy ozonowej przez freony.

Fundacja George C. Marshalla, Competitive Enterprise Institute, Heartland Institute oraz SEPP Freda Singera grały kluczową rolę w obu kampaniach. Wielu z tych samych ekspertów, którzy trudzili się nad zdyskredytowaniem nauki wiążącej raka płuc z paleniem, zagrożenia powodowanego przez freony dla warstwy ozonowej oraz niebezpieczeństw dla zdrowia wynikających z używania masy toksycznych chemikaliów, wzięło się do dyskredytowania recenzowanej nauki zajmującej się wywoływanymi przez ludzi zmianami klimatu.

Globalne ocieplenie?

Globalne Ocieplenie? NIE JEST SPOWODOWANE PRZEZ CZŁOWIEKA: to naturalna zmienność, wpływ człowieka jest bardzo mały, komputerowe modele są niedoskonałe, nie ma żadnego „konsensusu”. NIE JEST SZKODLIWE: dawne ocieplenia były korzystne, obecnie nie ma żadnych szkód, przyszłe ocieplenia będą nieznaczne, cieplej znaczy lepiej.

Jak w każdym przypadku kampanii Sfabrykowanych Wątpliwości, potrzebni byli szanowani naukowcy, którzy firmowali by kampanię. Jedną z takich osób był dr Frederick Seitz, fizyk, który w latach 60. XX w przewodniczył najbardziej prestiżowej organizacji naukowej na świecie – Narodowej Akademii Nauk USA. Seitz w roku 1978 przyjął stanowisko płatnego konsultanta w koncernie tytoniowym R.J.Reynolds, miał więc doświadczenie w sztuce Fabrykowanych Wątpliwości. Dane przytaczane w doskonałej książce „Climate Cover-up”, napisanej przez Jamesa Hoggana i Richarda Littlemore, w okresie 10 lat Seitz był odpowiedzialny za przekazanie 45 milionów dolarów z firm tytoniowych do badaczy, którym nigdy nie udawało się znaleźć najmniejszego powiązania między paleniem a szkodami dla zdrowia. Za swoje wysiłki Seitz otrzymał ponad 900 000 dolarów. Później Seitz został założycielem Fundacji George C. Marshalla, używał też swoich dawnych powiązań z Narodową Akademią Nauk dla uwiarygodniania swoich ataków na naukę o zmianach klimatu, aż do swojej śmierci w roku 2008. To właśnie Seitz uruchomił „Petycję Oregońską”, zawierającą ponad 34 000 podpisów naukowców stwierdzających, że globalne ocieplenie jest naturalne i nie stanowi problemu. 

Naomi Oreskes, historyk z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazuje długą, liczącą blisko 200 lat historię dochodzenia naukowców
do wiedzy n/t możliwości wywołania globalnego ocieplenia klimatu
poprzez emisję dwutlenku węgla ze spalania paliw kopalnych. Pokazuje,
jak prognozy sprzed kilkudziesięciu lat sprawdzają się na naszych
oczach. Opowiada wreszcie, jak doszło do  manipulowania opinią publiczną w celu wywołania przesadnego poczucia niepewności odnośnie dowodów naukowych i stanowiska naukowców względem globalnego ocieplenia. Wszystko ze pomocą działań opartych o wypracowaną przez przemysł tytoniowy strategię wymyślania wątpliwości – prowadzoną ponadto przez tych samych ludzi.

Petycja jest produktem kampanii Fabrykowania Wątpliwości przeciw wywołanemu przez ludzi ocieplaniu się klimatu. W Petycji znajduje się informacja, że organizacją macierzystą jest „Oregoński Instytut Nauki i Medycyny (Oregon Institute of Science and Medicine)”. Według „Climate Cover-up”, Instytut to stodoła znajdującą się jakieś dwie mile od Cave Junction w Oregonie. Instytut wymienia siedmiu swoich członków, z czego dwóch, jak się okazuje już nie żyje, nie prowadzi badań i nie ma studentów. Petycja została przesłana do podpisu wraz z 12-stronnicowym opracowaniem wyglądającym łudząco podobnie do oficjalnych materiałów czasopisma Proceedings of the National Academy of Sciences. Petycji i opracowaniu towarzyszył list od Seitza, który jest wyraźnie określony jako były prezydent Narodowej Akademii Nauk. Rzecz jasna, wielu odbiorców tego zestawu pomyślało, że są to oficjalne dokumenty z Narodowej Akademii Nauk i podpisało petycję.

Narodowa Akademia Nauk w kwietniu 2008, opublikowała oświadczenie, wyjaśniające, że nie ma z tą petycją nic wspólnego, a jej stanowisko względem globalnego ocieplenia jest dokładnie przeciwne do tego, co znalazło się w Petycji. Petycja nie zawiera żadnych informacji kontaktowych osób ją podpisujących, nie jest więc możliwa ich weryfikacja. W sierpniu 2006, Scientific American przeprowadził śledztwo dziennikarskie i postarał się zweryfikować, kto podpisał petycję. Dziennikarze stwierdzili, że „naukowcy”, którzy podpisali petycję, okazali się być w większości ludźmi bez wyższego wykształcenia, niepublikujący prac naukowych i bez pojęcia o klimatologii. Scientific American skontaktował się z losową próbką 26 z 1400 sygnatariuszy, którzy wg informacji Oregońskiego Instytutu Nauki i Medycyny mają doktorat w zakresie nauk związanych z klimatem. 11 z 26 osób stwierdziło, że nie zgadza się z treścią petycji, 6 stwierdziło, że ze swoją obecną wiedzą nie podpisałoby jej, 3 w ogóle nie pamiętały o petycji, 1 umarł, a 5 w ogóle nie odpowiedziało.

Jeśli przyjrzyjmy się bliżej kwalifikacjom osób podpisanych pod petycją, okaże się że często osoby ze stopniami doktora zajmowały się bardzo odległymi od badań klimatu zagadnieniami.

Weźmy dla przykładu próbkę pierwszych 34 nazwisk zaczynających się na literę N:

1.   

Misac
Nabighian, PhD
– zajmuje się geofizyką stosowaną, w szczególności geofizyką górniczą (m. in. metodami poszukiwania ropy naftowej).
2.   

Robert E. Nabours, PhD – to emerytowany elektrotechnik, autor takich prac jak „Electrical Injuries: Engineering, Medical and Legal Aspects”.
3.    Larry D. Nace – jest najwyraźniej osobą, która ze światem akademickim (a na pewno z klimatologią) nie ma nic wspólnego — nie natrafiłem na jego nazwisko w żadnych bazach bibliograficznych.
4.   

Richard
R. Nadalin
– to lekarz podiatra (specjalista od chorób stóp).
5.   

Michael
J. Nadeau
– najwyraźniej stolarz.
6.   

Norman
A. Nadel
– inżynier-górnik.
7.   

Paula Nadell – położnik-ginekolog.
8.   

Edward
M. Nadgorny, PhD
– fizyk ciała stałego, specjalista od kryształów.
9.   

Robert F. Naegele, PhD – wirusolog.
10.   

Danny Naegle – najprawdopodobniej rolnik z Arkansas.
11.   

Carl
M. Naehritz Jr.
– kolejny lekarz, tym razem chiropraktyk.
12.    Robert F. Nagaj – brak informacji i jakichkolwiek naukowych publikacji.
13.   

Champa
Nagappa, PhD
– lekarz pediatra.
14.   

Harry
E. Nagel
– najwyraźniej inżynier z firmy Royal Land Company.
15.   

Harry
E. Nagle
– nieżyjący już geolog naftowy.
16.    Fred W. Nagle Jr. – brak informacji w bazach bibliograficznych
17.    Ross E. Nagner – brak informacji
18.    Yoshio Nago – brak informacji
19.   

James Nagode – księgowy?
20.   

Jay
F. Nagori
– inżynier, specjalista od budowy elektrowni
21.   

Mark
L. Nagurka, PhD
– inżynier, biomechanik
22.   

Kenneth
A. Nagy, PhD
– biolog
23.   

Joseph Nagyvary, PhD – chemik, który kilka lat temu zasłynął „odkryciem” sekretu skrzypiec Stradivariusa
24.    Yervant M. Nahabedian – brak informacji
25.   

Michael L. Nahrwold – lekarz-anestezjolog
26.    Zane Elvin Naibert, PhD – trudno powiedzieć kto, jeśli chemik, to bardzo już leciwy
27.   

Yathi Naidu, PhD – lekarz
28.   

William
L. Nail
– najwyraźniej wynalazca z Picayune, Missisipi
29.    B. J. Nailon – brak informacji
30.   

Gangadharan
V. M. Nair, PhD
– leśnik
31.   

Sonia
Najjar, PhD
– endokrynolog
32.    Takuro S. Nakae – brak informacji (być może chodzi o

tego
wynalazcę
)
33.   

Glenn
M. Nakaguchi
– chemik, powiązany z przemysłem naftowym
34.   

Dennis
B. Nakamoto
– geolog

„Brak informacji” oznacza że osoba nie istnieje w świecie nauki – nic nie publikowała, nie występuje na stronach internetowych żadnej uczelni czy instytucji naukowej.
Na 34 osoby nikt nigdy nie miał nic wspólnego z badaniami klimatu. Większość z nich nie ma nic wspólnego z jakimikolwiek badaniami – no, może z wyjątkiem badania grzybicy stóp i pochwy. Oczywiście byłoby nadużyciem ekstrapolowanie tej niewielkiej próbki na całą populację (choć proporcje pomiędzy np. osobami z doktoratami i bez zostały zachowane)… ale przecież gdyby zaledwie 10% ze wszystkich sygnatariuszy prowadziło badania naukowe w zakresie zmian klimatycznych, powinniśmy trafić na którąś z tych osób w powyższej próbce. Co więcej, nawet według oficjalnych informacji autorów petycji zaledwie 40 osób – z 31 tysięcy – określiło się jako klimatolodzy.

O kampanii Sfabrykowanych Wątpliwości toczonej przeciw klimatologii i globalnemu ociepleniu można napisać całe setki stron, co zapełniłoby całą książkę. Taką, jak „Climate Cover-up”, którą naprawdę warto przeczytać. Dość powiedzieć, że kampania Sfabrykowanych Wątpliwości toczona przeciw nauce globalnego ocieplenia jest prawdopodobnie najszerzej zakrojonym i najkosztowniejszym takim działaniem w historii. Nie wiadomo, jak wielkie pieniądze przemysł paliw kopalnych w nią wpompował. Strona Exxonsecrest.org szacuje, że tylko ta jedna firma w okresie 1998 – 2007 wydała na ten cel 20 milionów dolarów.

Niektóre korporacje w swoich działaniach są zadziwiająco otwarte, na przykład Western Fuels Association w swoich dorocznych raportach stwierdza, że należy dokładać wszelkich starań, aby opóźnić i osłabić związane z ochroną klimatu regulacje, które mogłyby negatywnie wpłynąć na jej działalność biznesową.

Sceptyczni naukowcy? Nie. Lobbyści.

Historia przemysłu Sfabrykowanych Wątpliwości daje nam klarowną lekcję względem określenia poprawności merytorycznej takich ataków na recenzowane badania naukowe. Możemy mieć absolutną pewność, że think tanki takie i sprzymierzeni „sceptyczni” bloggerzy, taki jak Steve McIntyre z Climate Audit czy Anthony Watts z Watts Up With That, nie będą przekazywać wiarygodnych naukowo faktów, lecz informacje spreparowane tak, aby chronić interesy i zyski przemysłu paliw kopalnych. Owszem, są doświadczeni naukowcy ze znaczącym dorobkiem badawczym, których think tanki wykorzystują do wspierania celów swojej działalności, jednak ci naukowcy porzucili swoją obiektywność i pracują obecnie jako lobbyści. Nie chcę nazywać ich sceptykami, bo wszyscy dobrzy naukowcy powinni być sceptyczni. Raczej należy ich określić jako kontrarian lub zaprzeczaczy, koncentrujących się na zdyskredytowaniu akceptowanego przez środowisko naukowe dorobku badawczego w imię korzyści najbogatszych i najbardziej wpływowych korporacji w historii. Praktycznie nic z tej „wiarygodnej nauki”, którą rozpowszechniają, nie miałoby szans na przejście sita recenzji rzetelnych czasopism naukowych – bo i też kontrarianie nie są badaczami. Są lobbystami. Wielu z nich uważa, że ich taktyka jest usprawiedliwiona, bo toczą słuszną wojnę przeciwko ekooszołomom chcącym zniszczyć gospodarkę.

Zyski korporacji vs. Społeczna Odpowiedzialność Biznesu (Corporate Social Responsibility – CSR)

Postępowanie korporacji uczestniczących w działaniach Fabrykowania Wątpliwości może nam się wydawać nieuczciwe i niemoralne. Problem w tym, że korporacje te właściwie nie mają wyboru i są prawnie zobowiązane do robienia dokładnie tego co robią… Według obowiązującego w USA prawa, „The directors and officers of a corporation shall exercise their powers and discharge their duties with a view to the interest of the corporation and of the shareholders (Dyrektorzy i kadra menedżerska korporacji ma wykorzystywać swoją władzę i wykonywać swoje obowiązki z myślą o interesie korporacji i akcjonariuszy)”. Nie ma dalej żadnej klauzuli, która by dodawała „… ale nie kosztem środowiska, praw człowieka, bezpieczeństwa publicznego, społeczności, wśród których działa korporacja czy godności pracowników”. Przepisy czynią zarządzających korporacjami prawnie odpowiedzialnymi za „naruszenie odpowiedzialności finansowej”, jeśli świadomie zarządzają firmą w sposób prowadzący do zmniejszenia zysków. Akcjonariusze mogą pozywać zarządy firm, które uważają za nadmiernie odpowiedzialne społecznie kosztem zysków firmy – i robią to. Możemy nagradzać firmy, które są zarządzane w sposób społecznie odpowiedzialny, możemy w nich kupować, wyżej cenić ich markę i wizerunek. Jednak są granice tego, jak daleko może posunąć się Społeczna Odpowiedzialność Biznesu (Corporate Social Responsibility). Za przykład może służyć sytuacja, do której doszło w roku 1919, gdy Henry Ford został skutecznie zaskarżony przez udziałowców za podniesienie minimalnej płacy robotników do 5 dolarów dziennie. Sąd orzekł, że choć humanitarne sentymenty Forda to miła rzecz, to jednak biznes istnieje po to, aby przynosić zyski udziałowcom.

Co z tym zrobić?

Aby więc sytuacja uległa zmianie, potrzebna byłaby fundamentalna zmiana prawa określającego cele funkcjonowania korporacji, lub nowe regulacje zmuszające korporacje do ograniczenia stosowania Fabrykowania Wątpliwości. W Minnesocie zaproponowano legislację mającą stworzyć zupełnie nowe przepisy prawne dające podstawy powstaniu alternatywnego rodzaju korporacji, tzw. Społecznie Odpowiedzialnych korporacji, jednak wprowadzanie takich przepisów we wszystkich stanach czy krajach świata to długa i ciężka batalia.

Wzmocnienie regulacji ograniczających kampanie Sfabrykowanych Wątpliwości byłoby względnie proste dla leków i niebezpiecznych chemikaliów – „Ich Produktem są Wątpliwości” przedstawia kilka doskonałych propozycji na ten temat, z główną zasadą „wykorzystuj najlepszą dostępną wiedzę naukową; nie wymagaj absolutnej pewności tam, gdzie jest ona niemożliwa”. Jednak dla problemów środowiskowych, takich jak zmiany klimatu, wprowadzenie wystarczająco precyzyjnych przepisów prawnych wydaje się bardzo trudne.

Jak na razie, tkwimy w obecnym systemie, de facto prawnie nakazującym korporacjom dezinformowanie społeczeństwa. Zmuszeni jesteśmy do podejmowania krytycznych dla przyszłości ludzkości decyzji poddawani presji doskonale finansowanej i profesjonalnie prowadzonej największej kampanii dezinformacyjnej w historii.

Marcin Popkiewicz

Podobne wpisy

Więcej w Artykuly